MMA PLNajnowszeUFCTrzy lata nieobecności Diaza. Co robił wtedy Pettis?

Trzy lata nieobecności Diaza. Co robił wtedy Pettis?

20 sierpnia 2016 roku Nate Diaz (19-11) po raz ostatni pojawił się w oktagonie. Dziś w nocy niemal równo po 3 latach niezwykle popularny zawodnik ze Stockton wraca do rywalizacji w UFC.  W tym czasie jego rywal Anthony Pettis (22-8) był bardzo aktywny.

Diaz Pettis
Foto: Esther Lin, MMA Fighting

2016 – złoty rok Diaza

W 2016 roku młodszy z braci Diaz stał się naprawdę bogatym człowiekiem. Nieszczęście innego sportowca stało się dla niego błogosławieństwem. W marcu tamtego roku na gali UFC 196  Conor McGregor miał zmierzyć z Rafaelem dos Anjosem. Irlandczyk był wtedy świeżo upieczonym mistrzem kategorii piórkowej po błyskawicznym nokaucie na Jose Aldo. “The Notorious” chciał jednak zdobyć drugi pas, dlatego też zestawiono go z królującym wtedy w kategorii lekkiej dos Anjosem. Pech jednak chciał, że na krótko przed walką Brazylijczyk doznał kontuzji stopy.

Trzeba było ratować walkę wieczoru, więc praktycznie z wakacji ściągnięto wtedy Nate’a Diaza. Zawodnik miał wtedy tylko 11 dni na przygotowanie, pojedynek zakontraktowano więc w limicie wagi półśredniej. Diaz sensacyjnie poddał McGregora w drugiej rundzie. Zainkasował wtedy 500 tysięcy dolarów, ale co ważniejsze zapewnił sobie jeszcze wyższą wypłatę w przyszłości. Wiadomo było bowiem, że w tej sytuacji musi dojść do rewanżu.

Doszło do niego już kilka miesięcy później na gali UFC 202. Tym razem to McGregor zwyciężył po większościowej decyzji sędziowskiej i świetnej walce. Hype po pierwszej walce był na tyle duży, że sporo wzrosły też gaże zawodników. Diaz tym razem zarobił aż 2 miliony dolarów.

Oprócz tego Kalifornijczyk zainkasował kasę za aż trzy bonusy i zapewne solidną porcję udziałów w zyskach ze sprzedaży PPV. UFC 196 według szacunków sprzedało 1,317 mln subskrypcji, UFC 202 zaś 1,6 mln. Do tej pory to trzeci i drugi najlepszy wynik w historii organizacji.

7 walk Pettisa, czyli bilans to nie wszystko

Od czasu sławnego rewanżu Diaza z McGregorem były mistrz wagi lekkiej pojawił się w klatce aż 7-krotnie. “Suchy” bilans nie wygląda szczególnie imponująco. Zanotował bowiem 4 zwycięstwa i 3 porażki. Jeśli przyjrzymy się temu bliżej nie wygląda to już tak źle.

Trzy kategorie wagowe…

W ostatnich latach “Showtime” wyraźnie szukał swojego miejsca w UFC.  Po stracie tytułu i trzech kolejnych porażkach w wadze lekkiej Pettis zszedł do kategorii piórkowej. Pod koniec sierpnia 2016 roku poddał Charlesa Oliveirę. Jest to wyczyn o tyle imponujący, iż Brazylijczyk to prawdziwy specjalista od parteru, który w oktagonie UFC zanotował rekordową liczbę poddań – 13.  Pettis dostał szansę walki o tymczasowy pas wagi piórkowej. Najpierw jednak nie zrobił wagi, a później został pokonany przed czasem przez Maxa Hollowaya.

Pettis wrócił do kategorii lekkiej. Tu wypunktował aktualnego rekordzistę pod względem liczby walk w UFC (32), czyli Jima Millera. Później przyszła dobra, lecz przegrana walka z Dustinem Porierem. “Showtime” wrócił na zwycięską scieżkę poddając kolejnego znakomitego parterowca Michaela Chiesę. Następnie przyszła pora na wojnę z Tonym Fergusonem, w której to uraz Pettisa zakończył pojedynek.

“Showtime” znowu poszedł więc w górę. I zadebiutował w kategorii półśredniej w najlepszy możliwy sposób. Efektownie znokautował bowiem byłego pretendenta Stephena Thompsona

Porażki z prawdziwymi kozakami

Teoretycznie trzy porażki w siedmiu walkach wyglądają dość przeciętnie. Tak naprawdę Pettis odnosił je jedynie na “mistrzowskim” poziomie. Pokonywali go bowiem czołowi zawodnicy ostatnich lat, którzy byli lub są mistrzami (a przynajmniej mistrzami tymczasowymi), czyli Holloway, Poirier i Ferguson. Poza walką z “Błogosławionym”, która miała miejsce w ewidentnie nieodpowiedniej kategorii wagowej w pozostałych walkach mimo porażek Pettis pokazywał się jednak z dobrej strony.

Aż cztery bonusy. Czy teraz będzie kolejny?

W każdym z ostatnich czterech pojedynków Anthony Pettis inkasował dodatkowe 50 tysięcy dolarów.

  • Walka Wieczoru vs. Dustin Poirier
  • Występ Wieczoru vs. Michael Chiesa
  • Walka Wieczoru vs. Tony Ferguson
  • Występ Wieczoru vs. Stephen Thompson

Czy już dziś w nocy “Showtime” zaliczy kolejny? Szansa jest na to spora. Nate Diaz dzierży bowiem rekord bonusów za Walkę Wieczoru. Stocktończyk zanotował takich pojedynków aż osiem.  Łącznie nagradzany był aż 15-krotnie. Pod tym względem (o dwa bonusy) w UFC wyprzedza go jedynie Donald “Cowboy” Cerrone.

Czy wygra wracający po dłuższej przerwie Diaz czy może jednak regularnie walczący Pettis? Ciężko powiedzieć. Z pewnością wszyscy czekamy jednak na znakomity pojedynek w wykonaniu obu zawodników.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis