Dana White odpowiedział na zarzuty Miocicia: On wiecznie twierdzi, że go nie szanujemy
Dana White odpowiedział na żale Stipe Miocicia (18-3), który chciał otrzymać możliwość natychmiastowego rewanżu z Danielem Cormierem (21-1). Prezydent UFC stanowczo zaprzeczył słowom byłego mistrza wagi ciężkiej, że federacja nie wyraża wobec niego szacunku. Równocześnie skrytykował jednak postawę Amerykanina.
Miocić swojego tytułu mistrza UFC pomyślnie bronił trzy razy z rzędu – nie udało się to wcześniej żadnemu czempionowi wagi ciężkiej. 7 lipca jego panowanie jednak się zakończyło. 35-latek podczas UFC 226 już w pierwszej rundzie został znokautowany przez Daniela Cormiera.
Jako zasłużony mistrz, Stipe Miocić liczył na szybką możliwość rewanżu z Cormierem. Na pierwszą obronę dla „DC” federacja wyznaczyła jednak Brocka Lesnara (5-3), byłego mistrza UFC, który jednak ostatnią zwycięską walkę stoczył w 2010 roku. Miocić w licznych wypowiedziach krytykował taką decyzję UFC, zarzucając również federacji brak szacunku w stosunku do siebie. Na te zarzuty odpowiedział w końcu Dana White.
„Nie rozumiem, dlaczego Stipe wiecznie twierdzi, że go nie szanujemy. To oczywista bzdura, mamy dla niego mnóstwo szacunku. On zapewne uważa, że czekał na swoją mistrzowską szansę zbyt długo. Ale zawsze, gdy tylko się obejrzę, on mówi o braku szacunku. Jest dokładnie przeciwnie. Nie mam pojęcia, o co mu chodzi”
– powiedział White.
Na krytykę dotyczącą Brocka Lesnara prezydent UFC odpowiedział krótko i zwięźle.
„Gdyby Miocić wygrał z Cormierem, to on walczyłby z Lesnarem. Ale przegrał. To proste i nie wynika z żadnego braku szacunku do Stipe”
– zakończył Dana White.