Paweł Pawlak o walce z Adamem Niedźwiedziem: Chcę pokazać prawdziwego Pawła Pawlaka
Paweł Pawlak (12-3) przed galą Babilon MMA 2 zapowiada, że chce w końcu pokazać prawdziwego siebie. Rywalem Pawlaka będzie Adam Niedźwiedź (5-2).
„Sobotni pojedynek traktuję w ten sposób, że mam wyjść do klatki, dać dobrą walkę i wygrać oraz pokazać prawdziwego… Pawła Pawlaka.”
Karierę byłego fightera UFC często hamowały kontuzje, lecz Polak zapewnia, że aktualnie jest w dobrej formie.
„Sporo lat jestem w sporcie zawodowym, ale niestety miałem bardzo dużo kontuzji. Łącznie prawie 3 lata leczyłem poważne urazy kręgosłupa. Na szczęście już jest to za mną i jestem w najlepszej formie, w jakiej kiedykolwiek byłem.”
O tym zawodniku zrobiło się głośno w 2013 roku za sprawą podpisania kontraktu z UFC, największą federację MMA na świecie. Dla tej organizacji Paweł Pawlak stoczył 3 walki – 1 wygrał i 2 przegrał.
„Okres UFC to czas samych ciężkich i głupich kontuzji. Wiem już kiedy mogę sobie odpuścić, a kiedy dokręcić śrubeczkę. To było bardzo dobre doświadczenie. Jeśli wygrywasz, masz ciąg zwycięstw i pokonujesz dobrych rywali, to UFC zawsze cię weźmie. Więc na razie po prostu trzeba wygrywać i iść do przodu.”
Do walki z Adamem Niedźwiedziem przygotowania miał nawet nieco wydłużone, bo jak mówi pierwotnie w planach była potyczka z mocnym przeciwnikiem z Rosji na jego terenie w dniu 11 listopada.
„Niestety do tej walki nie doszło z powodu moich problemów zdrowotnych. Miałem tydzień luzu i 3 tygodnie na przyspieszenie. Przygotowywałem się w najlepszych łódzkich klubach, czyli Fight Club, Octopus i Shark Top Team. Na szczęście nie było żadnych kontuzji i zdrowy wyjdę 2 grudnia do pojedynku. To oznacza też, że dam dobrą walkę. Co do Adama, to bardzo ambitny i solidny zawodnik, trenujący w dobrym klubie. Na pewno będzie przygotowany, zapowiadają się wielkie emocje.”
Pawlak na co dzień sam także jest trenerem. Polak nie wyklucza kolejnych występów na galach Babilon MMA, aktualnie skupia się jednak na sobotniej walce.
„Nadal prowadzę zajęcia grupowe oraz treningi personalne, co sprawia mi dużą przyjemność. Cieszę się, gdy widzę jak ktoś się cały czas uczy, ciężko trenuje i robi progres. Jeśli chodzi o pracę na „bramce”, jeśli to okres poza walkami, to zdarza się, że pracuję jako ochroniarz. Generalnie moje życie zmieniło się, zacząłem mądrze trenować i czekam na kolejne wyzwania.
Jeśli będzie kolejna propozycja od Tomasza Babilońskiego, to możemy negocjować i pomyśleć o następnym występie, ale na razie skupiam się na sobotniej walce. Jak widać grupa Babilon naprawdę prężnie wchodzi na rynek MMA i warto na nią zwrócić uwagę.”
[informacja prasowa]