MMA PLNajnowszeBez kategoriiVanderlei Silva [Przed Pride Shockwave 2005]

Vanderlei Silva [Przed Pride Shockwave 2005]

Silva1.jpgJak sam mówi walka z Ricardo Arona jest najważniejszym pojedynkiem w jego karierze. Po porażce, której doznał na gali Pride – Final Conflict 2005 jest zdeterminowany i  żądny zemsty. Chce za wszelką cenę zatrzymać swój pas mistrza wagi średniej i jest przekonany, że tego dokona. Vanderlei Silva wypowiada się o treningu, swojej pierwszej walce z Aroną oraz planach na przyszłość:

Denis Martins: Twój pas jest tym razem na szali. Jak idą Twoje przygotowania do tego rewanżu z Aroną?
Wanderley Silva: Jestem bardzo dobrze przygotowany i do tego zmotywowany. Czuję że teraz jestem sobą i nie miałem tego uczucia już jakiś czas. Trenuję jeszcze więcej i mam nadzieję dać fanom dobry show.

DM: Co zamierzasz zrobić inaczej tym razem?
WS: Wszystko. Walka Ricardo Arona vs Wanderlei Silva nie podobała się i mnie i fanom. Zamierzam walczyć w swoim dobrze znanym stylu i iść do przodu. Pokażę prawdziwego Wanderlei Silvę, tego który był nieobecny ostatnim razem. Tego wieczoru w tej walce to nie byłem ja.
DM: Co poszło nie tak tamtego wieczoru?
WS: Próbowałem uniknąć jakiejś bardziej zdeterminowanej walki i byłem lekko zaniepokojony. Za dużo respektu dałem przeciwnikowi i to się nie powtórzy 31 grudnia. Tym razem pójdę do przodu i znokautuję go.
DM: Jest wielu fanów i reporterów, którzy wyszczególniają różnice w stylu między Tobą i Aroną. Twierdzą, że jego taktyka walki po prostu Ci nie pasuje. Co możesz na to odpowiedzieć?
WS: Może być ciężko, ale gdy nadejdzie walka wszystko połączy się perfekcyjnie. Myślałem o tym ostatniej nocy i zdałem sobie sprawę, że jeśli Arona ma dobre obalenia, to ja mam ciężkie ręce, które go znokautują. O tym właśnie powinienem myśleć podczas tamtej walki. Mogłem go znokautować podczas walki stójce. Sprawię, że upadnie na matę nieprzytomny. Dokładnie to teraz zrobię. Nie pozwolę, aby ta szansa minęła mnie. Jeśli on mnie obali to nie ma sprawy ja jestem dobry w Jiu-jitsu i trenowałem dużo. Jeśli walka będzie się toczyła w stójce moje pięści wylądują na nim nokautując go. Tym razem on się zachwieje.
DM: Tym razem walka będzie trwała jedną 10 minutową rundę i dwie 5 minutowe. Twoja opinia?
WS: Będę miał więcej okazji aby znokautować Aronę. Moje szanse są większe niż gdy walczyliśmy za pierwszym razem.
DM: Jak wygląda Twój trening przed tą walką?
WS: Wszystko idzie dobrze. Mistrz Rudimar Fedrigo razem z Rafael Cordeiro, Cristiano Marcelo i Nino 'Elvis’ Schembrim przygotowują nie na każda okoliczność tej walki. Tym razem zrobię rzeczy, których do tej pory nie robiłem, włączając w to trening kardio. Moja kondycja polepsza się z każdym treningiem. Rafael Alejara jest moim nowym trenerem od siły i kondycji. On jest profesjonalistą. Bardzo dobrze zna się na tym i pomaga mi lepiej przygotować się do walki. Jestem w dobrym stadium mojej kariery i mam nadzieję, że dzięki tej wygranej dobrze ją rozpocznę.
DM: Mówiłeś nam o swoim treningu siłowym, ale co jeszcze poprawiłeś w swoich przygotowaniach?
WS: Moje ciosy. Fani pewnie myśleli, że to już niemożliwe polepszyć tą część moich umiejętności, ale jednak to zrobiłem. Będę uderzał teraz mocniej i dokładniej. Również moje techniki Jiu jitsu się polepszyły.
DM: Mówimy teraz o tej zbliżającej się obronie pasa mistrza. Czy tym razem jest to większa odpowiedzialność walczyć z Aroną niż za pierwszym razem?
WS: Pewnie, odpowiedzialność jest ogromna. Stawię czoła jednej z najważniejszych walk w moim życiu. Ponieważ przegrałem ostatnio z Aroną teraz interesuje mnie tylko jeden rezultat – wygrana.
DM: Organizacja K-1 i Pride walczą o oglądalność gal noworocznych. Masz nadzieję pomóc DSE wygrać to walkę za pomocą swojego występu?
WS: Mam nadzieję, że podczas mojej walki szala przechyli się na korzyść Pride. Oczekuję dużego wsparcia od Brazylijczyków mieszkających w Japonii. Zawsze trzymają za mnie kciuki i głośno dopingują. Tego samego oczekuję tez od japońskich fanów. Oni lubią mój styl walki a ich wsparcie to kolejny powód zachęcający mnie do zwycięstwa. To dla mnie honor walczyć w Japonii. Czuję się jakbym był w domu gdy tu walczę. Fani w Brazylii będą mieli pozytywne myśli. Mam wielu fanów tutaj i wiem, że będą po mojej stronie. Ich sympatia do mnie daje mi siłę.
DM: Masz już jakieś konkretne plany na rok 2006?
WS: Mój kontrakt z Pride będzie zakończony po tej walce z Aroną. Nie wiem, co DSE zaproponuje mi wtedy. Musze więc poczekać na ich propozycję, aby planować coś na rok 2006. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
DM: Jak przebiegała ostatnia wizyta Kazushi Sakuraby w Chute Boxe?
WS: Było ok. Sakuraba jest twardy i zdyscyplinowany. Jest naprawdę inteligentny i utalentowany. Szybko uczy się tego co jest na treningu. To była wielka przyjemność mieć go w naszej akademii. Mam nadzieję, że wygra kilka walk i do tego nadal będzie się u nas trenował. Cordeiro nauczył go bardzo dużo. Rafael jest bez wątpienia jednym z najlepszych trenerów MMA na świecie. Ostatnio też miałem z nim zajęcia i jest naprawdę dobry. Jako przykład spójrzmy na Mauricio Shogun’ Rua, którego poniekąd stworzył Cordeiro. Shogun ćwiczył z nim od czasu gdy miał biały pas i zobaczcie jak się rozwinął. Cordeiro może wytrenować każdego na twardego zawodnika MMA.
DM: Czyli Rafael robi kawał dobrej roboty?
WS: Bez wątpienia. Trenuję z nim od samego początku. Zawsze brałem udział w jego sesjach treningowych i moje umiejętności wzrastały. On wie na temat MMA wszystko.
DM: Jakieś ostatnie komentarze dla fanów i czytelników?
WS: Chcę podziękować fanom na całym świecie. Japońscy fani są dla mnie specjalnie mili ale wiem, że mam kibiców na całym świecie. Chce więc powiedzieć coś dla nich wszystkich. Mam nadzieję że każdy miał udane święta, a 31 grudnia będę mógł się spotkać z tymi którzy są w Japonii i dać m prezent. Oczekuję wsparcia od fanów. Oni wiedzą, że w Japonii czuję się jak w domu. Jestem bardzo zmotywowany przed tą walką z Aroną i postaram się dać dobry występ dla fanów. Jestem w 100% pewny że będzie to niezapomniany show.

Źródło: www.news.adcombat.com
Tłumaczenie: Kain

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis