Typowanie redakcyjne UFC 287: Pereira vs. Adesanya 2
Zapraszamy na dwieście siedemdziesiątą edycję naszego typowania redakcyjnego. W tej odsłonie wytypowaliśmy pojedynki z gali UFC 287 w Miami, którą zwieńczy mistrzowski rewanż w kategorii średniej.
Załóż konto na Betclic – zakład bez ryzyka do 200 zł
Alex Pereira vs. Israel Adesanya
Jakub Hennig: Gala UFC 287 zbliża się wielkimi krokami. To właśnie w Miami odbędzie się owo wydarzenie, które zwieńczy fenomenalny main event. Israel Adesanya (23-2) po raz kolejny stanie naprzeciw swojego nemezis, Alexa Pereiry (7-1). Czy Nigeryjczyk tym razem pokona swój koszmar, czy jednak to „Poatan” znów pokaże kto tutaj rządzi?
Aktualny czempion dywizji średniej UFC zmierzy się z Adesanyą już po raz czwarty. Ich dwa pierwsze pojedynki odbyły się w kick-boxingu i w obu przypadkach zakończyły się tryumfem Alexa. „Poatan” w pierwszej konfrontacji wygrał poprzez jednogłośną decyzję. W rewanżu, pomimo dominacji ze strony Adesanyi, wygrał przez ciężki nokaut w trzeciej rundzie. W MMA panowie zmierzyli się ze sobą na gali UFC 281. Po czterech emocjonujących rundach, na wszystkich kartach sędziowskich znajdował się wynik 39-37 na korzyść Adesanyi, który na tamten moment rozdawał karty w kategorii do 84kg. Sędziowie przyznali Pereirze tylko drugą rundę. Piąta odsłona pojedynku okazała się być decydująca. Po zablokowaniu low-kicka ówczesnego mistrza, Alex zaczął bombardować swojego oponenta gradem ciosów, z których kilka mocno naruszyło Nigeryjczyka. Sędzia dość szybko przerwał walkę, która zakończyła się zwycięstwem Alexa Pereiry poprzez TKO.
„The Last Stylebender” w formule MMA przegrał tylko z Pereirą oraz Janem Błachowiczem. Bez większych problemów pokonywał dwukrotnie Roberta Whittakera czy Marvina Vettoriego. Jego fenomenalna stójka oraz dobra gra defensywna w zapasach zapewniły mu tron w dywizji średniej, na którym rozsiadł się dość wygodnie, do czasu gdy po raz kolejny stanął oko w oko z „Poatanem”. Adesanya do ich pierwszej walki w MMA wyszedł nastawiony pozytywnie i do momentu przerwania pojedynku wygrywał na kartach sędziowskich.
„Alex Pereira vs. Israel Adesanya 2” to walka, którą wspominać będziemy przez bardzo długi czas. Nigeryjczyk twierdzi, że odrobił lekcję i chce skończyć swojego antagonistę przed czasem. Brazylijczyk z kolei nie mówi za wiele, jak to ma w zwyczaju, ale za pewnik można brać, że ma zamiar do końca życia być bezsprzecznym postrachem „The Last Stylebendera”. Wiele osób twierdzi, że Adesanya wygra poprzez zapasy, które będą jego gameplanem. W ich zeszłorocznym starciu byliśmy świadkami wyrównanej walki w stójce oraz dominacji „Izzy’ego” w parterze. Ostatnie sekundy rundy pierwszej były tym, co moim zdaniem ujrzymy w trakcie ich zbliżającej się, kolejnej walki. Mowa o potężnych ciosach, które zaowocowały zamroczeniem „Poatana”. W całej ich walce Adesanya wyprowadził więcej ciosów i myślę, że to właśnie boksowanie będzie planem, a zarazem kluczem do zwycięstwa byłego czempiona. TYP: Israel Adesanya, TKO 4 runda.
Alex Pereira:
Israel Adesanya: Jakub, Mateusz P, Bartosz, Arkadiusz, Hubert
Gilbert Burns vs. Jorge Masvidal
Bartosz Cieśla: Co-main event gali UFC 287 ma wyraźnego faworyta i wcale nie dziwią mnie takie przewidywania bukmacherów.
W drugiej walce wieczoru gali w Miami zmierzą się dwaj byli pretendenci do pasa kategorii półśredniej. Ich postawa w ostatnim czasie jest jednak zdecydowanie odmienna.
Burns po porażce z Kamaru Usmanem stoczył trzy naprawdę dobre walki. Odniósł cenne zwycięstwa w starciach ze Stephenem Thompsonem i Neilem Magnym. W międzyczasie przydarzyła się co prawda porażka z rewelacyjnym Khamzatem Chimaevem, ale trzeba przyznać, że była to świetna i bardzo bliska walka.
Masvidal z kolei ma na koncie trzy kolejne porażki. Usman pokonał go dwukrotnie – najpierw dominując w klinczu a potem szybko nokautując. Dominację zapaśniczą nad nim pokazał również Colby Covington. Notabene ostatnie zwycięstwo „Gamebred” odniósł w… 2019 roku, gdy zdobywał pas BMF w starciu z Natem Diazem. Na dodatek swoją ostatnią walkę stoczył już ponad rok temu.
Z pewnością jedyną szansa Masvidala na zwycięstwo będzie utrzymywanie walki w stójce. Zawsze słynął przede wszystkim z tej płaszczyzny a do tego ma również przewagę warunków fizycznych. Jego dyspozycja pozostaje jednak sporą zagadką.
Burns jest na tyle klasowym zawodnikiem, iż wydaje mi się, że będzie w stanie uniknąć nokautu z rąk Masvidala. „Durinho” powinien dopiąć swego i sprowadzić walkę do parteru. Tam jego przewaga nie powinna już budzić wątpliwości. Nie wykluczam pojedynku na pełnym dystansie, ale ostatecznie postawię na zwycięstwo przed czasem – choćby przez poddanie. TYP: Gilbert Burns przez poddanie w 2. rundzie
Gilbert Burns: Bartosz, Jakub, Hubert, Arkadiusz, Mateusz P
Jorge Masvidal:
Rob Font vs. Adrian Yanez
Rob Font: Mateusz P, Arkadiusz, Hubert
Adrian Yanez: Bartosz, Jakub
Kevin Holland vs. Santiago Ponzinibbio
Kevin Holland: Arkadiusz
Santiago Ponzinibbio: Hubert Jakub, Bartosz, Mateusz P
Raul Rosas Jr. vs. Christian Rodriguez
Raul Rosas Jr.: Arkadiusz, Mateusz P, Hubert, Jakub, Bartosz
Christian Rodriguez:
Podawajcie w komentarzach swoje typy!
Zobacz także:
Artur Szpilka w rozmowie z Super Expressem wypowiedział się o najbliższym pojedynku Łukasza Różańskiego, który jest jego ostatnim pogromcą w boksie. Rzeszowianin już pod koniec kwietnia stanie przed szansą zostania mistrzem świata w boksie.
Alan Kwieciński postanowił mocno zareagować w mediach społecznościowych na wczorajsze ogłoszenie FAME MMA. Freakowa organizacja odsłania kolejne karty najbliższej 18 edycji, która dwudziestego maja odbędzie się w Łodzi. Michał ”Wampir” Pasternak w formule K-1 zmierzy się z Piotrem ”Szeli” Szeligą. Warto zaznaczyć, że Pasternak ma mocny konflikt z byłym uczestnikiem ”Ekipy z Warszawy”.