Szczegółowa analiza techniczna walki Mamed Khalidov vs Luke Barnatt na ACB 54!
Na sobotniej gali Absolute Championship Berkut 54 w Manchesterze, będziemy świadkami pierwszego od lat pojedynku największej gwiazdy KSW – Mameda Khalidova poza swoją rodzimą federacją. Walka z Luke’m Barnattem może pokazać kibicom w jakiej formie i w którym kierunku przebiegać będzie dalsza kariera Czeczena z polskim obywatelstwem.
Po ostatniej wątpliwej wygranej nad Azizem Karaoglu (9-7) podczas KSW 35 w maju 2016 roku, zawodnik Arrachionu z pewnością będzie chciał pozostawić po sobie jak najlepsze wrażenie wśród fanów MMA.
Natomiast dla Barnatta zwycięstwo z Khalidovem będzie prawdopodobnie przepustką do powrotu w szeregi największej organizacji MMA na świecie, czyli UFC. Anglik odkąd zakończył współpracę z amerykańskim gigantem wygrał 4 pojedynki z rzędu na europejskich galach, wygrana z supergwiazdą polskiego MMA będzie dla niego milowym krokiem ku świetlanej przyszłości za oceanem.
Czy największa bestia dywizji średniej w Europie odzyska swój animusz i zakończy pewnie i w świetnym stylu bardzo solidnego i pewnego siebie Anglika z Essex?
MAMED KHALIDOV (32-4-2):
Informacje ogólne:
Mamed Khalidov jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych zawodników MMA w Polsce. Fighter z Olsztyna był obok Mariusza Pudzianowskiego do niedawna jednym z najważniejszych filarów budujących popularność Konfrontacji Sztuk Walki , a co za tym idzie również popularności mieszanych sportów walki w naszym kraju. Khalidov pochodzi z Czeczenii, w 1997 roku uciekając przed wojną trafił do Polski i tutaj postanowił się osiedlić oraz trenować – w tej chwili Khalidov posiada już polskie obywatelstwo. W 2004 roku Mamed zadebiutował w zawodowym MMA, choć początkowo nie szło mu najlepiej, to nie poddawał się i wciąż szlifował swoje umiejętności – 3 lata później z rekordem 12-3 trafił do KSW i wtedy zaczęła się jego przygoda z największą polską organizacją. W sumie w ringu, a następnie klatce KSW stoczył 19 walk, 17 z tych starć wygrał, 2 razy remisował. Walka na gali w Manchesterze będzie jego debiutem dla ACB. Khalidov ma na swoim koncie tytuł mistrza dywizji półciężkiej KSW, zrezygnował jednak z niego i przeniósł się do kategorii średniej. W listopadzie 2015 roku, na KSW 33 Czeczen pokonał Michała Materlę i zdobył pas mistrzowski w limicie do 84 kilogramów. Khalidov pierwszą styczność ze sportami walki miał w wieku 13 lat, w rodzinnym Groznym trenował karate, po tym jak osiedlił się w Olsztynie rozpoczął swoją przygodę z taekwondo, zapasami i boksem. Od wielu lat trenuje pod okiem Pawła Derlacza i Szymona Bońkowskiego, najpierw w olsztyńskim Arrachionie, aktualnie w klubie Berkut Arrachion Olsztyn. Walka z Luke’m Barnattem będzie 39 pojedynkiem w jego zawodowej karierze.
Stójka:
Mamed Khalidov większość swoich walk kończył przed czasem, najczęściej poddając swoich rywali. Nie należy jednak zapominać, że Czeczen dysponuje również bardzo przyzwoitą stójką, a o sile jego ciosów przekonali się między innymi Michał Materla czy Rodney Wallace. Analizując to w jaki sposób Khalidov walczy w każdej z płaszczyzn warto zwrócić uwagę na fakt, że jest on zawodnikiem inteligentnym i niezwykle świadomym, nie podejmuje zbędnego ryzyka, nie wdaje się w szaleńcze wymiany, jeśli nie poczuje, że może tym sposobem zakończyć walkę. Dobrze pracuje na nogach i świetnie czuje klatkę, jest mobilny, schodzi na boki, preferuje walkę w dystansie. Zdarza mu się zmieniać pozycję, jeśli wie, że może sobie na to pozwolić, prowokuje rywala nisko opuszczając ręce. Reprezentant Berkut Arrachion Olsztyn dysponuje bardzo przekrojowym wachlarzem ciosów i kopnięć. Oglądając jego walki często mamy okazję oglądać stopujące rywala front-kicki czy low-kicki, ale również bardziej efektowne kopnięcia na głowę oraz obrotówki.
Często są to pojedyncze kopnięcia, rzadziej łączone w kombinacje, chodź i to się zdarza, szczególnie w klasycznym połączeniu middle-kick , lewy-prawy prosty.
