Pudzianowski vs Sylvia – ciąg dalszy
Za SE.pl:
„Negocjacje trwają i wygląda na to, że będę walczył z Timem Sylvią„- tak Mariusz Pudzianowski (33 l.) komentuje sensacyjne doniesienia z USA, że 23 kwietnia w Bostonie będzie się bić z amerykańską legendą. Ale przecież 7 maja ma walczyć w Katowicach podczas gali KSW!
Tim „Maniak” Sylvia (34 l.) to za oceanem głośne nazwisko. Były mistrz UFC (amerykańska organizacja MMA) najlepsze lata ma już co prawda za sobą, ale walka z nim będzie dla „Pudziana” prawdziwym wyzwaniem. Wyzwaniem i szansą. Jeśli Mariusz wygra i spodoba się Amerykanom, to otworzą się przed nim drzwi do pojedynków za naprawdę wielką kasę.
Problem jest tylko jeden. 7 maja, czyli zaledwie 14 dni po planowanej walce z Sylvią, „Pudzian” ma się bić podczas gali federacji KSW.
– Bywało tak, że jako strongman w piątek dźwigałem w Moskwie, a w niedzielę w Norwegii – bagatelizuje problem Mariusz.
Zupełnie inne zdanie mają szefowie KSW, którzy czują się oszukani.
– Mariusz nie konsultował swoich planów walki w Bostonie ani z nami, ani z telewizją Polsat – nie kryje irytacji Martin Lewandowski. – Z naszego punktu widzenia walki w dwutygodniowym odstępie są absurdem. Na obu galach miałby walczyć z bardzo mocnymi rywalami. Tymczasem, jeśli zawodnik wyląduje na deskach, musi zawiesić treningi na 2 tygodnie, a jeśli przegra przez nokaut, przerwa musi być 6-tygodniowa! – podkreśla.
Pudzianowski ma kontrakt z KSW, ale jego menedżerka Barbara Demczuk twierdzi, że federacja nie może mu zabronić walczyć w Bostonie.
– Mogą nas co najwyżej grzecznie poprosić – mówi Demczuk i dodaje: – Czekamy na propozycję z KSW.
Zatem chodzi o pieniądze. Co na to KSW?
– Nie chcemy walczyć z Mariuszem na paragrafy i zapisy kontraktowe, ale mamy nadzieję, że zachowa się fair
– kończy Lewandowski.