W UFC boją się Gamrota! Polak grzmi po tym, jak kolejny rywal odrzucił ofertę walki z nim

Kolejny zawodnik nie chciał Gamrota jako swojego rywala! Mateusz traci cierpliwość i grzmi po tym, jak francuski „Bóg Wojny” zdecydował się odrzucić walkę z nim na UFC 315!
„Gamer” już 31 maja powróci do akcji. Na gali w Las Vegas zmierzy się z Ludovitem Kleinem, czyli eksplozywnym stójkowiczem z dobrą obroną przed obaleniami.
Rywalami Mateusza mogli zostać jednak równie dobrze inni zawodnicy. Powodami jednak tego, że to nie któryś z nich jest najbliższym oponentem Matiego, są chociażby – odrzucanie oferty walki z Mateuszem jak w przypadku Armana Tsarukyana czy nie najlepszy timing, jak w przypadku Rafaela Fizieva, który gdyby nie to, że wskoczył na zastępstwo do Justina Gaethje na UFC 313, to właśnie on rywalizowałby z naszym rodakiem w najbliższej przyszłości.
ZOBACZ TAKŻE: Adrian Bartosiński chce pójść śladami Islama Makhacheva – jest podwójnie zmotywowany po porażce z Mamedem!
Jak już jesteśmy w kontekście wejścia na zastępstwo, to okazuje się, że ostatnią taką inicjatywą wykazał się właśnie były, podwójny mistrz KSW.
Otóż Mateusz chciał wskoczyć do karty głównej gali UFC 315 w Montrealu i zmierzyć się z Benoitem Saint Denis, którego niedoszły rywal, Joel Alvarez, wypadł z zestawienia na przedostatniej prostej.
Jego usługą było zainteresowane UFC, czego nie można powiedzieć o samym Francuzie! Gamrot opublikował niedawno następujący wpis, dając upust swojej frustracji:
BSD odrzucił walkę w przyszłym tygodniu. Ludzie, co jest z wami nie tak? Znajdźcie jaja tchórze!
Co ciekawe, BSD opublikował kilkadziesiąt minut wpis sugerujący, że zawalczy w najbliższą sobotę w Kanadzie. Czyżby odrzucił Mateusza, ale zdecydował się na inne, prawdopodobnie łatwiejsze wyzwanie?
Pamiętajmy o tym, że Francuz planowo miał skrzyżować rękawice z wysokim stójkowiczem, a nie wirtuozem grapplingu. Zapomnieć również nie można, że wraca on po porażce z Moicano, czyli klubowym kolegą „Gamera”.