Typowanie redakcyjne #244: UFC 267: Błachowicz vs. Teixeira
Zapraszamy na dwieście czterdziestą czwartą edycję naszego typowania redakcyjnego. W tej odsłonie wytypowaliśmy pojedynki z gali UFC 267, podczas której w walce wieczoru Jan Błachowicz bronić będzie pasa wagi półciężkiej w starciu z Gloverem Teixeirą. Na gali wystąpią też Marcin Tybura i Michał Oleksiejczuk.
Dodatkowo prezentujemy kursy bukmacherskie wystawione przez naszego partnera, legalną firmę bukmacherską –Superbet. Bukmacher jest wiarygodnym podmiotem, który spełnia wszystkie wymogi polskiego prawa. I pamiętajcie – udział w zakładach dozwolony jest po ukończeniu 18 roku życia.
Jan Błachowicz vs. Glover Teixeira
Maciej Święch: Już w najbliższa sobotę, oczy wszystkich kibiców MMA w Polsce skierują się na gale UFC 267 i kolejną obronę pasa w wykonaniu Jana Błachowicza, która w moim mniemaniu zakończy się sukcesem.
Błachowicz to niezwykle wszechstronny zawodnik, który potrafi zarówno rozbić rywala w stójce, jak i skutecznie obalić i pracować w parterze. Jako że Glover to wytrawny grappler to mało prawdopodobne wydaje się poddanie Brazylijczyka, ale zakończenie ciosami w parterze jest jak najbardziej możliwe.
Dominacja Błachowicza powinna być widoczna przede wszystkim w stójce, gdzie Glover nie radzi sobie tak dobrze. Janek jest bardzo silnym półciężkim więc jego ciosy ważą sporo o czym dobitnie przekonał się między innymi Dominick Reyes. Na niekorzyść Glovera przemawia także jego defensywa która nie należy do specjalnie szczelnych.
Glovera na pewno nie wolno lekceważyć, bo ma za sobą serię 5 zwycięstw z czołówką dywizji i zdaje sobie sprawę że najbliższa walką będzie ostatnią szansą w karierze na zdobycie mistrzowskiego pasa, więc będzie niezwykle zmotywowany.
Przyznam jednak szczerze, że nie wyobrażam sobie innego końca niż „And Still” wykrzyczane przez Bruce’a Buffera.
Glover, przynieś Jankowi kolejny czerwony diamencik do pasa i niech ten piękny sen trwa dalej. TYP: Jan Błachowicz, TKO, 4 runda
Jan Błachowicz: Mateusz P, Igor, Adam, Hubert, Bartosz C, Maciej Ś, Arkadiusz, Krystian, Mateusz S
Glover Teixeira:
Petr Yan vs. Cory Sandhagen
Jan Niwiński: Oryginalnie w drugiej walce wieczoru UFC 267 miał pojawić się pierwszy kwestionowany mistrz w historii UFC – Aljamain Sterling. Po telenoweli godnej Klanu, posiadacz pasa wagi koguciej musiał wycofać się z pojedynku. Z uwagi na kontuzję TJa Dillashawa doszło do sytuacji, gdzie o pas tymczasowy amerykańskiego giganta będzie się biło dwóch zawodników po porażce, co jest najpewniej pierwszą taką sytuacją w historii UFC.
Petr Yan podejmie więc mającego nieco ponad półtorej miesiąca na przygotowanie Cory’ego Sandhagena. Rosjanin jest słusznym faworytem – będzie miał przewagę szybkości, techniki oraz, zważywszy na obóz przygotowawczy, najpewniej kondycji. Syberyjski gangster najpewniej będzie chciał od pierwszych minut zajmować środek oktagonu, wywierając presję i rzucając kombinację 1-2, kończąc ją albo ciosem na korpus, albo wycinką. Najbezpieczniej dla Yana byłoby zapewne przenieść walkę po jednej z takich wycinek do parteru i tam metodycznie rozbijać Amerykanina.
Sens jednak w tym że Cory Sandhagen o ile odstaje technicznie od swojego rywala, to na pewno nie brakuje mu dwóch atutów do walki z kimś takim jak Yan – kreatywności w wymianach na pięści i nogi a także mocarnego uderzenia. To typ zawodnika, po którym nie da się do końca przewidzieć czym, gdzie i kiedy będzie chciał cię uderzyć. A że bije bardzo przekonało się już o tym wielu zawodników. TJ Dillashaw miał ogromne problemy z Sandhagenem w płaszczyźnie uderzanej. Nie pomaga rywalom amerykanina też jego wzrost – walcząc w wadze do 61 kilogramów, „Sandman” mierzy… 180 centymetrów wzrostu! A wcale nie wydaje się być powolnym kolosem.
Kursy bukmacherskie faworyzują Yana kosmicznie. Czy słusznie? Z pełnym obozem przygotowawczym to powinna być równa walka. Bez tego – Rosjanin powinien być lekkim faworytem. Mimo że typuję wygraną byłego mistrza przez decyzję, pieniądze postawię na Sandhagena. TYP: Petr Yan, decyzja.
