UFC 9

UFC 9: MOTOR CITY MADNESS
Maj 17, 1996 | COBO ARENA, DETROIT, MICHIGAN

Superfight
Dan Severn pokonał Ken Shamrock (Niejednogłośna Decyzja – 30:00)
Walki główne
Don Frye pokonał Amaury Bitetti (TKO  9:30 – zatrzymanie
przez sędziego)
Mark Hall pokonał Koji Kitao (TKO  0:47 – zatrzymanie przez
sędziego – złamany nos)
Mark Schultz pokonał Gary Goodridge (TKO  12:00 –
Zatrzymanie przez sędziego)
Rafael Carino pokonał Matt Anderson (Poddanie  5:33 –
Uderzenia)
Cal Worsham pokonał Zane Frazier (Poddanie  3:17 – Uderzenia)
Alternate Bout
Steve Nelmark pokonał Tai Bowden (TKO at 7:23 – zatrzymanie przez
sędziego)

17 Maj 1996 kolejna edycja UFC oznaczona numerem 9.Tym razem jednak
pierwszy raz nie było "turnieju" czyl systemu pucharowego
w walkach.Były tylko pojedyńcze zakontraktowane walki + jedna
supernudna :)) super walka.

 

 

ZANE FRAZIER vs CAL WORSHAM

Dosyć krótka walka.Przewaga zasięgu była
po stronie Fraziera więc od razu można się było spodziewać , że
Worsham będzie chciał sprowadzić go do parteru niż walczyć w stójce.Po
minucie "czajenia" się Cal skontrował atak Fraziera
wszedł mu w nogi i obalił na mate.Cały czas był w półgardzie
Zane’a i z tej pozycji bił łokciami i głową.Po chwili bezradny w
parterze Frazier odklepał.

RAFAEL CARINO vs MATT ANDERSEN

Andersen co było od początku walki wiadome
nie miał zielonego pojęcia o parterze poza trzymaniem gardy
:))).Rafael szybko sklinczował obalił przeciwnika na mate i tu o
dziwo długo się męczył z przerwaniem gardy Matta mimo swojego
zaawansowania w graplingu.Dopuki Andersen trzymał zapiętą garde i
trzymał krótki dystans z tułowiem Carino to sytuacja zdawała się
patowa.Ani jeden ani drugi fighter nie zadawali z tej pozycji żadnych
niszczących ciosów.W końcu po paru minutach Carino przerywa garde
przeciwnika i już z dosiadu uderza celnie w twarz Andersena.Po
kilku takich "zrywach" z seriami ciosów na twarz Matta sędzia
przerywa jednostronny pojedynek.Carino wygrywa zasłużenie mimo
troche nudnej walki.

GARY GOODRIDGE vs MARK SCHULTZ

Kolejny przykład na to że jeśli wychodzi
do walki dobry grappler to jeśli przecinik nie ćwiczył parteru
nie ma szans.Schultz za każdym razem (było kilka przerw – raz z
powodu rozcięcia a raz z powodu pasywności ) bez trudów obalał
wejściem w nogi Goodridga i na ziemi robił prymitywną wersje
G&P.Walka ogólnie b.nudna,Goodridge ubrany w kimono na glebie
cały czas mocno przytrzymywał tułów lub kark Marka chywytając właśnie
najczęściej za kimono rękami i robią coś w rodzaju
klamry.Schultz raz na jakiś czas uderzał ,nie były to może b.
niszczące ciosy jednak spowodowały kilka rozcięć na twarzy
Garego.Najczęściej Mark był albo w pół gardzie albo w bocznej
.Nie było jednak żadnej konkretnej próby dźwigni itp.Pod koniec
czasu Schultz wypracował sobie dosiad i z niego "wyrządził"
największe szkody Goodridgowi kilkakrotnie trafiając go celnie w
twarz.

Gdy skończył się czas sędzia nie zarządził
dogrywki i bezapelacyjnie wygrał Schultz.

MARK HALL vs KOJI KITAO

Kitao przedstawiciel sumo miał ponad 90 kg
przewage nad Hallem.Widać było że od razu dąży do
klinczu.Zepchnął Marka do ogrodzenia siatki jednak tuż przed
sklinczowaniem (widac było na powtórce) Hall uderzył go prawym
sierpowym prosto w nos.Kitao sklinczował obalił Marka na mate
jednak sędzia przerwał walke bo z nosa
Japończyka krew się lała jak z hydrantu :-PPP.Lekarz orzekł że
nos jest złamany i po walce.Mark wygrywa przez TKO w 47 sekundzie.

AMAURY BITETTI vs DON FRYE

Przez poczatkowe minuty Amaury ruszył na
Dona jak szalony z jednym jak było widać zamiarem: jak najszybciej
obalić Frye’a na glebe.Niestety po 1 robił to moim zdaniem za
bardzo chaotycznie (i stracił na początku już dużo energii), po
drugie dało o sobie znać zapaśnicze wyszkolenie Dona , który
idealnie się bronił przed sprowadzeniem na mate.Gdy w końcu skończyli
klinczować to od razu Frye zadał 2-3 celne ciosy w twarz
przeciwnika.

