Santiago Ponzinibbio przed starciem z Mikem Perrym: Nigdy nie oglądałem jego żadnej walki
W niedzielę ogłoszono całkiem interesujące starcie w kategorii półśredniej. Santiago Ponzinibbio (25-3) podejmie Mike’a Perry’ego (11-1), a dojdzie do tego na gali UFC on FOX 26 w Kanadzie.
Argentyńczyk w ogóle nie przejmuje się ewentualnym trash talkiem w wykonaniu Perry’ego:
„To jest świetna walka. Myślę, że on jest teraz bardzo popularny, lubi dużo gadać i się promować więc to będzie dobra walka.
Zawsze podchodzę do moich walk w ten sam sposób, wychodzę tam i chcę znokautować rywala. Jestem agresywnym zawodnikiem, taki mam styl. Nie dbam o niego. Jeśli chce promować walkę, proszę bardzo, rób co musisz. Mam to gdzieś. Znokautuję każdego, kto stanie naprzeciw mnie.”
Ponzinibbio ma aktualnie pięć wygranych z rzędu, zaznaczył, że nie myślał nawet o Perrym jako o potencjalnym rywalu. Co więcej, przyznał, że nie oglądał jego walk w UFC:
„Chciałem walczyć z Carlosem Conditem czy Rafaelem dos Anjosem, ale niestety tak się nie stało. Muszę pozostać aktywny, utrzymywać rytm. Perry jest w grze i dobrze promuje walki, więc to będzie dobre.
Szczerze, nigdy nie oglądałem jego żadnej walki. Muszę je zobaczyć. Nie miałem go na celowniku. Myślałem o Conditcie, dos Anjosie czy Donaldzie Cerrone. Oni byli moją opcją, ale się nie udało. Przestudiuję jego walki i zobaczymy co się stanie.”
Argentyńczyk chciałby wywalczyć sobie prawo do walki o tytuł z Tyronem Woodleyem i zostać nowym mistrzem tej kategorii:
„Muszę robić to co trzeba, żeby walczyć o pas. Chcę zostać mistrzem, ale to od UFC zależy czy dadzą mi szansę. Wiem, że mam potencjał, żeby walczyć z mistrzem. Pokonałem numer 8. rankingu wagi półśredniej w 82 sekundy. Walczyłem ze świetnymi zawodnikami, więc należy mi się.”
Gala z udziałem obu zawodników odbędzie się 16 grudnia w Winnipeg w Kanadzie.