Szef sędziów KSW sędziował galę freakową w Czechach. Wcześniej zwolnił innego sędziego z KSW za… freaki!

Dzieje się ostatnio w Federacji KSW, choć nie bezpośrednio w KSW. Skomplikowanie brzmi? Już tłumaczymy o co chodzi. Szef sędziów największej polskiej organizacji MMA Tomasz Bronder sędziował w weekend galę freakową w Czechach. Niby nic dziwnego, freaki ciągle istnieją i mają się dobrze. Zwłaszcza w takim sporcie jak MMA. Jednak wcześniej zwolnił innego sędziego KSW za… freaki!
Mowa o zwolnieniu z KSW Piotra Jarosza, który oprócz tego, że jest jednym z najlepszych specjalistów od sędziowania walk MMA w Polsce, jest też znany z tego, że dba o bezpieczeństwo zawodników w klatce organizacji freakowej – FAME MMA.
Jarosz łączył sędziowanie na galach pro sportowych typu KSW czy FEN z sędziowaniem na galach FAME. To nie podobało się Federacji KSW, która postanowiła zakończyć współpracę z nim, o czym sam Piotr Jarosz został poinformowany… SMS-em od szefa sędziów KSW Tomasza Brondera.
Szef sędziów KSW sędziował galę freakową w Czechach
Jednak konsekwencji w postępowaniu sędziego Tomasza Brondera może nieco zabraknąć, kiedy spojrzy on na samego siebie.
Bronder bowiem w weekend sędziował czeską galę freakową, będącą odpowiednikiem takich wydarzeń jak PRIME Show MMA czy FAME MMA – Clash of the Stars.
I na dodatek dobrze się bawił w klatce i to w różnych okolicznościach:
Sprawę sędziowania gali freakowej przez Tomasza Brondera nagłośnił także dziennikarz Kanału Sportowego, Maciej Turski, który także został zwolniony z Federacji KSW, gdzie komentował walki za swoje zaangażowanie w środowisko freakowe w Polsce.
Turski na relacji na Instagramie napisał, że argument freakowy w zwolnieniu Piotra Jarosza powinien pójść do kosza:

A Wy co sądzicie o sędziowaniu gal freakowych przez zawodowych sędziów? Powinni? Nie powinni? A może powinni oficjalnie postawić się po jednej ze stron: sport albo freaki?