Takanori Gomi [Po Pride Shockwave 2005]
Takanori Gomi potrzebował jedynie czterech minut, aby znokautować Hayato Sakurai’a na noworocznej gali Pride i wygrać w ten sposób GP wagi lekkiej. Oto co miał do powiedzenia po walce.
Pride: Czy walka przebiegła tak, jak ją sobie wyobrażałeś?
Gomi: Tak. Moim wyobrażeniem było, że jakkolwiek nie potoczy się pojedynek, to nie poddam się. Mamy podobne ciosy, ale ja miałem większą wolę wygranej.
Pride: Czy spodziewałeś się takiego zakończenia?
Gomi: Obejrzałem Jego walkę z Pulverem i zauważyłem, że po trzech minutach opuścił gardę. Więc powtarzałem sobie, że nawet jak będzie atakował dobrymi kombinacjami, to po trzech minutach będę miał szansę. Ostatecznie najskuteczniejsze okazały się ciosy na ziemi. Myślę, że sędzia mógł już wtedy przerwać stracie.
Pride: Więc uważasz, że trochę za późno przerwano pojedynek?
Gomi: To była walka o tytuł, więc nie mogli go przerwać za szybko.
Pride: Przyjąłeś kilka kopnięć.
Gomi: Tak. Dużo ćwiczyłem obronę przed niskimi kopnięciami. Wyblokowałem wysokie kopnięcie Macha i w porównaniu z tymi, które ćwiczę w swoim Karate dojo, było słabsze i wolniejsze. Byłem przygotowany na Jego kopnięcia i nie bałem się ich.
Pride: Więc Jego niskie kopnięcia nie zmieniły Twojego planu?
Gomi: Nie, zupełnie nie.
Pride: Mówiłeś, że odczuł ciosy w parterze, więc kiedy wróciliście do stójki widziałeś, że jest oszołomiony?
Gomi: Tak, chwiał się na nogach. Trafiłem go w okolice ucha. Nie tylko, aby go znokautować, ale również wybić z równowagi, kiedy wstał. Pomyślałem, że mogę już zakończyć walkę.
Pride: Masz teraz inne wyobrażenie o Sakurai’u po tym, jak go pokonałeś niż przed pojedynkiem?
Gomi: Mach jest człowiekiem, którego szanuję od bardzo, bardzo dawna. Dzisiaj mogłem z Nim walczyć i to był dla mnie zaszczyt. Bardzo się cieszę, że zdobyłem ten tytuł. Walczyłem z dwoma wspaniałymi fighterami: Rumina Sato w Shooto i Mach Sakurai w Pride. Nawet jeśli nie jesteś wspaniałym zawodnikiem od samego początku, to jeśli będziesz wygrywał, możesz zostać takim wspaniałym fighterem jak oni. Chciałbym powiedzieć młodym zawodnikom, że ich marzenia mogą się spełnić.
Pride: Trenowałeś z Sakurai’em?
Gomi: Tak, wiele razy.
Pride: Byliście w tym samym team’ie?
Gomi: Nie, to nie tak. Był zawsze dla mnie jak starszy brat. W Shooto był moim mentorem.
Pride: Byłeś dziś bardzo spokojny w czasie walki.
Gomi: Dostaję dużo wsparcia od teamu. Byłem przed pojedynkiem trochę niespokojny, bardzo chciałem zostać numerem jeden na świecie. W każdym razie wejście na ring nakręciło mnie, gdy tak wiele osób mi kibicowało.
Pride: Mieliśmy dziś wiele walk, ale w Twojej doping był najgłośnieszy, zauważyłeś to?
Gomi: Tak. Poczułem to już na ceremonii otwarcia. Publiczność zrobiła się znacznie głośniejsza od Bushido 9. Bardzo za to dziękuję.
Pride: Zakończyłeś rok w wielkim stylu.
Gomi: Tak, ale był aż tak dobry, że obawiam się teraz, jaki okaże się przyszły.
Pride: Jakie masz plany na przyszły rok?
Gomi: Chciałbym dać szansę młodym fighterom z mojego teamu, a dla mnie chciałbym, żeby był nieco luźniejszy.
Pride: Nie wydaje nam się, abyś wystąpił na innym ringu, ale jakbyś usłyszał o powrocie BJ Prenna, to co byś sobie pomyślał?
Gomi: Nic mnie to nie obchodzi. Jeśli chce czegoś ode mnie, to niech przyjdzie do Pride.
źródło: www.sherdog.com
tłumaczenie: Chocim