Sean Strickland o pierwszej obronie pasa oraz biernej postawie Adesanyi
Sean Strickland opisał swoje odczucia po walce z Israelem Adesanyą, a także wyjawił, jakie ma oczekiwania dotyczące pierwszej obrony.
W najnowszym odcinku podcastu pt. „The Man Dance” – mistrz kategorii średniej zdradził swoją optykę na przyszłych pretendentów.
Każdy mnie pyta, z kim chciałbym zawalczyć w swojej pierwszej obronie. Słuchajcie, mam w to wyj*bane. Chcę zarabiać jeb*ną kasę, dlatego dajcie mi kogoś, kto pozwoli mi zarobić je*anę pieniądze.
Najprawdopodobniejszą opcją dla Stricklanda wydaje się rewanż z Nigeryjczykiem. Dana White proponował taki pomysł jeszcze na konferencji prasowej po zakończonej gali w Sydney. Sam Sean nie ukrywa, że również widzi taką możliwość. Amerykanin skomentował również klatkową postawę Adesanyi, który pozostawał bierny na większość akcji wyprowadzanych przez 32-latka.
O, tak, zgaduje, że wygrałem pas mistrzowski (śmiech). To był świetny czas, dobrze się bawiłem! Lubię walczyć. Lubię uderzać ludzi. Szczerze, myślałem, że Adesanya będzie lepszy. Jestem pewien, że UFC da mu rewanż i może potraktuje go bardziej poważnie.
ZOBACZ TAKŻE: Liska skok po kasę. Czy we freakach pojawi się więcej sportowców?
Strickland sprawił nie lada sensację, demolując faworyzowanego Nigeryjczyka na pełnym dystansie w walce wieczoru UFC 293, zostając nowym mistrzem kategorii średniej. Według wielu ekspertów była to jedna z największych niespodzianek w tym roku.
Amerykanin stał się prawdziwym ulubieńcom kibiców. Nic dziwnego, zawsze jest szczerzy, a przy okazji niesamowicie zabawny.