Petr Yan: Adam, Bartosz, Mateusz P, Arkadiusz, Mateusz S, Krystian, Maciej Ś, Igor, Jan, Hubert
Cory Sandhagen:
Islam Makhachev vs. Dan Hooker
Krystian Młynarczuk: Starcie namaszczonego przez Khabiba Nurmagomedova na swojego następcę Islama Makhacheva z szalonym Danem Hookerem uświetni galę UFC 267.
Nowozelandczyk pokazał olbrzymi charakter biorąc walkę z Islamem zaledwie miesiąc po ostatniej bitwie. Mam jednak spore obawy czy ten fakt nie sprawi, że Makhachev łatwo sobie z nim poradzi. Dagestańczyk rzecz jasna będzie odwoływał się do swoich zapasów, o których pod nieobecność Nurmagomedova można rzec, że są najmocniejsze w tej kategorii wagowej. Hooker jest jednak całkiem niezły w bronieniu obaleń, a nawet dając się położyć na plecy, potrafi pracować z dołu szukając poddań lub drogi ucieczki. Wystarczy wspomnieć, że dwukrotnie w UFC wygrywał za pomocą gilotyny. Jednakże zapasy Makhacheva to nieco inny level, nieco inna praca. Uważam, że niezwykle ciężko będzie „The Hangmanowi” skutecznie pracować będąc pod Dagestańczykiem. Islam umiejętnie rozkłada ciężar swojego ciała, by kontrolować zapędy oponentów.
Jeśli chodzi o stójkę, to nie mam wątpliwości, że przewagę mieć będzie w niej reprezentant Nowej Zelandii. To właśnie w tej płaszczyźnie upatrywałbym jego szans. Hooker jest niewygodny, bije i kopie z różnych kątów, zaprzęga do działania także łokcie czy kolana. Makhachev będzie musiał mieć się na baczności.
Szkoda, że walka nie odbędzie się na dystansie pięciu rund, choć wydawało się, że zawodnicy są chętni na takie rozwiązanie. Ostatecznie myślę, że w trzy rundowym pojedynku Islam dzięki zapasom zapewni sobie wygraną na kartach punktowych, lecz nie uda mu się skończyć rywala. TYP: Makhachev, decyzja.
Islam Makhachev: Krystian, Mateusz S, Arkadiusz, Mateusz P, Igor, Bartosz, Hubert, Adam, Maciej Ś
Dan Hooker: Jan
Alexander Volkov vs. Marcin Tybura
Bartosz Cieśla: Na gali w Abu Dhabi czeka nas starcie czołowych zawodników królewskiej dywizji UFC. Piąty w rankingu Alexander Volkov podejmie ósmego obecnie Marcina Tyburę.
Polski zawodnik przeżywa obecnie ponownie znakomity okres w swojej karierze. Wypracował serię pięciu zwycięstw, dwa ostatnie okraszając dodatkowo bonusami za Występ Wieczoru. Teraz przed nim wielka szansa na wejście do TOP 5 wagi ciężkiej i znaczne przybliżenie się do walki o pas.
Nie będzie to jednak zadanie łatwe. Volkov to ścisła światowa czołówka od wielu lat. Były mistrz M-1 i Bellatora to zawodnik bardzo doświadczony (42 zawodowe walki) a przy tym wciąż względnie młody (33 lata), zwłaszcza jak na kategorię ciężką. Jego wysokie miejsce w rankingu nie wzięło się z przypadku.
Tybura jest zawodnikiem wszechstronnym, mocnym w wielu płaszczyznach. Czy jednak w starciu z Rosjaninem będzie szczególnie korzystać ze swoich ciosów i kopnięć? Raczej wątpię. Oczywiście nie może się obyć całkowicie bez tego, ale spodziewam się raczej, że posłużą one do przeniesienia walki do innej płaszczyzny. Klincz, zapasy, parter – to właśnie tu Polak powinien upatrywać swojej szansy.
Choć „Tybur” jest dość wysoki to i tak brakuje mu nieco do ponad dwumetrowego Volkova. Na domiar złego Rosjanin ma też przewagę zasięgu. „Drago” może walczyć tak jak ma w zwyczaju. Spokojnie, metodycznie, z wykorzystaniem ciosów prostych i dystansujących kopnięć. Zawodnik ten jest świadomy swoich atutów wynikających z warunków fizycznych i potrafi z nich korzystać. Na dodatek jest bardzo doświadczony i ma solidną szczękę. Rosjanin nieźle broni obalenie. Jest to możliwe, ale…takiego kolosa ciężko też dobrze skontrolować w parterze. Prawdopodobne, że nawet obalony będzie w stanie wrócić na nogi. Pytanie – po jakim czasie?
Ciężko liczyć też na to, że Volkov się zmęczy kilka razy walczył już na dystansie 5 rund (lub dochodząc przynajmniej do czwartej rundy) i kondycyjnie prezentuje się naprawdę całkiem nieźle. Solidne zapasy to z pewnością sposób na niego, był to w stanie pokazać w zeszłym roku Curtis Blaydes.
