MMA PLNajnowszeTyper BetclicTypowanieTypowanie redakcyjne #144: UFC 234: Whittaker vs. Gastelum

Typowanie redakcyjne #144: UFC 234: Whittaker vs. Gastelum

Zapraszamy na sto czterdziestą czwartą edycję naszego typowania redakcyjnego. W tej odsłonie przyjrzeliśmy się walką z karty głównej gali UFC 234, która odbędzie się w Melbourne. W walce wieczoru dojdzie do, którego stawką będzie pas mistrzowski wagi średniej: Robert Whittaker vs. Kelvin Gastelum.

UFC 234 rozpiska transmisja
Foto: UFC

Dodatkowo prezentujemy kursy bukmacherskie wystawione przez naszego partnera, legalną firmę bukmacherską – STS. Bukmacher jest wiarygodnym podmiotem, który spełnia wszystkie wymogi polskiego prawa. I pamiętajcie – udział w zakładach dozwolony jest po ukończeniu 18 roku życia.


Robert Whittaker vs. Kelvin Gastelum

Szymon Frankowicz: To będzie wspaniały pojedynek o pas kategorii średniej. Świeżo upieczony mistrz Robert Whittaker w swojej pierwszej obronie zmierzy się z Kelvinem Gastelumem. Obaj zawodnicy walczą podobnie, potrafią brutalnie znokautować, ale też około 1/4 wygranych stanowią u nich poddania. Różnica warunków fizycznych nie jest znacząca, Whittaker jest wyższy o 5 cm, ale Kelvin nokautował wyższych przeciwników.

Moim faworytem jest mimo wszystko rozpędzony pasmem 9 kolejnych zwycięstw “Rzeźnik”. Był wstanie przeciwstawić się zapasom Yoela Romero, więc atut przyzwoitych zapasów Gasteluma nie powinien przynieść mu recepty na wygraną. Kelvin jeszcze nigdy nie przegrał przez nokaut, więc nie zdziwię się, że walka potrwa pełne 25-minut. Robertowi zwycięstwo powinno przynieść systematyczne obijanie rywala w stójce i bronienie obaleń. Jednak wygrana 27-latka z meksykańskimi korzeniami nie będzie dla mnie niespodzianką, ponieważ zaskoczył mnie już nie raz i jest moim czarnym koniem dywizji średniej.TYP: Robert Whittaker przez decyzję

Monika Bobrycka: Robert Whittaker jest jednym z tych zawodników, których walki z chęcią się ogląda. Seria ciosów, kopnięcie na głowę, tym sposobem naruszył kilku zawodników. Teraz przyjdzie mu się zmierzyć z Kelvinem Gastelumem. Obaj tak naprawdę nie walczyli ponad pół roku, przy czym przerwa Nowozelandczyka była spowodowana złamaniem kości ręki po pojedynku z Yoelem Romero.

Gastelum to także dobry stójkowicz, potrafiący zachować zimną krew i wyczekać rywala, ale jakoś nie przekonuje mnie w tym starciu. Myślę nawet, że Whittaker jest w stanie go znokautować. Oby tylko nie od razu. 28 latek jest mistrzem, walczy u siebie, będzie więc dodatkowo zmotywowany, żeby wygrać. TYP: Robert Whittaker przez TKO w czwartej rundzie.

Robert Whittaker: Jan, Sebastian, Mateusz P, Mateusz S, Bartosz, Maciej, Krystian, Szymon, Monika

Kelvin Gastelum: 


Anderson Silva vs. Israel Adesanya

Bartosz Cieśla: Co-main event gali UFC 234 to zestawienie z jednej strony uwielbiane, z drugiej zaś znienawidzone. To starcie dwóch niezwykle efektownie walczących zawodników. Z drugiej jednak strony ciężko nie oprzeć się wrażenie, że matchmaker UFC postanowił legendę UFC „rzucić na pożarcie” wschodzącej gwieździe tej organizacji.

Wszyscy wiedzą, że „Pająk” jest już u schyłku swojej kariery, natomiast jego rywal jest aż o 14 lat młodszy. Adesanya powinien mieć przewagę pod względem fizycznym, zwłaszcza, jeśli chodzi o szybkość. „The Last Stylebender” zgodnie ze swoim przydomkiem potrafi mieszać techniki, zmieniać pozycje i raz po raz zaskakiwać rywali. Szansą dla Silvy mogą być obalenia. Adesanya nie został jeszcze prawdziwie sprawdzony w parterze. Stało się też tak dlatego, że… dysponuje naprawdę dobra obroną przed obaleniami.

