Vanderlei Silva [7 Luty 2006]
Vanderlei Silva w wywiadzie dla jednego z serwisów internetowych mówi o swoich planach na rok 2006. Zapraszamy do czytania.
Takimoto – Nieudana końcówka roku 2004, gdzie zostałeś pokonany przez Marka Hunta. Następnie rok 2005 zakończyłeś wygraną. Jaki będzie rok 2006? Czy udanie go zaczniesz?
Wanderlei Silva – Dziękuję Bogu, że dobrze go zacząłem. To było ważne zwycięstwo w mojej karierze i ważny pojedynek, ponieważ mocno się do niego przygotowywałem. Teraz myślę już o kolejnych pojedynkach w tym roku.
Takimoto – Jakie były wrażenia odnośnie walki z Aroną?
Wanderlei Silva – To była ciężka walka, ale wytrzymałość była decydującym czynnikiem.Walka jest walką, wiedziałem, że mogę go znokautować albo walczyć z nim przez 20 minut. Dlatego wyostrzyłem swą wytrzymałość na ten pojedynek Trenowałem 3 miesiące do tej walki a ostatnie 50 dni było bardzo intensywne. Dużo biegałem. To była bardzo techniczna walka, gdzie potrafiłem bronić się przed jego obaleniami i to było bardzo ważne dla mojego zwycięstwa. Skoncentrowany byłem, aby trafić go w szczękę. Moje pięści przechodziły bardzo blisko, ale żadna nie trafiła go w te miejsce. Zostawię sobie to na kolejną walkę.
Takimoto – Podczas pojedynku widownia była po twojej stronie. Czułeś to jak byś bym u siebie w domu walcząc w Japonii?
Wanderlei Silva – Dziękuję Bogu, że widownia jest tak związana ze mną. Lubią mój styl walki, ponieważ idę wprost na mego przeciwnika i walczyć jak najpiękniej dla widowni. Oni rozpoznają ten styl i to ich rozwesela. Pozostaje szczęśliwy, ponieważ ta walka sprawiła, że będę ją bardziej pamiętał niż tą z zeszłego roku.
Takimoto – Pierwszą walkę z Aroną przegrałeś. Co wyniosłeś z tamtej walki i zastosowałeś w drugiej?
Wanderlei Silva – W rzeczywistości musimy być bardziej skupieni na przeciwniku i nie respektować go więcej niż na to zasługuje.
Arona to niesamowity atleta i twardy gość z dobrym przygotowaniem psychicznym, ale głęboko w sobie wiedziałem, że mogę wygrać.
Takimoto – Po tych dwóch walkach rywalizacja jest wciąż ta sama?
Wanderlei Silva – Sytuacja jest taka jak była. Nie mogę być przyjacielem dla moich przeciwników. Jeśli to zrobię stracę swoją pracę. On jest moim przeciwnikiem i wiem, że zrobię z nim to samo następnym razem. Przyrzekam, że pokonam go w jeszcze lepszej walce.
Takimoto – Byłeś jedynym Brazylijczykiem, który wygrał w sylwestrowy wieczór. Jak się z tym czujesz?
Wanderlei Silva – To prawda. Moi fani szaleli ze szczęścia. Było tam około 300 do 1000 moich zwolenników. Wracałem nawet z gościem z Sant, Paulo który przyszedł i powiedział do mnie "Człowieku, zostałem w Japonii sam, nie znając nikogo, ale gdy powiedziałem, że jestem z Brazylii ludzie od razu zaczęli rozmawiać na twój temat i teraz to Ci mówię." To facet był naprawdę miły.
Takimoto – Jakie są twoje plany w roku 2006?
Wanderlei Silva – Ten rok się juz zaczął i ustalam warunki kontraktu z DSE na kolejne walki. Może będę uczestniczył w turnieju wszechwag?
Takimoto – Co sądzisz o idei tego turnieju?
Wanderlei Silva – To jest widowisko, cokolwiek przyciągnie publikę promotorzy to zrobią. Myślę, że jest to interesujące, aby zawodnicy z różnych kategorii wagowych walczyli ze sobą.
Takimoto – Takanori Gomi pokazał juz to, że będzie z tobą walczył. Myślisz, że jest to możliwe w tym Grand Prix?
Wanderlei Silva – Tak spełnię jego pragnienie. Ja także chcę z nim walczyć. Wciąż dają mi ciężkich gości, wiec raz mogą dać mi lżejszego przeciwnika.
Takimoto – Krążą plotki, że kolejna twoja obrona tytułu odbędzie się przeciwko Rogerio "Minotouro" Nogueira. Co o tym myślisz?
Wanderlei Silva -Myślę, że to świetnie. Nie wiem, jaki będzie ten rok dla niego i czy coś osiągnie w nim, ale myślę że to będzie bardzo interesujące. Jest twardym facetem z dobrym rekordem walk. Ma styl walki pasujący do mojego, ponieważ polepsza swoje umiejętności bokserskie. Myślę, że do walki z nim mogę być jeszcze lepiej przygotowany niż na Aronę, ponieważ Nogueira będzie chciał walczyć w stójce to niewątpliwie będzie lepsze widowisko. Myślę, że to będzie świetna walka.
Takimoto – Cofnij się w tył i opowiedz jak się czułeś w 2005 roku?
Wanderlei Silva – W 2005 roku wydarzyło się wszystko. Podczas walki z Yoshidą nabawiłem się kontuzji nogi, więc nie byłem dobrze przygotowany do następnych pojedynków. W walce z Nakamurą byłem jeszcze nie w pełni sił. Walkę, którą przegrałem to była jedyna gdzie byłe w pełni sprawny. Podczas ostatniej walki byłem lekko kontuzjowany.
Takimoto – Złośliwe kontuzje się zakończyły, więc będziesz teraz w pełni sił.
Wanderlei Silva – Nareszcie się skończyły. Myślę, że zwycięstwo z Aroną specjalnie smakowało, ponieważ on jest naprawdę dobrym zawodnikiem i zasłużył na walkę o tytuł, poprzez zwycięstwo ze mną na GP. To była walka kończąca rok. Miałem ciężkie walki, po których byłem mocno poobijany, ale tego wymagał kontrakt abym stoczył 4 lub 5 walk w 2005 roku. Dlatego to był bardzo pracowity rok. Wygrałem z Yoshidą, który jest japońskim idolem, wygrałem z Nakamurą, który jest bardzo groźnym japończykiem. Następnie przegrałem, ale zebrałem się i zacząłem ostro trenować, zmieniłem swoje nastawienie psychiczne przeciwko moim przeciwnikom. Myślę, że przeciągnę swoją passę dalej i będę nadal wygrywał. Rok 2005 był dużą rywalizacją, podczas którego wyciągnąłem wiele lekcji i będę występował w 2006 roku jeszcze bardziej przygotowany.
Źródło: Maxfighting.com
Tłumaczył: Kamykadze