Joanna Jędrzejczyk: Dostałam ważną lekcję. Moje kolejne zwycięstwo będzie widowiskowe
Joanna Jędrzejczyk (14-1) mimo przegranej na UFC 217 nie załamuje rąk. W wywiadzie dla sport.pl Polka wróciła do walki z Rose Namajunas (7-3). Była mistrzyni przyznaje – rywalka trafiła ją idealnie.
„Nie czułam tych ciosów. Rose nie uderzała mocno, ale idealnie trafiała w punkt. Czułam, jak stoję z boku już po pierwszym knockdownie. Nie zdążyłam jeszcze dojść do siebie, a nadszedł drugi cios. Wiem, że to wyglądało bardzo strasznie i trwało bardzo długo. Dla mnie to był ułamek sekundy. Nie miałam świadomości tego, co dzieje się wokół mnie. Pojawiają się opinie, że odklepałam walkę. Przepraszam, ale to niedorzeczne. Ocknęłam się dopiero, gdy wstawałam z maty. W takim stanie nie kontrolujesz swojego ciała. Nigdy się nie poddaję.”
Polka odniosła się również do fali krytyki, która spadła na nią po ostatniej walce. Reprezentantka ATT przyznaje jednak, że w ogóle się nimi nie przejmuje.
„Wiem, że po walce powstało jakieś zamieszanie wokół mojej osoby, bo wspierające mnie osoby wspominają mi, żebym nie przejmowała się głupimi komentarzami w internecie. Gdybym miała brać je do siebie przez te wszystkie lata, to niczego bym nie osiągnęła. Możecie przede mną postawić gwardię tych hejtujących ludzi. Oni razem nie mają w sobie tyle ognia, co ja. Napisałam piękną historię dla polskiego sportu. Nikt nie może tego podważyć. Jestem więcej warta, niż ta ostatnia walka. Na szczęście mam wokół siebie wspaniałe osoby. Oczywiście nie ma tu miejsca na użalanie się nad moją osobą. To nie miejsce i czas na to. Będę trzymała głowę jeszcze wyżej, będę mówiła jeszcze głośniej i będę jeszcze bardziej pewna swego idąc za pół roku po swój pas.”
Jędrzejczyk wyznała, że to ona chciała efektownie wygrać tamten pojedynek. Nie będzie jednak się nad sobą użalać i ma zamiar odzyskać pas tak szybko jak to możliwe.
„Tak. Po prostu zdawałam sobie sprawę, jak jestem dobrze przygotowana. Karty się jednak odwróciły. Rose wygrała tak, jak wygrać chciałam ja. To już za mną. Nie myślę o tym. Dostałam ważną lekcję. Wracam silniejsza i moje kolejne zwycięstwo będzie widowiskowe. Nikt nie jest nieomylny jednak każdy zawodnik przed walką zakłada wygraną, wizualizuje ją. Tak też było tym razem. Szłam pewnie po swoje. To dobra cecha w tym sporcie. Spójrzcie na wielkiego mistrza Muhammad Aliego, który nigdy nie był pokorny.
[…]Powiedziałam, że nie muszę od razu dostawać rewanżu, ale wiem, że na to zasługuję. Spotkałam Danę White’a i jesteśmy umówieni na rozmowę w następnym tygodniu. Na konferencji wspominał, że zasłużyłam na szansę rewanżu. Ja chcę go od razu.”
Cały wywiad Bartłomieja Szypowskiego ze sport.pl z Joanną Jędrzejczyk znajdziecie tutaj.
Czy Waszym zdaniem Polka powinna otrzymać natychmiastowy rewanż?