MMA PLNajnowszeBellatorFrank Mir: Uważam siebie za faworyta do wygrania całego turnieju wagi ciężkiej Bellatora

Frank Mir: Uważam siebie za faworyta do wygrania całego turnieju wagi ciężkiej Bellatora

Były mistrz wagi ciężkiej UFC, Frank Mir (18-11) już 28 kwietnia na gali Bellator 198 w Rosemont zmierzy się z Fedorem Emelianenką (36-5) w drugim pojedynku w ramach Grand Prix wagi ciężkiej Bellatora. Amerykanin w rozmowie z MMAjunkie.com przyznał, że czuje się faworytem całego turnieju.

Foto: MMAjunkie.com

Wszystko przez fakt, że w turnieju tym bierze udział kilku zawodników pochodzących z wagi półciężkiej – Chael Sonnen, Ryan Bader czy „King Mo” Lawal, których nie uznaje za najmocniejszych:

„Uważam siebie za faworyta do wygrania całego turnieju Bellatora. Zawodnicy, którzy biorą udział w nim, a pochodzą z dywizji półciężkiej nie mają tyle siły, by zatrzymać te ruchy brazylijskiego jiu jitsu, które posiadam. Inni zawodnicy wagi ciężkiej nie byli w stanie tego zrobić, więc ludzie z dywizji półciężkiej tym bardziej nie dadzą rady.

W stójce też czuję się bardzo dobrze. Mam najwięcej skończeń w pierwszej rundzie w historii wagi ciężkiej UFC. Moją wielką siłą jest nokautowanie lub poddawanie ludzi.”

Swojego najbliższego przeciwnika, Mir nie lekceważy, ale jest zdania, że powinien poradzić sobie z 41-letnią legendą światowego MMA:

„Uważam, że szczęka Fedora nie jest już taka, jak kiedyś. On nie chce wchodzić w wymiany, tak jak kiedyś. Uświadomił sobie to. Wie, że teraz musi trafić rywala szybciej, niż on trafi jego. Ale jego eksplozywność i instynkt zabójcy nadal są na bardzo wysokim poziomie. Obaj jesteśmy niebezpieczni w każdym aspekcie tej gry. Kiedy znajdziemy się w klatce, to zapewne będziemy się badać przez kilka sekund, zanim ruszymy do ataki, ale nie sądzę, by nasza walka trwała 15 minut. Obaj jesteśmy w stanie skończyć tę walkę przed czasem i mam nadzieję, że tym zawodnikiem, który skończy to przed czasem będę ja.”

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis