Royce Gracie [7 Luty 2005]
Royce Gracie – pionier i legenda zarazem mieszanych sztuk walk wraca do UFC. Po 11 latach od jego dominacji w oktagonie Royce Gracie ponownie wejdzie do klatki. Jego przeciwnikiem będzie Matt Hughes – obecny mistrz UFC wagi pół-średniej. Czy legenda sprosta nowemu championowi? O tym przekonamy się już w maju. Teraz zapraszamy do przeczytania wywiadu z Brazylijczykiem.
Kid Peligro: Co sądzisz o ponownym walczeniu w USA?
Royce Gracie: Podoba mi się to. Nie walczyłem w USA od 11 lat, miło jest więc wrócić. Miałem dużo szczęścia, że stałem się taki popularny na całym świecie, jednak najpierw zaznaczyłem swoją obecność w Ameryce i dobrze będzie tutaj znów walczyć.
Kid Peligro: Walczyłeś ostatnio raz do roku w Japonii, a teraz masz kolejny pojedynek za pięć miesięcy. Czy to coś zmienia?
Royce Gracie: Oczywiście, że tak. Przeważnie spędzam większość czasu podróżując po świecie, ucząc Jiu Jitsu, oraz pokazując system G.R.A.C.I.E dla policji itp. Z powodu walki w maju mój menadżer powiedział mi, że będę musiał odwołać kilka seminariów. W taki właśnie sposób zmieniło to moje dotychczasowe plany.
Kid Peligro: Czy już zacząłeś przygotowania do tej walki?
Royce Gracie: Na razie mam jeszcze kilka seminariów w Chicago, których nie mogłem odwołać. W połowie lutego lecę do UK, więc jeszcze w sumie nie zacząłem przygotowań. Ja jednak trzymam formę i kondycję cały rok, więc nie ma problemu. Gdy tylko wrócę z UK przestaje robić cokolwiek innego i przestawiam się na pełno wymiarowy trening. Najpierw przez tydzień będę się przygotowywał w Gracie Miami, a potem wrócę do Los Angeles i w akademii Nono – Hermosa Beach będę robił resztę przygotowań.
Kid Peligro: Czy coś się zmieni w Twoich przygotowaniach?
Royce Gracie: Wiesz, to jest zabawne, że o to pytasz. Odkąd ta walka została ogłoszona wiele osób mówi mi, że powinienem trenować to czy tamto, że ten pojedynek jest dla mnie bardzo ważny, oraz że musze zrobić te lub inne rzeczy. Ci ludzie oczywiście nigdy nie byli w ringu. Każda walka jest ciężka i inna. Jeśli by tak nie było, to każdy mógłby to robić. Czy mój trening się zmieni? Nie, nie zmieni się. Mam zamiar trenować w Hermosa Beach u Nono, tak jak to robię przed każda walką. Będę robił to co zwykle, układał strategię, a potem trenował pod nią.
Kid Peligro: Mówiłeś, że wiele osób proponowało Ci pomoc w treningach. Czy to jakoś wpłynęło na Ciebie?
Royce Gracie: Nie. Jestem oczywiście mile zaskoczony, że tyle osób się odezwało i chciało mi pomagać w treningach. Otrzymuję wiele telefonów od ludzi, z którymi dawno się już nie słyszałem. To co mnie jednak zmartwiło to, to że miałem przecież walkę 3 miesiące temu i wtedy nikt z tych ludzi nie odezwał się do mnie z ofertą pomocy czy nawet z życzeniami „powodzenia”. Ja naprawdę nie rozumiem, co sprawia, że ta walka jest taka ważna w porównaniu do innych walk.
Kid Peligro: Było wiele domysłów na temat Twojego zespołu przed tą walką. Kto Ci będzie konkretnie pomagał i w jakim aspekcie?
Royce Gracie: Wybrałem sparring partnerów prawie z całych Stanów Zjednoczony, którzy pomogą mi się przygotować do tej konkretnej walki. Wielu z nich ćwiczyło już ze mną, ale od dawna nie pomagali mi w przygotowaniach przed samymi walkami. Znam ich więc na tyle, że wiem w czym mi mogą konkretnie pomóc. Przybędą do Los Angeles na moje treningi. Jeśli chodzi o typowy zespół, to będzie taki jak zwykle: mój ojciec Helio, bracia Royler i Rolker, kuzyn Rodrigo, oraz Nono i James Strom – mój trener od przygotowania fizycznego.
Kid Peligro: Wiele osób twierdzi, że nie masz najmniejszych szans przeciwko Hughesowi. Co masz do powiedzenia na ten temat?
Royce Gracie: Nie mam nic do powiedzenia. Przygotuję się do tej walki tak samo dobrze jak do poprzednich. Gdy nadejdzie czas walki pokaże co umiem. Mam nadzieję, że Matt zrobi to samo. To jest sport dla prawdziwych facetów i wierzę, że walka powinna być rozstrzygnięta przez samych fighterów, a nie przez lekarzy, sędziów czy arbitrów.
Kid Peligro: Czy to, że walczysz w USA może spowodować jakieś oderwanie się/rozluźnienie od przygotowań?
Royce Gracie: Nie, wszystko rozbija się o odpowiednią dyscyplinę. Jeśli pozwalasz, aby jakieś rozluźnienie wpływało na twój trening to, to się może zdarzyć wszędzie, nawet jeśli jesteś na księżycu [śmieje się]. Jak tylko rozpocznę przygotowania, to wyłączę komórkę, która nie przestaje dzwonić odkąd walka została ogłoszona i skupię się na treningu. Nie będzie żadnego rozluźnienia.
Kid Peligro: Co będzie najważniejsza rzeczą, która możesz zrobić przed walką licząc od teraz?
Royce Gracie: Ułożyć strategię na walkę. Będę o tym rozmawiał z Rodrigo, Roylerem i Nono i poznam ich zdanie. Potem pozostanie już trening.
Kid Peligro: A jak się czujesz przed walką w klatce?
Royce Gracie: Moja kariera zaczęła się w klatce, więc to żaden problem.
Kid Peligro: Jakie są różnice walki w klatce i na ringu?
Royce Gracie: Klatki, ogrodzenia możesz użyć aby przygwoździć do niej przeciwnika. Możesz przytrzymywać przeciwnika w klinczu o ogrodzenia, lub wspierać się o nie. Tego nie zrobisz w większości w ringu.
Kid Peligro: Czy zobaczymy coś nowego od Royce’a Gracie w walce UFC?
Royce Gracie: Musicie poczekać aż do wieczoru, gdy odbędzie się walka.
Kid Peligro: Chcesz coś jeszcze dodać?
Royce Gracie: Chce podziękować szefom UFC i K-1, że doszli do porozumienia i pomogli mi wrócić do oktagonu. Mojemu menadżerowi i dobremu przyjacielowi zarazem – Mike Koganowi za opiekowanie się mną. Chce tez podziękować wszystkim moim fanom na całym świecie za wsparcie. Również moim uczniom za ich lojalność i wsparcie przez tyle lat. Oczywiście mojej żonie Marianne i całej rodzinie za to, że przywykli do mojego zawodniczego stylu życia i przez to pozwolili mi to kontynuować.
Źródło: http://news.adcombat.com/
Tłumaczenie : Kain