Wczoraj nie tylko Khabib świętował 29 zwycięstwo! Polak dokonał niemożliwego!

To był sobotni wieczór pełen emocji! Khabib Nurmagomedov (29-0) w Abu Dhabi po raz kolejny obronił pas kategorii lekkiej i postanowił zakończyć karierę. We Wrocławiu zaś swoje również dwudzieste dziewiąte zwycięstwo świętował pięściarz Kamil Łaszczyk (29-0, 10 KO).

”Szczurek” ma nadzieje, że w niedalekiej przyszłości stanie przed wielką szansą. Polak ma nieskazitelny rekord i wielu kibiców może być zaskoczona faktem, że Kamil nie walczył jeszcze z ścisłą czołówka. Wcześniej jednak czeka go parę ”przystanków”. Sobotni start mógł okazać się dużą sensacją.

Łaszczyk wygrywa, ale po dużych problemach..

Kamil Łaszczyk (28-0, 10 KO) wystąpił w walce wieczoru MB Boxing Night we Wrocławiu. Starcie z Kevinem Escanezą (8-3-1) miało być tylko przystankiem do potencjalnych dużych pojedynków… ”Szczurek” prowadził walkę aż niespodziewanie pod koniec piątej odsłony padł na deski. Polak wstał, ale w kolejny rundach jeszcze odczuwał ten cios. Całą akcję zobaczycie w filmiku poniżej.

Podopieczny Piotra Wilczewskiego doszedł do siebie i dalej prowadził walkę. W dziesiątej rundzie pojawiła się, jednak chwila grozy.. Kamil odczuł mocny cios rywala, który co ciekawe do tej pory nie wygrał żadnego pojedynku przed czasem. Sędziowie byli zgodni wskazują jednogłośnie na stronę naszego reprezentanta.

Dla Łaszczyka było to drugi udany występ w tym roku. W czerwcu w Arłamowie doszło do rewanżowego pojedynku z Piotrem Gudelem. Łaszczyk bez problemów wygrał pewnie na punkty.

Mamy też pierwsze słowa Kamila Łaszczyka. Polak skomentował tarapaty, do który doszło w piątej odsłonie. Dodać trzeba, że Kamil już w grudniu stoczy następny pojedynek.

Za bardzo się rozluźniłem, trochę nawet zlekceważyłem rywala. Nigdy nie lekceważę nikogo, nie czułem jednak siły jego ciosów, a on trafił mnie na punkt i stało się jak się stało. Teraz już czasu nie cofnę. Na pewno za to wyciągnę wnioski i taka sytuacja się już nie powtórzy. Trochę ucierpiała moja duma, napędziłem niepotrzebnie stresu innym, lecz na sto procent wyciągnę z tego swoje wnioski. To była dobra lekcja pokory. Przede mną jeszcze ostry opierdziel od trenera, ale w dłuższej perspektywie wyjdzie mi to na dobre (..) Zobaczycie mnie mocniejszego niż w tej walce. Wiem co zrobiłem źle i nad czym muszę wciąż pracować.