MMA PLNajnowszeJoanna JędrzejczykJoanna Jędrzejczyk: Wygrała bitwę, ale nie wygra wojny

Joanna Jędrzejczyk: Wygrała bitwę, ale nie wygra wojny

Joanna Jędrzejczyk (14-1) była gościem w programie The MMA Hour prowadzonym przez Ariela Helwaniego. Polska zawodniczka już w tę sobotę zmierzy się w rewanżowym pojedynku z Rose Namajunas (7-3) w walce o pas kategorii słomkowej na gali UFC 223 na Brooklynie.

Foto: MMAFighting

W rozmowie z dziennikarzem MMA Fighting Polka poruszyła kilka kwestii.

Jak twierdzi Jędrzejczyk, porażka pozwoliła jej znaleźć nową perspektywę w życiu

„Mam teraz nowe wyzwanie i jestem szczęśliwa. Nie ciąży na mnie presja. Nie denerwuję się fight weekiem, nie denerwuję się wielkimi walkami. Wiem, że ciężka praca została wykonana w ciągu wielu tygodni przed walką. Cieszę się tym i patrzę na rzeczy inaczej. Mówiłam, że chcę być niepokonana, mówiłam, że chcę być niepokonana, chcę niepokonana zakończyć karierę. Już się tym nie przejmuję. Dostrzegłam, że kocham bardziej swoje życie, i walki to tylko część mojego życia. Ludzie chcą, żebym była smutna, płakała czy chowała się po porażce. Nie”

„Ludzie, macie swoją pracę. Ja również mam swoją. To część mojego życia. Niedługo skończę walczyć i będę robić coś innego. Zostanę matką, poprowadzę jakieś interesy albo będę robić coś jeszcze innego. I to tylko cześć mojego życia. Jest w 100% zaangażowana, ale nie można oszaleć. To co straciłam to nie koniec świata. Dla innych może tak, ale nie dla mnie.”

Joanna Jędrzejczyk przed pierwszą walką z Namajunas aż 5-krotnie skutecznie obroniła pas kategorii słomkowej. Wspominała również o tym, że chce zakończyć karierę jako niepokonana. Myśl o potencjalnej porażce stanowiła dodatkowe obciążenie dla polskiej zawodniczki.

„To prawda, bałam się tego. Nie zdawałam sobie z tego sprawy, ale teraz czuję, że poradziłam sobie z tym. Już nie boję się porażki. To się nie stanie, ale nie boję się porażki. Chcę, żeby ludzie zobaczyli mnie jako człowieka. Nie urodziłam się tylko po to, żeby być na szczycie. Po to też, ale nie tylko. Jestem prawdziwa, możecie mnie dotknąć. Jestem prawdziwa nie wykreowana.  Dominick Cruz to świetny przykład jak poradzić sobie z porażką.

Chciałabym zadedykować tę walkę wszystkim tym, którzy upadli i nie mieli wystarczająco siły by się podnieść. Chciałabym im pokazać, że nawet jak spadniesz z samej góry, możesz powstać i wrócić. Ludzie, weźcie życie w swoje ręce. Idźcie przez życie i powstańcie. To jest właśnie życie.”

Ponadto Jędrzejczyk twierdzi, ze doświadczenie wyniesione z UFC 217 dało jej nową energię i motywację do dalszej kariery.

„Ostatnia walka sprawiła, że jeszcze bardziej się zaangażowałam. Chcę walczyć dłużej. Kocham to. Myślę, że wszystko dzieje się nie bez przyczyny.”

Przed pierwszą walką między rywalkami było dużo złej krwi. To Polka była stroną dominującą w tych słownych przepychankach. Teraz pomimo to Namajunas nie krytykowała Jędrzejczyk za „wymówki” jakoby przyczyną porażki było trudne ścinanie wagi. Polska zawodniczka jest za to wdzięczna swojej rywalce.

„Nabrałam więcej szacunku do Rose po naszej ostatniej telekonferencji. Ktoś zapytał ją czy wierzy, że przyczyną było ścinanie wagi i odpowiedziała, że tak. Dziękuję za to, dziękuję za zrozumienie. Wszyscy jesteśmy fighterami. I oni są słabi. Ci, którzy krytykują. Oni są słabi, ponieważ ja się nie poddałam. Wykonałam swoją pracę. Zrobiłam wagę w dniu ważenia i zawalczyłam. Nawet jeśli, jak twierdzą niektórzy, powinnam pójść o szpitala, wziąć kroplówkę czy nawet nie walczyć. Jednak chciałam to zrobić dla tych, którzy przyszli na galę i dla tych, którzy wykupili PPV.

Chciałam dać ludziom to po co przyszli i to czego szukali, ale to mnie zmieniła. Teraz zwracam większą uwagę na wszystko, na kazdą osobę w moim teamie. Ale cieszę się, że jestem otoczona przez szczerych ludzi. Czuję się wolna.”

Polska zawodniczka zamierza naprawić swoje błędy, być w pełni gotowa i ponownie zdobyć pas na UFC 223.

„Nie chcę niczego umniejszać Rose, ale jak to mówi Mike Brown, łatwo wygrać krótką walkę. To nic złego. Ludzie chcą oglądać nokauty, podania, szybkie walki, eksplozywność, ale przejście przez wielką wojnę, to jest to. Pamiętasz. Moją ulubioną walką jest walka Robbiego Lawlera z Rorym MacDonaldem. To jest właśnie to. Chcę mieć  szansę pokazać ludziom, że jestem tutaj nie bez powodu i wracam również nie bez powodu.

Nie wiem. Szanuję Rose. To będzie ciekawe, jeśli zrobi to ponownie, bo teraz będę w 100% przygotowana. Wygrała bitwę, ale nie wygra wojny. Z całym szacunkiem. Zróbmy walkę roku, najlepszą walkę kobiet w tym roku. Co ty na to, Rose?”

 

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis