MMA PLNajnowszeBez kategoriiSean Sherk [Przed UFC 56]

Sean Sherk [Przed UFC 56]

sherk.jpgWielu ludzi twierdzi, że Georges St. Pierre jest przyszłością wagi pół-średniej, co może być prawdą, jednakże powracający na UFC 56, czołowy zawodnik wagi do 170 lbs – Sean Sherk ma nadzieję udowodnić, że to on jest najlepszy w tej kategorii. Po przerwie na przemyślenia, czy nadal chce walczyć, Sherk jest obecnie zdeterminowany do odzyskania swojego miejsca, jednego z najlepszych fighter’ów na świecie.
MMAWeekly: Jak przebiega trening przed walką?
Sean Sherk: W porządku, daję sobie nieźle po dupie. Robię 3 lub 4 treningi dziennie. Nie oszczędzam się.

MMAWeekly: Z kim obecnie trenujesz, przygotowując się do pojedynku?
Sean Sherk: Trenuję z tą samą ekipą od 5-ciu czy 6-ciu lat. Mamy wielu ludzi od jiu-jitsu i thai bokserów. Pracuję także z Nick’iem Thompson’em, który walczy na tej samej gali; jest z nami John Koscheck; trenuję z Brock’iem Larsenem, który walczył na ostatnim UFC. Mam solidną grupę ludzi i wszyscy mocno mnie naciskają, co jest bardzo korzystne.

MMAWeekly: Co sądzisz o Gerges St. Pierre jako zawodniku i jakie stanowi zagrożenie jako przeciwnik?
Sean Sherk: Uważam, że jest dobrym zawodnikiem, wszechstronnym, z dobrą kondycją, silnym, młodym, więc myślę, że przysporzy mi wiele problemów. Uważam, że stanowi zagrożenie w każdym aspekcie walki i trzeba być na swoim najwyższym poziomie i nie dać się zmęczyć.

MMAWeekly: Nie wahałeś się walczyć z takim zawodnikiem jak St. Pierre, w swojej pierwszej powrotnej walce do UFC?
Sean Sherk: To dla mnie nie ma znaczenia. Chciałem walczyć już dawno temu i kiedy zaoferowali mi tą walkę, byłem zaskoczony, ze St Pierre ją przyjął, myślałem, że tego nie zrobi. Nie sądziłem, że może chcieć mieć coś wspólnego z tą walką. Chciałem z Nim walczyć w rozpisce Spike TV (Ultimate Fight Night 2 – mój przypis) i wtedy ta walka miała się odbyć. Miałem mieć 4 tygodnie na przygotowania i zgodziłem się. Wtedy zgłosili się do mnie ponownie i chcieli ją zrobić na UFC 56, co dawało mi 10 tygodni na przygotowania, więc dla mnie było w porządku.

MMAWeekly: Wiem, że niedawno miałeś walkę i wygrałeś szybko, ale ta będzie pierwszą od dłuższego czasu w takiej atmosferze. Myślisz, że możesz być trochę „toporny” z powodu przerwy jaka miałeś?
Sean Sherk: Nie wydaje mi się. Walczę od 6-ciu lat, stoczyłem 35 walk, uprawiam zapasy od siódmego roku życia i odbyłem około 400 amatorskich walk zapaśniczych. Całe życie współzawodniczę i stało się to po prostu moja druga naturą. Serce jest czymś, z czym się rodzisz, czego nie możesz naprawdę zdobyć. Nigdy się nie poddam, wyjdę, będę twardo walczył i myślę, ze wszystko będzie dobrze.

MMAWeekly: St.Pierre jest sporym gościem jak na zawodnika kategorii do 170 lbs i jedynym, który do tej pory dorównywał Jego sile jest Matt Hughes. Przygotowujesz się, żeby dać sobie radę z tym czynnikiem, czy nie martwi Cię specjalnie Jego siła?
Sean Sherk: Właściwie to nie wiem, jak bardzo jest silny. Nigdy nie siłowałem się z Nim w zwarciu. Ludzie mówią, że jest silny, więc będę się musiał o tym przekonać w pierwszej rundzie walki. Dojdzie do zwarcia i zobaczymy, kto jest silniejszy. Ja słaby nie jestem, a wszyscy, z którymi trenuję to duży goście, od 190 do 220 lbs, więc nie martwi mnie to.

MMAWeekly: Masz oczywiście mocne zaplecze w zapasach i jedyną osoba, która sprawiła Ci kłopoty w walce, w tej dziedzinie był Matt Hughes. Zamierzasz pracować nad obaleniem St. Pierre’a, położyć go na plecach i sprawdzić jak dobra jest Jego garda, czy walczyć z Nim w stójce?
Sean Sherk: Będę musiał wyjść, jakby wyczuć to i zobaczyć, co się będzie działo. Nie mam problemu z walczeniem z Nim w stójce i boksowaniu z Nim, jak również nie mam problemu z walką z Nim w parterze. Zobaczę co będzie jak wyjdziemy i jak potoczy się walka.

MMAWeekly: Swoje zwycięstwa w ciągu całej kariery odnosiłeś na mnóstwo sposobów, przez poddania, uderzenia itd. Co robisz lepiej od St. Pierre’a i jak da Ci to nad Nim przewagę?
Sean Sherk: Myślę, że mam lepsze „ground and pound”. Mam krótkie ręce i naprawdę ciężko mnie poddać gdy jestem na górze, a ja bardzo szybko potrafię kogoś „załatwić” w tej pozycji.

MMAWeekly: Jeżeli wygrasz, jak myślisz, jak daleko będziesz od następnego title shot’a?
Sean Sherk: Mam nadzieję, że będę następny w kolejce, ale kategoria pół-średnia jest obecnie cholernie rozbudowana. Mamy wielu zawodników, z TUF 2 dochodzi całe mnóstwo, a do tego wielu zawodników wagi średniej z TUF 1 zeszło do 170 lbs. Jeśli będą chcieli dać mi title shot, będę więcej niż szczęśliwy, aby go przyjąć. Ale nieważne z kim walczę, dopóki będę dostawał za to pieniądze na przyzwoite życie.

MMAWeekly: Jak doszło do tego, że zeszliście się z Monte Cox i czy była dyskusja o rewanżu z Mattem Hughes?
Sean Sherk: Odsunąłem się od MMA na jakieś 9 miesięcy i szukałem możliwości powrotu, więc skontaktowałem się z Monte. Jeżeli ktoś jest w stanie zapewnić mi zajęcie, to jest to właśnie on. Skontaktowałem się z Nim i powiedziałem, że mógłby mi coś załatwić i niedługo po tym skontaktowało się z Nim UFC. Pierwszą rzeczą była rozmowa o potencjalnej walce Hughes’a ze mną, ale Monte na początku stwierdził, że nie chce żeby do niej doszło. Jednakże teraz stwierdził, że jeśli do niej dojdzie, to niech tak będzie i pozwoli na to.

MMAWeekly: Co dla Ciebie oznacza powrót do UFC?
Sean Sherk: To naprawdę przyjemne uczucie. Wiesz, jedną z rzeczy jest pewność pracy. Kiedy walczysz na małych galach, a ja na nich walczyłem 10 razy w zeszłym roku, ciągle rozglądasz się za walkami, ciągle jakieś odpadają i znowu szukasz kolejnych. Mam rachunki, które muszę opłacać i to jest moja jedyna praca, więc jeśli nie będę walczył, nie zapłacę za nie. Było to dosyć frustrujące i właśnie to odciągnęło mnie od sportu, ciągłe użeranie się z takimi problemami. Więc bycie teraz w UFC zapewnia mi pewność pracy. Nie muszę gadać z dziesięcioma różnymi promotorami – „Proszę, umieść mnie w rozpisce”. Do tego UFC bardzo rozwinęło ten sport. Ciężko mi uwierzyć jak wielkim się stało od czasu kiedy walczyłem w UFC dwa lata temu. Teraz UFC jest ogromne. Jeszcze nie walczyłem, a już czuję różnicę. Podoba mi się kierunek, w którym zmierza, jestem naprawdę podekscytowany przyszłością UFC i mam nadzieję, że będę częścią tej przyszłości.

MMAWeekly: Są dwie walki o mistrzostwo w tej rozpisce, a jednak prawdopodobnie o Twojej walce z St. Pierre’em mówi się najwięcej i jest najbardziej oczekiwana. Ja się czujesz z tym, że masz taki respekt u fanów i wokół Twojej walki jest tyle szumu?

Sean Sherk: To bardzo przyjemne, że mają szacunek, to jeden z powodów, dla których walczę, ponieważ fani zawsze byli wobec mnie lojalni przez te wszystkie lata. Zakładam, że nie jestem faworytem w tej walce, ale to w porządku, ponieważ nie było mnie jakiś czas. Odpowiada mi to, gdyż motywuje mnie do cięższego treningu. Mam nadzieję, że walka spełni wysokie oczekiwania. Wiesz, kiedy walczę, nie chcę żeby ludzie siedzieli. Chcę żeby stali i krzyczeli. To tylko 15 minut, mogę walczyć twardo przez 15 minut i wiem, że St. Pierre też może, więc będzie to naprawdę dobra walka.

MMAWeekly: Co sądzisz o walce o mistrzostwo wagi pół-średniej na tej samej rozpisce, między Mattem Hughes a Joe Riggs’em?
Sean Sherk: Myślę, że ten pojedynek ma potencjał być lepszą walką, niż wszyscy myślą. Riggs jest bardzo, bardzo agresywny, ma dobre ręce i zdecydowanie może nimi nokautować. Ważył ponad 200 lbs, więc będzie bardzo silny, mocno uderza, jest dobrym uderzaczem, a także dobrym zapaśnikiem. Sam z niecierpliwością czekam na tą walkę.

MMAWeekly: Jakieś ostatnie słowa dla fanów albo o nadchodzącej walce?

Sean Sherk: Na początku chciałbym podziękować swoim sponsorom, Gamma-O i KTFO. Chciałbym podziękować rodzinie i przyjaciołom za ich wsparcie. Chciałbym podziękować lojalnym fanom, którzy byli ze mną od samego początku, lojalność jest tym, o co naprawdę tu chodzi. Nie chcę by ludzie zmieniali ulubieńców po tej walce, żeby przeskakiwali z St. Pierre’a na mnie. I wreszcie chciałbym podziękować wszystkim, którzy ze mną ćwiczyli, bez Nich bym tego nie osiągnął.

źródło: www.mmaweekly.com
tłumaczenie: Chocim

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis