Marcin Tybura przed walką z Andreiem Arlovskim: Chciałem zawodnika z pierwszej dziesiątki rankingu i mam
Marcin Tybura (15-2) w wywiadzie dla portalu sport.pl odniósł się do swojego najbliższego rywala Andreia Arlovskiego (25-14). Reprezentant S4 Fight Club wyznał, iż fakt, że „The Pit Bull” jest legendą mieszanych sztuk walki nie robi na nim wrażenia.
„Ja do tego tak nie podchodzę. Teraz to mój przeciwnik, więc nie będę go wynosił na piedestał. Chciałem zawodnika z pierwszej dziesiątki rankingu i mam. Arlovski to wciąż silnie medialnie nazwisko i groźny zawodnik. Ewentualna wygrana może mi wiele dać.”
Mimo nie najlepszej postawy w ostatnich walkach Arlovskiego, Polak nie lekceważy rywala. „Tybur” dodał, żeby nie mrugać w trakcie pojedynku, gdyż może skończyć się on bardzo szybko.
„Ale przegrał ze świetnymi zawodnikami [m.in.: ze Stipe Miocicem i Alistairem Overeemem – przyp. red.]. Nie wychodzi do klatki tylko po pieniądze. Traktuje naszą walkę poważnie, przecież specjalnie zmienił klub i trenera. Wciąż chce wrócić do ścisłej czołówki MMA. Sam też muszę uważać na jego stójkę. Dużą uwagę podczas przygotowań kładliśmy także na zapasy. Ale tak, lepiej nie mrugać!”
Cały wywiad dostępny jest tutaj.