MMA PLNajnowszeBohaterowieStary, lepszy McGregor przedwojennego boksu? Jack Dempsey – sława wojownika

Stary, lepszy McGregor przedwojennego boksu? Jack Dempsey – sława wojownika

Siedem lat jako mistrz wagi ciężkiej, charyzma, widowiskowy styl walki, uwielbienie kobiet i mężczyzn – Jack Dempsey do dziś jest uważany za jednego z najlepszych bokserów w historii. Początkowo zdobywał uznanie w obszarze typowo sportowym, z czasem również jako idol tłumów. Pokazywał, że bokser wcale nie musi być prostackim chamem, by zdobyć popularność i rozpoznawalność na całym świecie.

Foto: Topical Press/ Gettyimages.com

Blisko 2 metry i 111 kg Jessa Willarda naprzeciwko 185 cm i 85 kg Jacka Dempseya w amerykański dzień niepodległości 1919. Mało kto dawał szanse przyszłemu gwiazdorowi. Dempsey zaskoczył swojego przeciwnika – zdominował go swoją szybkością i konsekwentną taktyką. Znokautował faworyta w trzeciej rundzie i zdobył mistrzostwo świata w boksie, którego nie oddał przez siedem lat. Tak „Manassa Mauler” zadziwił cały świat. Robił to później wiele razy nie dając o sobie zapomnieć przedwojennej i powojennej Ameryce.

Dempsey urodził się 24 czerwca 1895 roku w mormońskiej rodzinie we wsi Manassa (bokser przez całe życie zaznaczał „dumę z bycia mormonem”). W młodości pracował na farmie, był górnikiem i kowbojem. Nie wstydził się fizycznej pracy. Jako dojrzały wojownik bez ogródek mówił, że kocha trzy rodzaje zajęć – boksowanie, górnictwo i bycie kowbojem. Boksu uczył go starszy brat, Bernie, który dorabiał walcząc za pieniądze. W końcu w jego ślady poszedł Jack. Początkowo uczęszczał na zajęcia do szkoły, jednak po ukończeniu 8 klasy rozpoczął pracę jako rozładunkowy w cukrowni. Cały czas rozwijał swój bokserski talent i już w wieku 17 lat zdecydował się na karierę wojownika.

W latach 1911-1916 jeździł od miasta do miasta i walczył, z kim tylko się dało. Dempsey najpierw występował jako „Kid Blackie”. Jego walkę organizował Hardy Downey. W swoim debiucie w Salk Lake City znokautował pierwszym ciosem boksera o pseudonimie „Jeden Cios”. Zdenerwowany organizator kazał Dempseyowi zawalczyć z kolejnym przeciwnikiem nim zapłacił mu za walkę. Gdy przed swoim pojedynkiem rozchorował się brat, Jack wskoczył na jego miejsce. Godnie zastąpił Berniego i wygrał zdecydowanie. Już w 1917 roku przeniósł się do San Francisco, gdzie mógł walczyć za większe pieniądze. 2 lata później został bokserskim mistrzem świata w wadze ciężkiej.

Dempsey bronił mistrzostwa pięciokrotnie w kolejnych latach. Jednogłośną decyzją pokonał go dopiero Gene Tunney przed rekordową liczbą widzów. Pojedynek w Filadelfii obejrzało 120 tys. ludzi. O starciu krąży legenda. Gdy posiniaczony Dempsey wrócił do swojej żony, zapytała go, co się stało w ringu. Dempsey miał odpowiedzieć „zapomniałem robić uników…”. Wojownik nie zapomniał jednak o rewanżu. Spotkał się z Tunneyem rok później. Przebieg starcia był mocno kontrowersyjny. W siódmej rundzie Dempsey powalił rywala na deski, ale zapomniał wrócić do narożnika (według nowo wprowadzonych zasad). Tunneyowi dało to cenne sekundy przed właściwym liczeniem i uratowało go przed porażką przez nokaut. Po kryzysie rywal powrócił z „dalekiej podróży” i to ostatecznie on wygrał pojedynek. Po nieudanym rewanżu Dempsey zakończył oficjalną bokserską karierę z rekordem 54 wygranych, 9 remisów i 6 porażek…

I zaczął karierę gwiazdy. Otworzył restaurację w Nowym Jorku, gdzie w bardzo gościnny sposób przyjmował klientów. Miał własny hotel. Występował na scenie, grał w filmach, stał się ulubieńcem tłumów. Był filantropem, finansował pozytywne przedsięwzięcia. Od czasu do czasu znów wchodził do ringu, by zawalczyć w pokazowych pojedynkach. Zarzucano mu, że jako młody, zdrowy mężczyzna nie walczył w I wojnie światowej. W czasie II wojny światowej Dempsey odbył służbę, uzyskał stopień pułkownika marynarki wojennej. Był żonaty czterokrotnie, miał dwójkę biologicznych dzieci, jedno adoptował. W latach 1940, 1960 i 1977 pisał autobiografie.

Jack Dempsey zmarł  31 maja 1983 roku na zawał serca. Jego ostatnie słowa brzmiały: „Nie martw się, kochanie. Jestem zbyt skąpy, by umrzeć…”. Pozostawił po sobie niezwykłe wspomnienia. W ringu był brutalnym, agresywnym rzeźnikiem, w życiu prywatnym był człowiekiem ciepłym, hojnym i kulturalnym.

 

Źródła:

thesportster.com

boxrec.com

biography.com

britannica.com

azquotes.com

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis