Szef GROMDA zabrał głos ws. powrotu Denisa Załęckiego! Wbił przy tym szpileczkę [WIDEO]

Mariusz Grabowski, czyli szef organizacji GROMDA, zabrał głos w sprawie powrotu Denisa Załęckiego do swojej organizacji! Znalazło się również miejsce na małą szpilkę w kierunku „Bad Boya”!
Już jutro odbędzie się jubileuszowa gala GROMDY. Organizacja walk na gołe pięści jutro przeprowadzi już swoje 20. wydarzenie, którego wisienką na torcie jest walka o pas, w której zmierzą się – aktualny czempion, „Don Diego” oraz Jakub Słomka.
Ich starcie zapowiada się na naprawdę świetną bijatykę, która spodoba się niemalże wszystkim fanom sportów walki. Co ciekawe, „Don Diego” nie uważa niepokonanego Słomkę za największe swoje wyzwanie w GROMDZIE, bowiem postrzega Balboę jako lepszego zawodnika. Zdaniem ekspertów Kubiszyna jednak czeka ciężka bardzo ciężka przeprawa pomimo tego, że jest on faworytem.
ZOBACZ TAKŻE: Michał Pasternak uważa, że złamał Don Diego i już jutro straci on tytuł mistrza GROMDY!
Sam szef organizacji GROMDA, Mariusz Grabowski nie jest wcale pewien zwycięstwa mistrza, wielokrotnie zwracając uwagę tym, którzy są przekonani o jego wygranej. Co ciekawe, pan Grabowski udzielił dziś wywiadu Adrianowi Węgierskiemu dla naszego portalu, w którym odniósł się do potencjalnego powrotu Denisa Załęckiego do jego organizacji:
Prowadzimy jakieś kuluarowe rozmowy z różnymi zawodnikami we freak fightach, tymi stricte sportowymi no i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Denis o nas już mówi dobrze, lepiej. Wiadomo, że on stoczył trochę z tej drogi, którą wyznaczał wcześniej, jest teraz w trochę innym miejscu. Wiadomo, że dla Denisa też dolary są ważne.
GROMDA jest zainteresowana zarówno angażem Denisa Załęckiego, jak i Michała „Wampira” Pasternaka. Jej zarząd liczy na to, że w przyszłości któryś z nich stoczy właśnie tam swoja walkę, czego nie można wykluczyć, biorąc pod uwagę, że obaj zawodnicy lubią walki na gołe pięści, z czym jak dotąd we freak fightach się nie spotkaliśmy, chociaż raz było to niezwykle bliskie realizacji (Hejter vs. Kaczor BRS).