Gdyby Brazylijczyk był w swoim najlepszym okresie moja opinia byłaby zapewne inna, jednak teraz biorąc pod uwagę, że Silva ma 43 lata i od dwóch lat nie walczył, ciężko mi stawiać przeciwko Adesanyi. Choć pewnie wielu czeka na „wykolejenie hypetrainu” (zwłaszcza przez legendę jaką jest Anderson Silva) to jednak typuje, iż Adesanya zwycięży i zrobi to nawet przed czasem. TYP: Israel Adesanya przez TKO w pierwszej rundzie.

Israel Adesanya: Jan, Sebastian, Mateusz P, Bartosz, Maciej, Krystian, Szymon, Monika

Anderson Silva: Mateusz S


Rani Yahya vs. Ricky Simon

Maciej Szumowski: Obaj zawodnicy są na fali – Simon wygrał dwie walki z rzędu w UFC, a Yahya ma serię trzech zwycięstw. Organizacja widzi w 26-latku duży talent. Zawodnicy z LFA przyzwyczaili jednak do reprezentowania wysokiego poziomu w oktagonie, więc wiara w Simona nie dziwi. Mimo wszystko nie spodziewam się, że uda mu się zwyciężyć z osiem lat starszym Brazylijczykiem. Uważam, że „koguci” może wygrać nawet przed czasem. Skoro nie miał ostatnio problemów z Sanderem, Doane’em i Brionesem, to z Simonem też nie powinien. To stary wyjadacz, dla którego pojedynek z młodym talentem powinien być formalnością. TYP: Rani Yahya przez poddanie.

Rani Yahya: Maciej

Ricky Simon: Bartosz, Krystian, Mateusz P, Szymon, Mateusz S, Jan, Sebastian, Monika


Nadia Kassem vs. Montana De La Rosa

Krystian Młynarczuk: Amerykanka De La Rosa na 9 zawodowych zwycięstw, aż siedmiokrotnie wygrywała przez poddanie. To właśnie parter jest najmocniejszą bronią niespełna 24-latki. Tym razem Montanie przyjdzie się zmierzyć z Australijką Nadią Kassem i to na jej terenie. Publiczność z pewnością nie będzie jej sprzyjać. Kassem ma mniejsze doświadczenie, lecz nie zaznała jeszcze smaku porażki. Większość walk wygrała szybko przed czasem, choć nie ma się co oszukiwać, że nie były to rywalki najwyższych lotów. W debiucie dla organizacji UFC udowodniła jednak, że jest w stanie przewalczyć cały dystans i wypunktowała ona Alex Chambers. Nie mam jednak przekonania co do jej umiejętności. W stójce powinna co prawda przeważać, lecz uważam, że mająca nieco lepsze warunki De La Rosa będzie w stanie obalić “187” i uda jej się znaleźć drogę do poddania. TYP: Montana De La Rosa przez poddanie, runda 2.

Montana De La Rosa: Krystian

Nadia Kassem: Sebastian, Szymon, Mateusz S, Mateusz P, Jan, Maciej, Bartosz, Monika


Jim Crute vs. Sam Alvey

Jan Niwiński: Sam Alvey to dla mnie wielka zagadka – jak tak „sztywny” zawodnik utrzymuje się w w UFC? Jest powolnym klockiem z bardzo drewnianą stójką oraz przeciętnymi zapasami. Uderza głównie prostymi ciosami, gdzieniegdzie rzucając sierpem (to właśnie takim sierpem powalił Marcina Prachnio). Jim Crute natomiast w ostatnich walkach robi wszystko, bo zasłużyć na pseudonim „Highlight 2.0”. Przyjmuje dużo, bije jeszcze więcej, ma przyzwoitą prace zapaśniczą i w parterze jest dość kreatywny.

Na razie wolałbym nie mówić o nim w kategorii wielkiej nadziei kategorii półciężkiej, ale widać w nim potencjał. Problem w tym, że obrywanie od Alveya może skutkować skruszeniem mocnej szczęki. Stawiam mimo wszystko Crute’a przez decyzję, ale jeśli Alvey trafi będę równie zaskoczony, co śniegiem na biegunie południowym. TYP: Crute przez decyzję.

Jim Crute: Jan, Krystian, Maciej, Bartosz, Mateusz P, Szymon, Monika

Sam Alvey: Sebastian, Mateusz S


Podawajcie w komentarzach swoje typy!

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis