Max Holloway o potencjalnym starciu z McGregorem: Teraz to on powinien błagać o walkę ze mną
Nowy, niekwestionowany mistrz UFC w kategorii piórkowej Max Holloway (18-3) na konferencji prasowej po gali UFC 212, wyznał, że nie ma zamiaru za wszelką cenę dążyć do rewanżowej walki z Conorem McGregorem (21-3). Przypomnijmy, że Irlandczyk jako ostatni pokonał Hawajczyka w 2013 roku na gali UFC Fight Night 26.
„Mówiłem to już wcześniej, lecz powtórzę raz jeszcze. Ten gość był mistrzem 2015 roku. Teraz mamy 2017 i to ja jestem mistrzem. Jeśli chce wrócić on może dostać szansę. Jeśli nie, to nie, żaden problem.”
„Blessed” dodał, że McGregor jest typem człowieka, który ciągle szuka nowych wyzwań, z kolei on sam motywuje się utrzymywaniem się na szczycie.
„On jest gościem, który zawsze wygląda przez płot, starając się szukać kolejnej wielkiej rzeczy lub cokolwiek innego. Demetrious Johnson, on z kolei znajduje motywację broniąc mistrzostwa. Mam podobnie. Chcę bronić mojego tronu, chcę by moi fani to wiedzieli i kochali mnie, ponieważ chcę tego bronić. Chcę pokazać, że jestem mistrzem.”
Hawajczyk dodaje, że aktualnie to on jest mistrzem i teraz to jego powinno się prosić o pojedynek.
„Nie będę mówił o kimś, kto nie mówi o mnie. On wybiera swoje walki, dlaczego miałbym go prosić i błagać, żeby zawalczył ze mną? Wynoś się stąd z tym gównem. Teraz to on powinien błagać o walkę ze mną.
Idę do punktu, gdzie ludzie będą pytać mnie o walkę. Ja nie pytam nikogo o walkę. Mam swój tron. Chcesz go? Przyjdź do mnie!”
Przypominamy, że Holloway wczorajszej nocy pokonał Jose Aldo (26-3) przez TKO w rundzie trzeciej. Z kim Waszym zdaniem powinien zmierzyć się w kolejnej walce?