Belfort niezadowolony z faktu, że zawodnicy odrzucają trudne walki: Michael „Ci*ka” Bisping nie chce walczyć z nikim!

Można śmiało stwierdzić, że Vitor Belfort (25-13) najlepsze lata swojej kariery ma już za sobą. 39 letni Brazylijczyk, który w zawodowym MMA rywalizuje od przeszło dwudziestu lat, ma na swoim koncie dwie porażki z rzędu, z bardzo mocnymi przeciwnikami. Choć były to dość jednostronne pojedynki, to trzeba przyznać, że „The Phenom” nie boi się podejmować trudnych wyzwań – nazwiska takie Mousashi czy Souza mówią same za siebie.

Brazylijczyk w ostatnim wywiadzie dla MMA Fighting stwierdził, że przegrywanie walk z rywalami ze światowej czołówki wcale nie przeszkadza w dalszym rozwoju zawodnika, ani też nie jest powodem do wstydu.

„Kto powiedział, że to jest skomplikowane? Walczyłem z dwoma najlepszymi zawodnikami w mojej dywizji, więc dla mnie to nie jest skomplikowane. To była dla mnie szansa na ponowne napisanie mojej historii. To jest duży problem w naszym biznesie. Ludzie upatrują w przegranych najgorszych momentów, ale to jest najlepszy moment, najlepszy czas na napisanie swojej historii od nowa.”

Belfort jest także niezadowolony z zachowania fanów. Gdy ktoś przegrywa, większość stara się go pogrzebać, bez dopatrywania się w tym wszystkim dobrych rzeczy.

„Kiedy ktoś przegrywa, chcemy go pogrzebać. Ludzie tworzą gwiazdy, a potem chcą je pogrzebać. To jest kulturowa rzecz. Ludzie muszą widzieć przeciwności jako szansę. Tak ja to widzę.”

„The Phenom” odniósł się także do zawodników ze swojej kategorii wagowej, jego słowa skierowane są w szczególności do Michaela Bispinga i Luke Rockholda. Belfort jest niezadowolony z faktu, że MMA idzie w stronę wybierania przeciwników i uciekania od ciężkich pojedynków.

„Widzę zawodników, którzy wybierają i odrzucają walki. Obecny mistrz, Michael „Ci*ka” Bisping nie chce walczyć z nikim, Weidman tak samo wybiera przeciwników, Rockhold ucieka od walk, zawodnicy mówią że są kontuzjowani…”