MMA PLNajnowszeUFCUFC on ESPN+ 43: Phil Hawes przetrwał mocne ciosy i pokonał na punkty byłego zawodnika FEN

UFC on ESPN+ 43: Phil Hawes przetrwał mocne ciosy i pokonał na punkty byłego zawodnika FEN

Phil Hawes (10-2) pokonał Nassourdine Imavova (9-3) większościową decyzją na gali UFC on ESPN+ 43.

UFC on ESPN+ 43 Phil Hawes

Hawes zaczął od naprawdę mocnych lowkicków w łydkę. Amerykanin wywierał presję na rywalu. Mocne ciosy “Megatrona” śmigały raz po raz. Potem Hawes złapał klincz. Wciśnięty w siatkę Imavov bronił się przed obaleniem, ale wciąż był kontrolowany przez przeciwnika. Reprezentujący Francję Dagestańczyk długo pozostawał wciśnięty w siatkę. Trafił dobrym łokciem, ale przypłacił to obaleniem. Chwilę później Hawes ponowił akcję i tym razem dłużej utrzymał przeciwnika na macie. “Megatron” zaznaczył jeszcze swoją przewagę kilkoma ciosami.

W drugiej rundzie Hawes bardzo szybko skleił się do rywala i ponownie dociskał go do siatki. Były zawodnik FEN długo pozostawał w tej pozycji. W końcu wydostał się i na środku klatki radził sobie znakomicie. Mocne ciosy Imavova naruszyły bowiem przeciwnika. Hawes ponownie odwołał się jednak do swoich zapasów i obalił przeciwnika. W parterze Amerykanin walczył o jak najlepszą pozycję, choć przeciwnik próbował się wyślizgnąć. Mimo wszystko to wciąż Hawes był z góry.

Zaledwie kilkanaście sekund potrzebował Hawes, aby obalić w rundzie trzeciej. Imavov podniósł się jednak a potem trafił na rozerwanie klinczu. Dagestańczyk w stójce był groźny. Ponownie dobrze trafił prawym. Na jego nieszczęście poślizgnął się jednak co rywal wykorzystał i raz jeszcze doprowadził do zwarcia. Imavov wciśnięty w siatkę, ale trafił rywala. Kilka kolejnych mocnych uderzeń po rozerwaniu wstrząsnęło Amerykaninem. “Megatron” raz jeszcze doprowadził do klinczu. Tu przyjmował jednak bardzo mocne łokcie. Było też potężne kolano. Amerykanin mimo wszystko przetrwał i o wyniku walki musieli decydować sędziowie punktowi.

Decyzja okazała się większościowa. Jeden z sędziów widział remis 28-28. Dwaj kolejni punktowali jednak 29-28 dla Phila Hawesa.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis