„Dlaczego nie krytykujecie KSW?” Media branżowe i ich misja
Sprzedawczyki, lizod*py i sponsorowane pismaki? Wystarczy napisać pozytywny artykuł o KSW, by dostać takie etykietki. W dobie coraz bardziej pretensjonalnych czytelników nakazujących dziennikarzom, o czym mają pisać, warto zastanowić się nad misją mediów MMA. Po co istnieją i czym powinny się zajmować? Spełnianie zachcianek czytelników, rozwijanie sportu, nieustanna krytyka?
Dawna radość
Pamiętam czasy, w których nie było mediów branżowych, polskie MMA było w powijakach a jedyne informacje o światowym MMA możne było uzyskać na sherdogu. Nikt się nie zastanawiał, czy czasem nie słodzą za bardzo jednemu czy drugiemu zawodnikowi. Człowiek chłonął, co tylko się działo i był radosny, że dotarł do jakiegokolwiek źródła informacji. Każdy highlight, każdy stream do sylwestrowego Pride był na wagę złota. Coś tam się słyszało o walce Pride i UFC o prymat w świecie MMA, ale oglądało się wszystkich, miało własne zdanie i doceniano wszystko, co się wtedy działo. Jakże różni się to od teraźniejszości…Dziś, gdy mamy do dyspozycji różne portale polskie i zagraniczne, każdy news jest na wagę… gównoburzy!
Współczesna pretensjonalność
A dlaczego tak słodzicie KSW? A dlaczego nie napiszecie o tym, o tamtym? Dlaczego nie napiszecie, że „KSW to g*wno, a UFC jest super”? Dlaczego nie napiszecie, że „UFC się stacza”? Po co znów o McGregorze? Dlaczego nic nie ma o McGregorze? I chyba stwierdzenie, że nigdy wszystkim nie dogodzisz zamyka temat spełniania zachcianek czytelników. Część z nich chyba powinna otworzyć własny portal internetowy. Oczywiście nie można być zupełnie głuchym na feedback i brać do serca sensowne opinie, jednak trzeba też działać mimo wszystko, bo hejterzy znajdą się zawsze. Jeżeli napiszesz, że KSW fajnie się rozwija, a w odpowiedzi przeczytasz, że jesteś przez nich kupiony, najlepiej jest olać hejtera. Media MMA istnieją dzięki czytelnikom? Polemizowałbym bardzo mocno. Do MMA przeważnie często się dokłada, nawet jeżeli masz sporą grupę kibiców, czy też czytelników.
Wspólnie dla sportu!
Sądzę, że główną misją mediów jest wspieranie MMA. Dbałość o prawidłowy rozwój, informowanie o nowych inicjatywach, galach, sukcesach wojowników za granicą itd. Największą organizacją w Polsce jest KSW, więc wspieranie i informowanie o jej poczynaniach po prostu wpisuje się w misję mediów. Wspierając KSW wspierasz polskie MMA! Oczywiście nie jest to jedyna federacja i dużą uwagę poświęcamy również innym przedsięwzięciom. Zastanów się jednak, ilu kibiców czeka na kolejną galę w Pcimiu Dolnym, a ilu w Łodzi oglądało KSW 42! Zastanów się też, gdzie w ogólnym rozrachunku jest najwyższy poziom sportowy. Niestety nie wystarczy miejsca dla wszystkich. Gdy wrzucona informacja prasowa jest nazywana artykułem sponsorowanym lub plagiatem (bo inna redakcja dodała to samo), można zapytać, czy pretensjonalnego czytelnika bardziej zainteresuje informacja o mało ważnym wydarzeniu gdzieś na końcu świata. Jakikolwiek news jest w pewnym sensie ukłonem w stronę zawodnika, klubu, organizacji. Nie pisalibyśmy o niczym, gdybyśmy bali się być posądzonymi o stronniczość.
„Masz nap***dalać na KSW, zrozumiano”???
Zawsze można przyrównywać KSW do UFC i tylko wychwalać zachodnią federację pokazując, jakie to polskie MMA nie jest słabe w porównaniu do amerykańskiego. Ale po co? Czy na pewno ma to sens? UFC jest najwyższą światową ligą, która wysysa zawodników z mniejszych organizacji. Który współczesny wojownik amerykańskiego giganta walczył tam od początku do końca? Aby istniało UFC, potrzebne są dziesiątki innych federacji, aby istniało KSW, potrzebne są lokalne gale i amatorskie zawody. Obowiązkiem mediów jest walka z patologiami. Niestety, największą patologią wcale nie jest nieudana gala czy słaby występ danego zawodnika. Największą patologią są rozwydrzeni kibice niszczący piękno sportu. Ludzie destrukcyjni, hejtujący wszystko, co się tylko da. Nie da się zbudować niczego przy takim podejściu. Media MMA powinny skupić się na pozytywnych informacjach, ograniczyć negatywny przekaz tylko do takiego stopnia , w jakim jest ona potrzebna. Rozwój MMA i hejterstwo nie idą w parze. Pozytywne informacje przyniosą rozwój, krytyka powinna eliminować zagrożenia, a nie niszczyć sport od środka.
Głowa do góry, Panowie i Panie…
Misją mediów jest odpowiednie wyważenie realizacji swoich różnorakich funkcji. Pozytywne myślenie i szukanie pozytywów to najlepszy z możliwych kierunków, a ciągłe niezadowolenie to krecia robota i podkopywanie dołków pod całym środowiskiem. Spełnianie każdej zachcianki hejtera byłoby tragiczne dla większości czytelników. Wszystko jest potrzebne, ale z umiarem. Dotyczy to również Twojego komentarza, drogi czytelniku.