Tu nastąpił kolejny klincz i nieudany atak
na nogi przez Bitettiego i Don znalazł sie w końcu w gardzie
Amauryego.Po sekundzie znów walka trwała w stójce i w tym
momencie Don całkowicie zaczął dominować.Kilkakrotnie celnie
trafił w głowę przeciwnika + zadał tez kilka dobrych ciosów
kolanem.
Ten atak zakońćzył się obaleniem i Don znów był w gardzie
Amauryego.Tutaj naprawdę zniszczył Bitettiego bijąc łokciami i
pięściami.5 minut przed końcem 1 rundy sędzia musiał przerwać
na zbadanie rozcięć na twarzy Amauryego.Po wznowieniu atak
rozpaczy na nogi Frye’a znów nieudany i kolejna akcja na ziemi –
Don w gardzie Bitettiego.Tu znów nastąpiło typowe G&P z
kilkoma naprawde mocnymi ciosami łokciem na twarz Amauryego.

Dogrywka to już całkowite obijanie
Amauryego przez Dona.Amaury był tak bezsilny że sędzia przerwał
walke 2:30 minuty przed końcem dogrywki (2 riundy ?? ) i ogłoszono
jednogłośne zwycięstwo Frye’a.

SUPER WALKA

DAN SEVERN vs KEN SHAMROCK

Pamiętacie super walke Shamrocka z Roycem
gdzie przez 30 minut leżeli na glebie prawie nic nie robiąc ???
Tak to było nudne…..Pamiętacie super walke Shamrocka z
Taktarowem w której też kompletnie nic się nie działo i też
trwałą chyba 30 minut ?? Tak to też było nudne……Ale walka
Savern

Shamrock na UFC 9 bije tamte 2 wymienione na
głowe.1 Runda trwała 30 minut.Przez pierwsze 20 Ken obracał się
na środku ringu aby być cały czas przodem to "obskakującego"
go dookoła Severna.ZERO CIOSÓW (jakies sporadyczne zaczepki) ZERO
KLINCZU,ZERO WSZYSTKIEGO.Takiej nudnej walki nie widziałem nigdy.
:((((.8 minut przed końcem Severn atakuje single leg ale troche
nieudolnie i w końcu skończyło się to tym że Shamrock wypracował
sobie dosiad.Jednak nawet z tak dogodnej pozycji nie zrobił
praktycznie nic Danowi :((((.1 minuta przed końcem sytuacja obraca
się na tyle że Severn ląduje w gardzie Kena i przez pozostałe 50
sekund do końca nawet dobrze "zlał" Kena , na tyle że
spowodował mu rozcięcie.Potem nastąpiły 2 dogrywki po 3 minuty w
których chyba nie padł ANI JEDEN CIOS!!!!!!!!

Wygrał niejednogłośna decyzją Severn ale
powtarzam NUDA NUDA NUDAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA.Nawet w pewnym
momencie publiczność rzuciła czymś na ring zniesmaczona kręcącymi
się bez walki fighterami wokół siebie :((

 

Gamrot - Dos Anjos

 

 

ZANE FRAZIER vs CAL WORSHAM

Dosyć krótka walka.Przewaga zasięgu była
po stronie Fraziera więc od razu można się było spodziewać , że
Worsham będzie chciał sprowadzić go do parteru niż walczyć w stójce.Po
minucie "czajenia" się Cal skontrował atak Fraziera
wszedł mu w nogi i obalił na mate.Cały czas był w półgardzie
Zane’a i z tej pozycji bił łokciami i głową.Po chwili bezradny w
parterze Frazier odklepał.

RAFAEL CARINO vs MATT ANDERSEN

Andersen co było od początku walki wiadome
nie miał zielonego pojęcia o parterze poza trzymaniem gardy
:))).Rafael szybko sklinczował obalił przeciwnika na mate i tu o
dziwo długo się męczył z przerwaniem gardy Matta mimo swojego
zaawansowania w graplingu.Dopuki Andersen trzymał zapiętą garde i
trzymał krótki dystans z tułowiem Carino to sytuacja zdawała się
patowa.Ani jeden ani drugi fighter nie zadawali z tej pozycji żadnych
niszczących ciosów.W końcu po paru minutach Carino przerywa garde
przeciwnika i już z dosiadu uderza celnie w twarz Andersena.Po
kilku takich "zrywach" z seriami ciosów na twarz Matta sędzia
przerywa jednostronny pojedynek.Carino wygrywa zasłużenie mimo
troche nudnej walki.

