MMA PLNajnowszePublicystykaWalki na gołe pięści w Anglii – początki współczesnego boksu!

Walki na gołe pięści w Anglii – początki współczesnego boksu!

Tak mogły wyglądać walki na gołe pięści w Anglii

Dzisiejszy boks, z jasno określonymi zasadami, podziałem na kategorie wagowe i zaawansowaną ochroną zawodników, jest efektem ewolucji trwającej setki lat. Jednak zanim na ringu pojawiły się rękawice i reguły spisane przez markiza Queensberry, boks bardziej przypominał krwawe starcia uliczne niż sportową rywalizację. W XVIII i XIX wieku walki na gołe pięści w Anglii były surowym testem wytrzymałości, siły i sprytu, a pięściarze tamtej epoki nie tylko bili się dla chwały, ale i o przetrwanie.

Walki na gołe pięści w Anglii– zasady i realia

Walki na gołe pięści w Anglii w tamtym okresie nie miały ściśle określonego czasu trwania. Pojedynek mógł ciągnąć się godzinami i kończył się dopiero wtedy, gdy jeden z zawodników nie był w stanie kontynuować starcia. Nie istniał limit rund – te kończyły się dopiero po nokaucie. W przeciwieństwie do współczesnego boksu, dopuszczalne były chwyty, rzuty oraz uderzenia w klinczu, co czasami czyniło tę formę walki bardziej przypominającą współczesne MMA niż szermierkę na pięści, jaką znamy dziś.

Często stosowano techniki defensywne, takie jak balansowanie ciałem, szybkie zejścia z linii ciosu czy przytrzymywanie rywala. Nie było żadnych regulacji dotyczących czasu odpoczynku, a zawodnicy często walczyli do całkowitego wycieńczenia. Co więcej, ponieważ walki odbywały się na otwartym powietrzu, warunki pogodowe – deszcz, wiatr, słońce – miały wpływ na przebieg pojedynku.

Warto zaznaczyć, że boks w starożytności był równie brutalny i nieograniczany wieloma zasadami znanymi z współczesności.

Tak mógł wyglądać pojedynek w XVIII wieku

Walki na gołe pięści w Anglii – tak się zaczynał pojedynek!

Wyobraźmy sobie taki obraz walki na gołe pięści w Londynie około 1750 roku. Dwóch zawodników stoi naprzeciwko siebie na trawie, otoczonych ciasnym kręgiem kibiców i bukmacherów, którzy obstawiają wynik starcia. Nie ma liny, nie ma sędziów, jedynie rozentuzjazmowany tłum, gotowy na spektakl. Pięściarze podnoszą pięści do charakterystycznej gardy (a właściwie braku gardy). Pozycja bardziej przypomina postawę zapaśniczą niż współczesny boks.

Pierwsze minuty to często gra na wyczucie – wojownicy badają dystans, testują refleks przeciwnika i próbują znaleźć luki w jego obronie. Ciosy są krótkie, brutalne i zadawane z pełną siłą, ponieważ nie istnieje coś takiego jak punktowanie uderzeń – liczy się jedynie efekt końcowy. Każdy błąd może być katastrofalny, bo bez rękawic nawet jeden dobrze wymierzony cios w szczękę może zakończyć walkę.

Środkowa faza – wyczerpanie i brutalne strategie

Z każdą rundą zmienia się dynamika starcia. Twarze zawodników pokrywają się krwią, niektórzy tracą zęby (bo nie ma jeszcze ochraniaczy na szczękę), a złamane nosy to standard. Ponieważ ręce nie są chronione rękawicami, pięściarze często łamią sobie kości śródręcza, co zmusza ich do używania ciosów bardziej otwartą dłonią lub uderzania nasadą pięści. Klincz staje się kluczową częścią taktyki – zawodnicy przytrzymują rywala, rzucają nim o ziemię lub wykorzystują zapasy, by zyskać przewagę.

Niektóre walki trwają nawet kilka godzin, a pięściarze walczą do całkowitego wycieńczenia. W przeciwieństwie do dzisiejszego boksu, nie ma limitu czasowego na rundę – każda kończy się dopiero po nokdaunie, po którym zawodnik ma określony czas na podniesienie się i kontynuowanie walki.

Finał – brutalny nokaut lub poddanie przez narożnik (jeżeli jest…)

Gdy walka zbliża się do końca, jeden z zawodników zwykle jest już na skraju wytrzymałości. Wtedy w ruch idą ostatnie rezerwy energii – ciosy zadawane są z desperacją, bo siła już dawno opuściła obu zawodników. Niektóre pojedynki kończą się nagłym nokautem, gdy zmęczony wojownik nie jest już w stanie unikać ciosów. Inne kończą się, gdy narożnik zawodnika (jeśli w ogóle ktoś tam stoi) rzuca ręcznik – choć w XVIII wieku to była rzadkość. Często walka kończy się po prostu, gdy jeden z wojowników pada na ziemię i nie jest w stanie się podnieść.

Reakcje publiczności i mediów

W tamtych czasach walki na gołe pięści budziły zainteresowanie. Bukmacherzy zdobywali fortuny, a tłumy gromadziły się wokół ringu, by zobaczyć brutalne widowisko. W przeciwieństwie do dzisiejszego boksu, który jest uregulowany i profesjonalny, tamte starcia były pełne chaosu – zdarzało się, że kibice sami wdawali się w bójki, a sędziowie często musieli walczyć o kontrolę nad tłumem.

Prasa XVIII i XIX wieku relacjonowała te pojedynki z entuzjazmem, choć najczęściej jako zwykłą sensację lub wydarzenie cyrkowe. Gazety podkreślały niezwykłą wytrzymałość zawodników, opisując ich jako herosów walki. Współczesne media sportowe analizują technikę i statystyki ciosów, ale w tamtych czasach liczył się jedynie dramatyzm i brutalność starcia, co było widać również w medialnych przekazach z tamtej epoki.

Królowie ringu bez rękawic

Każda epoka ma swoich legendarnych wojowników. W świecie boksu bez rękawic kilku zawodników zapisało się w historii jako prawdziwi mistrzowie tej brutalnej sztuki.

James Figg – ojciec pięściarskich pojedynków

James Figg uznawany jest za pierwszego mistrza boksu na gołe pięści. W XVIII wieku walczył zarówno na pięści, jak i używając broni białej, co czyniło go niezwykle wszechstronnym zawodnikiem. Założył pierwszą akademię boksu i przyczynił się do popularyzacji tej dyscypliny.

Jack Broughton – reformator i twórca zasad

Jack Broughton, inny pionier, nie tylko dominował w ringu, ale także stworzył wstępne zasady bokserskie, które ograniczały najbardziej brutalne aspekty walk. To on wprowadził pierwsze regulacje zabraniające uderzeń poniżej pasa oraz pierwsze formy rękawic, choć początkowo używano ich jedynie na treningach.

John L. Sullivan – ostatni wielki wojownik ery bez rękawic

Przechodząc do XIX wieku, najbardziej znanym zawodnikiem był John L. Sullivan, uważany za ostatniego mistrza świata w boksie bez rękawic i jednego z pierwszych gwiazdorów tego sportu. Jego starcie z Jake’iem Kilrainem w 1889 roku było ostatnią mistrzowską walką w tej formule i trwało niewiarygodne 75 rund (!), zanim Kilrain poddał się z powodu wycieńczenia.

Koniec epoki – nowoczesny boks, a nie walki na gołe pięści

Ostateczny cios dla walki na gołe pięści w Anglii zadało wprowadzenie zasad Queensberry w 1867 roku. Nakaz stosowania rękawic, ograniczenie liczby rund i eliminacja najbardziej brutalnych technik sprawiły, że boks stał się bardziej sportową dyscypliną, a mniej krwawym widowiskiem.

Dziś walki na gołe pięści przeżywają swoisty renesans w ramach organizacji takich jak Bare Knuckle Fighting Championship (BKFC). Walki na gołe pięści w dawnych czasach były jeszcze brutalniejsze i ryzykowne dla zdrowia.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis