UFC 271: Casey O’Neill wciąż niepokonana. Zasypała Roxanne Modafferi ciosami i wygrała na punkty [WIDEO]
Casey O’Neill (9-0) zdecydowanie pokonała Roxanne Modafferi (25-20) niejednogłośną decyzją sędziowską w pojedynku na karcie wstępnej gali UFC 271.

Zawodniczki zaczęły od stójkowych wymian. Modafferi szła do przodu, ale jej akcje były niezbyt zgrabne. Ciosy O’Neill były zaś zdecydowanie bardziej konkretne. Mieszkająca w Australii Szkotka umiejętnie punktowała o 15 lat starszą rywalkę to obszernymi ciosami a to kopnięciami. “The Happy Warrior” nie pozostawała jej jednak dłużna. Doświadczona Amerykanka zdołała m.in. rozbić nos przeciwniczki.
O’Neill wciąż trafiałą zdecydowanie więcej. Jej przewaga była coraz wyraźniejsza. Niepokonana zawodniczka czuła się pewnie w oktagonie. Z kolei była pretendentka mimo chęci miała problem z trafieniem rywalki. O’Neill wciąż niemiłosiernie punktowała Amerykankę. Serie ciosów “King” dochodziły do celu. Bezradna w stójce Modafferi w samej końcówce zdecydowała się jednak na udane obalenie.
Trzecia runda to kontynuacja stójkowej dominacji O’Neill. Mimo wszystko Modafferi pokazywała niesamowity hart ducha i wciąż napierała. Amerykanka starała się skracać dystans i wchodzić w klincz. Liczba celnych ciosów O’Neill robiła jednak wrażenie. Na minutę przed końcem rundy Modafferi zdołała ją przewrócić, ale nie utrzymała niepokonanej rywalki długo na macie. Mimo wszystko miała dominującą pozycję w klinczu, gdzie popracowała trochę kolanami.
Pojedynek dotrwał do decyzji sędziowskiej. Niespodziewanie decyzja była niejednogłośna, ale to O’Neill wyszła z pojedynku zwycięsko – 29-28, 28-29, 29-28.
Modafferi przegrała trzecią walkę z rzędu. Po walce doświadczona Amerykanka złożyła rękawice na środku okatgonu i zakończyła sportową karierę.
Zobacz także:
Kolejna numerowana gala UFC odbędzie się w Houston. Walka wieczoru to mistrzowski rewanż w wadze średniej. Oprócz tego w rozpisce znalazło się jeszcze kilka ciekawych pojedynków.
Popularny i ceniony komentator Joe Rogan nie weźmie udziału w dzisiejszej gali UFC 271: Adesanya vs Whittaker 2. Nieobecność komentatora może wiązać się z jego ostatnimi kłopotami wizerunkowymi.
Marcin Najman nie zamierza odpuszczać i jeśli raz ktoś mu nadepnął na odcisk, to będzie do tego kogoś wracał nieustannie. Tym razem “El Testosteron” odniósł się do pomysłu potencjalnej walki Stanowski vs Najman w MMA.