Oczywiście z całego serca kibicuję Polakowi i liczę na scenariusz, w którym Tybura podobnie jak „Razor” będzie w stanie kontrolować i obalać rywala. Martwię się jednak, że solidna defensywa zapaśnicza Volkova zrobi tu swoje. Obawiam się, że „Drago” wykorzysta swoje gabaryty i wygra tę walkę. Volkov ma na koncie sporo skończeni przed czasem, a „Tybur” przed serią zwycięstw kilka razy był nokautowany. To sprawia, że nie można wykluczyć wariantu wcześniejszego zakończenia pojedynku. Mimo wszystko postawię jednak na pełen dystans i wygraną Rosjanina (ale kibicuję oczywiście naszemu zawodnikowi!) TYP: Alexander Volkov przez decyzję
Alexander Volkov: Bartosz, Krystian, Maciej Ś
Marcin Tybura: Hubert, Adam, Mateusz P, Igor, Mateusz S, Arkadiusz
Jingliang Li vs. Khamzat Chimaev
Igor Jędzura: Bardzo ciekawa walka. Ten pojedynek na predyspozycje do walki wieczoru tej gali. Z jednej strony niepokonany Szwed rosyjskiego pochodzenia Khamzat Chimaev (9-0), a z drugiej strony bardzo efektownie walczący Chińczyk Li Jingliang (18-6).
Khamzat Chimaev to niezwykle utalentowany zawodnik. Jest uważany za wschodzącą gwiazdę UFC. W tej organizacji stoczył dotychczas 3 walki. Dwie z nich wygrał przez KO a jedną przez poddanie. W swojej ostatniej walce pokonał Geralda Meerschaerta w zaledwie 17 sekund.
Z kolei jego przeciwnik Li Jingliang w UFC stoczył aż 13 walk z czego 9 wygrał. W ostatniej walce już w pierwszej rundzie odprawił potężnym lewym Santiago Ponzinibbio.
Podsumowując ta walka zapowiada się wprost świetnie. Myślę że jednak doświadczenie Jinglianga pozwoli odnieść mu zwycięstwo. TYP: Jingliang Li przez decyzję
Jingliang Li: Igor, Mateusz P, Krystian, Jan, Mateusz S
Khamzat Chimaev: Adam, Bartosz, Maciej Ś, Hubert, Arkadiusz
Magomed Ankalaev vs. Volkan Oezdemir
Hubert Pawlik: Pojedynek w czubie kategorii półciężkiej. Magomed Ankalaev znajduje się na siódmej pozycji w rankingu LHW. Dagestańczyk jest aktualne na fali 6 zwycięstw z rzędu. Swój ostatni pojedynek stoczył w lutym na gali UFC Fight Night, gdzie pokonał Nikitę Krylova jednogłośną decyzją sędziów. Ankalaev nie ukrywa mistrzowskich aspiracja, a walka z Volkanem może wyraźnie go do tego przybliżyć.
Volkan Oezdemir to numer 8 rankingu LHW. Wraca do klatki po ciężkim nokaucie jaki zafundował mu Jiri Prochazka. Wcześniej zwyciężył pojedynek z Aleksandarem Rakiciem, jednak tamten pojedynek – a zwłaszcza jego decyzja – wzbudził wiele kontrowersji w środowisku MMA. Szwajcar będzie musiał wykazać się w tej walce bardzo dobrą obroną zapaśniczą, ale w starciu z Ankalaevem – mało któremu zawodnikowi się to udaje. Wydaje mi się, że Magomed zdominuje zapaśniczo Oezdemira – może nie skończy go przed czasem, ale zwycięży przez jednogłośną decyzję sędziów. TYP: Magomed Ankalaev – decyzja
Magomed Ankalaev: Hubert, Jan, Mateusz P, Bartosz, Mateusz S, Maciej Ś, Adam, Krystian, Arkadiusz, Igor
Volkan Oezdemir:
Shamil Gamzatov vs. Michał Oleksiejczuk
Arkadiusz Hnida: Z jednej strony ktoś może powiedzieć, że właśnie takiego stylu walki nienawidzi Michał Oleksiejczyk. Warto jednak zauważyć, że Gamzatov w swojej karierze miał problemy chociażby z Rodney’em Wallacem. W debiucie UFC również nie zachwycił i wygrał po splicie z Klidsonem Abreu. Wydaje mi się, że dużo osób bardziej kieruje się rekordem, a nie umiejętnościami Gamzatova.
Oleksiejczuk w UFC już udowadniał jakie zniszczenia robią jego uderzenia na tułów czy podbródki w starciu z zapaśnikami. Ta druga akcja wydaje mi się kluczowa i tak to widzę. TYP: Michał Oleksiejczuk przez KO w drugiej rundzie.
Shamil Gamzatov: Igor, Bartosz, Hubert
Michał Oleksiejczuk: Arkadiusz, Maciej Ś, Krystian, Mateusz S, Adam, Mateusz P
Podawajcie w komentarzach swoje typy!
Zobacz także:
Wszyscy Polacy w limicie. Nie obyło się jednak bez kłopotów, odwołano bowiem jedną walkę.
Już w piątek 29 października czeka nas gala MMA-VIP 3, podczas której do klatki powróci jej organizator – Marcin Najman.