Sylwester Wardęga nie rozumie co działo się na FAME 24: O co tu chodzi?

Sylwester Wardęga często patrzy w ekran monitora i analizuje rzeczywistość, ale tym razem nie rozumie do końca co działo się na sobotniej gali FAME 24: Underground.
Powodem wątpliwości, jakie ma „watahańczyk” jest arena walki, bowiem zawodnicy biorący udział w gali w Warszawie rywalizowali w specyficznej arenie zwanej „basenem”.
Wardęga ma wątpliwości co do reakcji sędziów na położenie się na ścianie zawodników. Prawie każdy bowiem reagował inaczej.
Sylwester Wardęga nie rozumie co działo się na FAME 24: O co tu chodzi?
Youtuber i streamer podzielił się swoimi wątpliwościami w serwisie X:
„Przeglądam x’a i nie do końca rozumiem.
Labryga zdyskwalifikowany bo kopnął Pasternaka, który opierał się o ścianę. Powód: Ściana na tej arenie liczy się jako parter = kopniak w parterze
Alberto robi to samo, kopie Gracjana, który opierał się o ścianę. Brak dyskwalifikacji i Alberto wygrywa turniej.
Ale to nie wszystko. Denis kopie w głowę Hallmana, który jest w parterze, brak nawet ujemnego punktu.
Ferrari nieprzepisowo obala Bratana, błyskawiczna dyskwalifikacja mimo, że Bratan prawdopodobnie chciałby kontynuować walkę.
O co tu chodzi :D? To jakieś podwójne standardy?
Oni tam w #famemma tak samo konsekwentnie podchodzą do własnych zasad jak do własnych oświadczeń?”
A Wy zgadzacie się ze zdaniem Wardęgi? Też tak podochodzicie do tych decyzji sędziowskich?