UFC on ESPN 37: Josh Emmett pokonał Calvina Kattara kontrowersyjną, niejednogłośną decyzją

Josh Emmett (18-2) pokonał Calvina Kattara (23-7) niejednogłośną i dość kontrowersyjną decyzją w walce wieczoru gali UFC on ESPN 37 w Austin.

Bardzo spokojny początek walki. Zawodnicy walczyli w sporym dystansie i początkowo brakowało ciosów. Po dwóch minutach Emmett zaczął próbować skracać ten dystans. Okopywał wykroczną nogę rywala i wpadał z obszernymi ciosami. Uderzeń wciąż było jednak jak na lekarstwo. Proste Kattara najczęściej przeszywały powietrze, choć kilka doszło do głowy oponenta. W końcówce rundy Emmett przyspieszył jeszcze tempo.

Kattar starał się punktować prostymi. Emmett w swoim stylu szarżował z obszernymi ciosami. Kolejne uderzenia w wykonaniu Kattara powiększał rozcięcie w okolicach łuku brwiowego rywala. “Boston Finisher” w końcówce rundy zaatakował też kolanami. Dobrze bronił się też przy szarżach oponenta.

Dalej obraz walki wyglądał podobnie. Kattar punktował prostymi, podczas gdy Emmett doskakiwał uderzając obszernie. Temu drugiemu zaczynało brakować jednak szybkości. Kattar bezlitośnie realizował zaś swoją przewagę. Ładnie trafił też podbródkowym. Mimo wszystko kilka ciosów Emmetta doszło do celu. Zaliczył on całkiem udaną końcówkę rundy.

Również czwarta runda to punktowanie ze strony Kattara. Ciosy ze strony Emmetta były jednak zdecydowanie mocniejsze. Mieszał też uderzenia na różnych wysokościach – to na tułów to na głowę. W pewnym momencie nadział się jednak na łokieć rywala po obrocie. Kattar uaktywnił się nieco i ponownie zaczął punktować zyskując przewagę.

Twarze obu zawodników nosiły znamiona walki. Kattar kontynuował swój plan i rozbijał oponenta ciosami prostymi. Dobrze w tempo przymierzył też podbródkowym. “Boston Finisher” kontrolował przebieg pojedynku, realizował swoją przewagę i dobrze zasłania się przed uderzeniami rywala. Emmett z pewnością musiał szukać skończenia, ale rywal umiejętnie utrzymywał dystans. W samej końcówce obaj zawodnicy popisali się jeszcze obrotowymi akcjami, które nie doszły jednak do celu.

Wydawało się, że na punkty pojedynek powinien wygrać Kattar. Dość niespodziewanie jednak sędziowie byli niejednomyślni. Jeden z nich punktował co prawda 48-47 dla “Boston Finishera”, dwa pozostali jednak w takim samym stosunku dla Josha Emmetta i to on został zwycięzcą pojedynku.

Po tym zwycięstwie siódmy do tej pory w rankingu wagi piórkowej powinien awansować, gdyż własnie pokonał czwartego w zestawieniu Kattara.