Mistrz prowokacji, uników i pięknych nokautów – Prince Naseem Hamed
Jeden wielki show zarówno przed, jak i w czasie walki. Fenomenalny refleks i wyczucie, dzięki którym najmocniejsze ciosy przeciwnika nie dochodziły celu. Prowokacyjny, arogancki styl i piękne, nokautujące kontry. Prince Naseem Hamed był mistrzem kategorii piórkowej i koguciej oraz jednym z najciekawszych sportowych showmanów lat 90’.
Prince=prawdziwe show
Naseem Hamed urodził się 1 stycznia 1974 roku. Był brytyjskim bokserem z jemeńskim pochodzeniem, który już w wieku 12 lat był jednym z najlepiej zapowiadających się europejskich zawodników, a w wieku 18 lat przeszedł na zawodowstwo. Wybrał przydomek „Książę”, choć wcale nie miał królewskiej krwi. Przed i podczas walki zachowywał się jednak jak prawdziwy młody, rozwydrzony synek króla. Jego ringowe wejścia były widowiskiem – wjeżdżał specjalną windą lub leciał na „latającym” dywanie (zaczepionym na linach). Kolorowe, efekciarskie spodenki, buty i taneczny krok sprawiały, że nie dało się przejść obok niego obojętnie. Miał wielu kibiców i wielu krytyków. Nie można jednak zaprzeczyć, że był wybitnym bokserem i showmanem. Naseem Hamed wywoływał spore kontrowersje również poza ringiem. W maju 2006 roku został skazany na 15 miesięcy więzienia za niebezpieczne prowadzenie samochodu i spowodowanie wypadku, jednak wrócił na wolność 4 miesiące później. Prince miał czteroletni zakaz prowadzenia auta.
Nie do zatrzymania!
Jego styl walki był nie do podrobienia. Leworęczny Prince bardzo często prowokował swoich rywali. Miał opuszczone ręce, tańczył na ringu, robił głupie miny i śmiał się ze swoich przeciwników. U wielu z nich wywoływało to prawdziwą furię. Ruszali na niego z mocnymi uderzeniami, ale już po chwili leżeli na deskach usadzeni jedną perfekcyjną kontrą. Od początku nokautował rywali w pierwszych rundach. Już w wieku 20 lat zdobył pas mistrza Europy pokonując na punkty Vincenzo Belcastro. W 1994 roku został międzynarodowym mistrzem WBC kategorii superkoguciej pokonując Freddy’ego Cruza przez nokaut w 6 rundzie. Szybko rozprawiał się z kolejnymi rywalami. Nokautował groźnych wojowników. W 1995 roku przeszedł do kategorii piórkowej i od razu zawalczył o mistrzostwo WBO. Nie dał szans Steve’owi Robinsonowi nokautując go w 8 rundzie. Pierwsza obrona nowego pasa trwała 45 sekund. Tyle czasu Prince potrzebował, by znokautować Saida Lawala. Po zwycięstwie z Tomem Johnsonem dołożył do swojego dorobku pas IBF. Piął się na szczyt i był niepokonany… do czasu.
Bolesna porażka i zakończenie kariery
W 2001 roku naprzeciwko Prince’a stanął Marco Antonio Barrera. Świetnie przygotowany, doświadczony przeciwnik z łatwością unikał uderzeń Naseema Hameda. Uciekał od mocniejszej ręki, różnicował swoje ciosy uderzając na korpus i na głowę. Nie dawał się podpuścić, nie zapominał o dobrej defensywie, celnie punktował również w klinczu. Barrera trafiał częściej i mocniej, dzięki czemu pokonał Prince’a jednogłośną decyzją. Był jedynym wojownikiem, któremu udało się znaleźć sposób na aroganckiego mistrza. Po porażce Naseem Hamed wrócił do ringu po ponad roku. Wygrał z Manuelem Calvo jednogłośną decyzją, jednak stracił swój dawny blask. To była ostatnia zawodowa walka fenomenalnego boksera. Zdaniem krytyków Prince nie do końca potrafił poradzić sobie z pierwszą zawodową porażką. W 2005 roku zapowiadał powrót, jednak nie zawalczył. Zakończył karierę z rekordem 36 zwycięstw (31 KO/TKO) i 1 porażki.
Prince – legenda showmana
Prince przeszedł do historii boksu jako świetny zawodnik z wyjątkowym stylem walki i ciekawym ringowym wizerunkiem. Gładko pokonywał kolejnych rywali prowokując ich i w efektowny sposób wykorzystując ich pomyłki. Jego kariera pokazała jednak, że na każdego ringowego cwaniaka znajdzie się ktoś, kto nie da się wciągnąć w jego grę i pokona go przygotowaniem, determinacją i kontrolą pojedynku od początku do końca.