Khalidov większość swoich pojedynków toczy w klasycznej pozycji, Czeczen fantastycznie pracuje lewym jabem, którym raz po raz kąsa twarz swoich rywali. Jego kolejnym markowym ciosem jest prawy sierpowy, to właśnie jednym z sierpów pozbawił pasa mistrzowskiego Michała Materlę.
Mając na tapecie stójkę Mameda Khalidova warto wspomnieć, że jest on zawodnikiem ostrożnym, nie najlepiej czuje się w skróconym dystansie, a tym bardziej z kontry. Doskonale pokazała to ostatnia walka z Azizem Karaoglu. Czeczen panicznie wręcz unikał wymian z rywalem, jego obrona sprowadzała się głównie do wysoko trzymanej gardy i cofania się pod siatkę. W walkach z mocno bijącymi rywalami nie próbuje nawet uderzać – skupia się kopnięciach, które pozwalają mu zachować bezpieczną odległość.
Mimo, że stójka Mameda Khalidova nie jest idealna, to z całą pewnością nie należy jej lekceważyć, szczególnie biorąc pod uwagę, że jego ciosy ważą swoje, a kreatywne kopnięcia potrafią zaskoczyć.
Zapasy:
O zapaśniczych umiejętnościach Mameda wiemy tyle, że nie korzysta z nich często, a biorąc pod uwagę przebyte problemy z kręgosłupem możemy raczej przypuszczać, że fighterowi Arrachionu coraz rzadziej do głowy będą przychodzić zapaśnicze akcje ofensywne. Kiedyś zdarzało mu się skutecznie przenosić walkę do parteru, nawet z teoretycznie lepszymi zapaśnikami:
Jednak przeważnie Czeczen woli utrzymywać walkę w stójce, gdzie utrzymuje bezpieczny dla niego dystans władając potężnymi i szybkimi ciosami i kopnięciami.
Obalenie Mameda, to dopiero połowa sukcesu, a rzekłbym nawet zupełnie przewrotnie – droga do przegranej, bo gwiazda Arrachionu czuje się na plecach równie dobrze, co i na nogach. Większość jego przeciwników właśnie po próbie klinczu lub wejścia w nogi zostało złapanych w techniki kończące, dlatego Czeczen nie traci niepotrzebnych sił na walkę w zwarciu i przepychanki pod siatką – a jeśli daje się obalić, to z myślą o poddaniu rywala z pleców lub zaskoczeniu młotkiem z gardy, którego w polskim światku MMA wielu nazywa „Mamedówką” (nokdaun i skończenie na J.Santiago).
Parter:
Po ostatnim występie i kilkumiesięcznym odpoczynku, Mamed zapowiada, że głód walki obudził się w nim na nowo. Przygotowywał się naprawdę mocno i jestem spokojny zarówno o kondycję jak i wolę walki.
Czynnik X:
Mamed walczył już z wyższymi rywalami i nie powinno to być dla niego specjalnie dużym kłopotem. Ba, w parterze będzie mi łatwiej chwycić dłuższą kończynę Barnatta. Główną niewiadomą będzie zdrowie i psychika Czeczena. Jeśli Khalidov poukładał sobie wszystko i wyjdzie z czysta głową – możemy być spokojni o wynik.
– precyzja i siła uderzeń i kopnięć
– timing
– nieszablonowość w stójce i parterze
– wysokiej klasy grappling
Minusy:
– zapasy
– kondycja
LUKE BARNATT (12-3):
Informacje ogólne:
28-letni zawodnik Tsunami Gym – Luke Barnatt w maju 2015 roku zakończył swoją krótką przygodę z największą organizacją MMA na świecie, czyli UFC. Znakiem rozpoznawczym Anglika są jego fenomenalne jak na wagę średnią warunki fizyczne. Bigslow, bo tak nazywają go fani, mierzy 199 centymetrów wzrostu. Barnatt od najmłodszych lat związany był ze sportem, w wieku 15 lat zamienił piłkę do koszykówki na treningi teakwondo, następnie próbował swoich sił w zapasach i stamtąd przeniósł się na treningi mieszanych sportów walki. W 2011 Bigslow stoczył swoją pierwszą zawodową walkę w MMA, bił się wówczas dla lokalnych organizacji, szło mu bardzo dobrze, w 2013 roku z rekordem 5-0 wziął udział w TUF-ie, na finałowej gali 17 edycji popularnego show, Anglik pokonał decyzją sędziów Collina Harta. W kolejnych 2 pojedynkach skończył swoich rywali przed czasem. W maju 2014 roku na gali w Berlinie zastopował go Sean Strickland – porażka ta była początkiem jego końca w oktagonie UFC. Po 3 porażce z rzędu, którą zadał mu Mark Munoz, Barnatt zmuszony był pożegnać się z UFC. Mimo to nie odwiesił rękawic na kołek – w ciągu ostatniego 1,5 roku stoczył 4 wygrane walki i podpisał kontrakt z Absolute Championship Berkut. Walka na gali w Manchesterze będzie podobnie jak dla jego rywala Mameda Khalidova debiutem w klatce ACB.
