UFC 307: Kaya Harrison pewnie pokonała Vieirę. Czas na walkę o pas!
Kayla Harrison (18-1) pewnie pokonała na punkty Ketlen Vieirę (14-4) w pojedynku otwierającym kartę główną gali UFC 307.
Harrison zajęła miejsce w środku oktagonu a rywalka krążyła wokół niej. Amerykanka z czasem zaczęła straszyć zejściem do nóg. Dwukrotna mistrzyni olimpijska w judo w końcu złapała rywalkę w klinczu pod siatką. Tam dobrze atakowała kolanem. Vieira zdołała po dłuższym czasie zerwać klincz. Świetny middle kick w wykonaniu Harrison. Na minutę przed końcem była judoczką znakomicie weszła w tempo i obaliła rywalkę. W parterze przeszła do dosiadu. Spuściła mocne łokcie, dołożyła też kilka ciosów.
Na początku drugiej rundy Harrison rozważnie walczyła w stójce. Jeden z jej lowkicków przestawił rywalkę. Vieira zaczęła jednak radzić sobie w stójce coraz lepiej. Dwukrotna mistrzyni PFL zareagowała na to dociśnięciem Brazylijki do siatki. Choć Harrison miała tam przewagę siłową to rywalka również odgryzała się jej mocnymi uderzeniami. Łokieć w wykonaniu Vieiry spowodował u mistrzyni olimpijskiej poważnie rozcięcie.
Harrison kontynuowała dobrą pracę niskimi kopnięciami. Noga Brazylijki zaczęła odmawiać posłuszeństwa. Amerykanka podejmowała próby złapania swojej przeciwniczki. W okolicach połowy rundy dopięła swego i ją przewróciła. Biła z góry, spuszczała też mocne łokcie. W końcówce uzyskała nawet dosiad i pewnie skontrolowała swoją przeciwniczkę.
Dwóch z sędziów przyznało Harrison komplet rund (2x 30-27), trzeci zaś dwie z trzech (29-28). Tak czy siak jej zwycięstwo nie ulegało wątpliwościom.
Pojedynek ten należy traktować jak eliminator do walki o pas. Przed nim bowiem Vieira sklasyfikowana była na drugim miejscu kategorii koguciej zaś Harrison na trzeciej pozycji. Wszystko wskazuje więc na to, że Amerykanka zawalczy o tytuł już w swoje trzeciej walce dla UFC.