130 kg mocy, prześladowany za polskość? Leon Pinecki – legenda i kontrowersje!
245 cm zasięgu (96,5 cala!), 205 cm wzrostu i blisko 130 kg wagi – takie warunki fizyczne miał Leon Pinecki. Według legendy zapaśnik trzykrotnie zdobywał mistrzostwo świata i wbrew niemieckiej władzy zawsze akcentował swoje polskie pochodzenie. Mimo podważania legendy sportowca, jego postać warta jest uwagi.
„Polski mastodont”, „Polska wieża”, „Wielkopolski olbrzym”, „Człowiek – goryl”, „Król podwójnego Nelsona” – tak określany był w prasie Leon Pinecki. Te pseudonimy mówią same za siebie. Polski gigant budził postrach dzięki swojej niezwykłej sile. Jego ulubioną techniką był „podwójny nelson”, który łatwo zakładał dzięki bardzo dużej przewadze wzrostu nad swoimi przeciwnikami.
Urodził się 6 kwietnia 1892 roku w Stołuniu (powiat Międzyrzecki). Do drugiej wojny światowej obszar był w granicach Niemiec. Ojciec Pineckiego był murarzem. Leon od najmłodszych lat wyróżniał się niezwykłą siłą fizyczną. Wzbudził podziw, gdy pokonał zapaśnika objazdowego cyrku, który zawitał do Stołunia. Młody, silny Leon stawał się lokalną atrakcją. Po walkach miał rozdawać dzieciom cukierki. Krążyła legenda, że Pinecki potrafi zjeść jajecznicę z 40 jajek, półtora kilograma kiełbasy i wypić półtora litra wódki. Przyszedł jednak czas na obowiązkowy pobór do wojska. Pinecki został wcielony do niemieckiej armii i walczył pod Verdun, gdzie trzykrotnie był ranny.
Po pierwszej wojnie światowej trenował zapasy w Berlinie i w 1920 roku przeszedł na zawodowstwo. Miał występować na najważniejszych zapaśniczych zawodach rangi ogólnopolskiej, europejskiej (5-krotny mistrz Europy) i światowej (3-krotny mistrz świata). Wygrał zdecydowaną większość walk. Miał pokonać Teodora Sztekkera i Iwana Poddubnego. Pinecki walczył również w Stanach Zjednoczonych w tzw. „wolnej amerykance”. Do lat 30. reprezentował Polskę. Po dojściu nazistów do władzy w Niemczech był zmuszony zmienić nazwisko. Jako Leo Pinetzki musiał reprezentować Niemcy, jednak po pewnym czasie zakończył karierę sportową. Według legendy jako dziecko ślubował umierającej matce, że nie wyrzeknie się polskiego pochodzenia.
W 1930 roku Pinecki kupił hotel i restaurację „Am See” w Łagowie Lubuskim, gdzie prowadził biznes po zakończeniu kariery. Hitlerowcy utrudniali mu życie, prowadzili przeszukiwania, zatrzymywali go, oskarżali o szpiegostwo, jednak nie potrafili tego udowodnić. Podczas wojny był więziony, pilnowała go policja, w końcu osadzono go do obozu karnego w Poczdamie. W 1940 roku mógł wrócić do okupowanej Polski jako policjant, jednak odmówił. Już po wojnie w 1947 wrócił do ojczyzny, jednak tym razem trudności robiły mu komunistyczne władze. Musiał tłumaczyć się, że nie współpracował z nazistami. Lokalny urząd nie dał mu licencji na prowadzenie hotelu i restauracji w Łagowie. Musiał wrócić do występów zapaśniczych. Rok później przeprowadził się do Sulęcina, gdzie w końcu pozwolono mu na prowadzenie restauracji. Niedługo później, w lipcu 1949 roku zmarł na zawał.
Już w XXI wieku legenda została podważona. Pisarz i publicysta Alfred Siatecki szukał potwierdzenia rzekomo zdobytych mistrzostw Pineckiego. Nie było go jednak w żadnych relacjach i w innych oficjalnych materiałach. Jego zdaniem zawodnik był siłaczem, cyrkowcem występującym na objazdowych pokazach, ale nie był utytułowanym sportowcem. Nie mógł też ślubować swojej matce przywiązania do polskości, bo gdy umierała, miał niespełna 2 lata. Poddawane w wątpliwość jest również jego przywiązanie do polskiego pochodzenia.
Pamięć o Pineckim trwa nadal, szczególnie w lokalnym środowisku. Jest uznawany za regionalnego bohatera – świetnego sportowca, dobrego człowieka i patriotę. W 1986 r. na sulęcińskim domu Leona Pineckiego umieszczono pamiątkową tablicę, a kilka lat później nazwano jego imieniem jedną z ulic.
Źródła:
Gazetalubuska.pl
Sulecin.pl
Rikos.pl