Stójka:
Stójka Luke’a Barnatta opiera się głównie na jego fenomenalnych warunkach fizycznych, Anglik świetnie czuje się walcząc w dystansie, a długie nogi i ręce pozwalają mu utrzymywać bezpieczną odległość od rywala. Wspomniane już warunki fizyczne z jednej strony są atutem Bigslowa, z drugiej jednak sprawiają, że w klatce prezentuje się nieco ociężale i powolnie. Sposób, w jaki porusza się na nogach pozostawia wiele do życzenia, z uwagi na wzrost praktycznie nie korzysta z balansu tułowiem. W swoich walkach bardzo często wykorzystuje kopnięcia, szczególnie chętnie low-kicki i high-kicki, równie często korzysta z kolan, zwłaszcza w klinczu.
Boks Anglika opiera się głownie na jabach, które bije bardzo chętnie, często też je ponawia, nie mają one może nokautującej siły, ale pozwalają utrzymywać dystans i stopniowo odbierają rywalowi chęć do dalszej walki. Bigslow korzysta z prostych kombinacji lewy prosty-prawy sierp naprzemiennie z prawym hakiem. Większość swoich akcji zaczyna właśnie od ciosów lewą ręką.
Kolejną charakterystyczną dla Barnatta akcją jest kombinacja uderzeń lewy-prawy z low-kickiem.
Warto zauważyć, że defensywa Anglika nie jest najlepsza, często gubi się w atakach swoich rywali, wówczas jeśli jest taka szansa ucieka do dystansu lub szuka klinczu. Zdarza się, że Bigslow ma problemy z wyczuciem dystansu, trzyma rywala tak daleko od siebie, że sam nie może swobodnie zadawać ciosów, stąd jego kopnięcia i uderzenia w wielu przypadkach przecinają powietrze, nawet nie naruszając rywala.
Zapasy:
Anglik w zapasach stara się wykorzystywać swoje warunki fizyczne, czyli zadaje wiele obrażeń kolanami i łokciami, których rozmiar umożliwia ataki z trudnych pozycji podczas defensywy. Często wygrywa wykluczenia pod siatką i choć nie jest wirtuozem wrestlingu, potrafi rzucić, wynieść, jak i podciąć rywala.
Jednak przeważnie praca jego nóg nie pozwala mu na wyczucie idealnego dystansu od rywala, przez co sprowadzenie go na ziemię nie jest z pewnością szczególnie trudnym zadaniem.
W walce z Khalidovem, z każdą rundą będziemy oglądać coraz więcej zwarcia i klinczu pod siatką, gdzie Czeczen nie błyszczy, z kolei Barnatt może mieć przewagę używając swoich kolan i łokci.
Parter:
Luke Barnatt spośród 12 wygranych czterokrotnie zmuszał rywali do klepania. Warto dodać, że sam nigdy przez poddanie nie przegrał.
Ostatnie zwycięstwo przez poddanie zaliczył na gali Venator FC 2, wówczas jego ofiarą został Włoch Mattia Schiavolin. Brytyjczyk zmusił go do klepania po RNC. To właśnie tę akcję upodobał sobie Bigslow.
Tutaj dwa inne skalpy właśnie poprzez duszenie zza pleców. Barnatt potrafi w odpowiednim momencie przełożyć rękę i ciasno zapiąć tę technikę.
Tutaj z kolei przykłady niezłego rozbijania rywali ciosami. Luke naprawdę dobrze kontroluje przeciwników i potrafi ulokować silne uderzenia. Podsumowując: Barnatt jest niezłym parterowcem. Wie, jak bronić skrętówek, po które często idą jego rywale. Dodatkowo jest niezły w kontrolowaniu rywala i mozolnym rozbijaniu i punktowaniu. Ma także dość ciężkie ręce. Gdy jest okazja pójdzie po firmowe RNC .
Kondycja/wola walki:
Barnatt walczył już nawet w rundach mistrzowskich, więc zrobić trzy rundy nie jest dla niego problemem. Wola walki powinna być ogromna. Potencjalna wygrana z Khalidovem otworzy mu kilka furtek i to naprawdę ciekawych furtek.
Czynnik X:
Barnatt może mieć problem z nieprzewidywalnością Mameda. Brytyjczyk będzie starał się trzymać Czeczena na dystans i rozbijać, lecz pytanie jest takie czy będzie w stanie okiełznać dynamicznego Mameda. To może być kluczowe w kontekście całego przebiegu walki.
Plusy:
– warunki fizyczne
– mocny parter
– kolana i łokcie w klinczu
– kondycja
Minusy:
– słaba praca na nogach
– zapasy
Analiza wykonana w składzie: Ania Olszewka, Krystian Młynarczuk i Bartek Zarębski.