GARY GOODRIDGE vs MARK SCHULTZ

Kolejny przykład na to że jeśli wychodzi
do walki dobry grappler to jeśli przecinik nie ćwiczył parteru
nie ma szans.Schultz za każdym razem (było kilka przerw – raz z
powodu rozcięcia a raz z powodu pasywności ) bez trudów obalał
wejściem w nogi Goodridga i na ziemi robił prymitywną wersje
G&P.Walka ogólnie b.nudna,Goodridge ubrany w kimono na glebie
cały czas mocno przytrzymywał tułów lub kark Marka chywytając właśnie
najczęściej za kimono rękami i robią coś w rodzaju
klamry.Schultz raz na jakiś czas uderzał ,nie były to może b.
niszczące ciosy jednak spowodowały kilka rozcięć na twarzy
Garego.Najczęściej Mark był albo w pół gardzie albo w bocznej
.Nie było jednak żadnej konkretnej próby dźwigni itp.Pod koniec
czasu Schultz wypracował sobie dosiad i z niego "wyrządził"
największe szkody Goodridgowi kilkakrotnie trafiając go celnie w
twarz.

Gdy skończył się czas sędzia nie zarządził
dogrywki i bezapelacyjnie wygrał Schultz.

MARK HALL vs KOJI KITAO

Kitao przedstawiciel sumo miał ponad 90 kg
przewage nad Hallem.Widać było że od razu dąży do
klinczu.Zepchnął Marka do ogrodzenia siatki jednak tuż przed
sklinczowaniem (widac było na powtórce) Hall uderzył go prawym
sierpowym prosto w nos.Kitao sklinczował obalił Marka na mate
jednak sędzia przerwał walke bo z nosa
Japończyka krew się lała jak z hydrantu :-PPP.Lekarz orzekł że
nos jest złamany i po walce.Mark wygrywa przez TKO w 47 sekundzie.

AMAURY BITETTI vs DON FRYE

Przez poczatkowe minuty Amaury ruszył na
Dona jak szalony z jednym jak było widać zamiarem: jak najszybciej
obalić Frye’a na glebe.Niestety po 1 robił to moim zdaniem za
bardzo chaotycznie (i stracił na początku już dużo energii), po
drugie dało o sobie znać zapaśnicze wyszkolenie Dona , który
idealnie się bronił przed sprowadzeniem na mate.Gdy w końcu skończyli
klinczować to od razu Frye zadał 2-3 celne ciosy w twarz
przeciwnika.

Tu nastąpił kolejny klincz i nieudany atak
na nogi przez Bitettiego i Don znalazł sie w końcu w gardzie
Amauryego.Po sekundzie znów walka trwała w stójce i w tym
momencie Don całkowicie zaczął dominować.Kilkakrotnie celnie
trafił w głowę przeciwnika + zadał tez kilka dobrych ciosów
kolanem.
Ten atak zakońćzył się obaleniem i Don znów był w gardzie
Amauryego.Tutaj naprawdę zniszczył Bitettiego bijąc łokciami i
pięściami.5 minut przed końcem 1 rundy sędzia musiał przerwać
na zbadanie rozcięć na twarzy Amauryego.Po wznowieniu atak
rozpaczy na nogi Frye’a znów nieudany i kolejna akcja na ziemi –
Don w gardzie Bitettiego.Tu znów nastąpiło typowe G&P z
kilkoma naprawde mocnymi ciosami łokciem na twarz Amauryego.

Dogrywka to już całkowite obijanie
Amauryego przez Dona.Amaury był tak bezsilny że sędzia przerwał
walke 2:30 minuty przed końcem dogrywki (2 riundy ?? ) i ogłoszono
jednogłośne zwycięstwo Frye’a.

SUPER WALKA

DAN SEVERN vs KEN SHAMROCK

Pamiętacie super walke Shamrocka z Roycem
gdzie przez 30 minut leżeli na glebie prawie nic nie robiąc ???
Tak to było nudne…..Pamiętacie super walke Shamrocka z
Taktarowem w której też kompletnie nic się nie działo i też
trwałą chyba 30 minut ?? Tak to też było nudne……Ale walka
Savern

Shamrock na UFC 9 bije tamte 2 wymienione na
głowe.1 Runda trwała 30 minut.Przez pierwsze 20 Ken obracał się
na środku ringu aby być cały czas przodem to "obskakującego"
go dookoła Severna.ZERO CIOSÓW (jakies sporadyczne zaczepki) ZERO
KLINCZU,ZERO WSZYSTKIEGO.Takiej nudnej walki nie widziałem nigdy.
:((((.8 minut przed końcem Severn atakuje single leg ale troche
nieudolnie i w końcu skończyło się to tym że Shamrock wypracował
sobie dosiad.Jednak nawet z tak dogodnej pozycji nie zrobił
praktycznie nic Danowi :((((.1 minuta przed końcem sytuacja obraca
się na tyle że Severn ląduje w gardzie Kena i przez pozostałe 50
sekund do końca nawet dobrze "zlał" Kena , na tyle że
spowodował mu rozcięcie.Potem nastąpiły 2 dogrywki po 3 minuty w
których chyba nie padł ANI JEDEN CIOS!!!!!!!!

Wygrał niejednogłośna decyzją Severn ale
powtarzam NUDA NUDA NUDAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA.Nawet w pewnym
momencie publiczność rzuciła czymś na ring zniesmaczona kręcącymi
się bez walki fighterami wokół siebie :((

 

Kain

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis