Ricardo Arona [29 listopad 2005]
Oczekując na potwierdzenie przez Pride walki z Wanderlei’em Silvą na gali noworocznej, Ricardo Arona trenuje w Niteroi (Rio de Janeiro) z myślą o zdobyciu wreszcie upragnionego mistrzostwa wagi średniej. Arona wierzy, że walka będzie zupełnie inna niż poprzednia. Nie chce jednakże rozmawiać o swojej strategii. Oto krótki wywiad, jakiego udzielił dla serwisu Tatame.
Tatame: Czy wszystko jest już przygotowane do Twojej walki z Wanderleiem Silvą na gali noworocznej?
Ricardo Arona: Wciąż czekam na odpowiedź. I nadal borykam się z kilkoma sprawami, ale jak wszystko będzie już w porządku, to dam znać.
Tatame: Wanderlei twierdzi, że tym razem nie będzie miał dla Ciebie szacunku.
Ricardo Arona: Wciąż ta sama gadka. Lubi o tym gadać, …że mnie podda… Szczerze mówiąc robi to, by bardziej się promować.
Tatame: Opowiedz o swojej strategii na Wanderlei’a.
Ricardo Arona: Teraz będzie inaczej, ponieważ to walka o mistrzostwo. Nie wiem jak będzie wyglądać. Może być zupełnie inna niż poprzednia, ale o tym przekonamy się w swoim czasie. On mówi, że mnie podda… Ja chcę po prostu zrealizować swoją grę.
Tatame: Czy to będzie najważniejsza walka Twojego życia?
Ricardo Arona: Pierwsza była tą oczekiwaną, była pierwszym kontaktem. Ale ta będzie równie ważna, ponieważ w grę wchodzi pas i wiem, że jestem w stanie go zdobyć. Jeśli zdobędę pas, zwiększy się mój prestiż w Pride i będę miał możliwość ponownej walki z Mauricio Shogun’em i Quinton’em Jackson’em.
Tatame: Co zmieniło się dla Ciebie po Twoim zwycięstwie nad Wanderlei’em w półfinale GP wagi średniej?
Ricardo Arona: Jestem pewny, że zwiększyło to moją odpowiedzialność, ale wiedziałem, że pokonam go tamtego wieczoru.
Tatame: Jak przebiega Twój trening?
Ricardo Arona: Ćwiczę codziennie, ale nie byłem jeszcze w Brazilian Top Team. Zajmuję się stroną fizyczną i kilkoma starymi kontuzjami. Ale teraz jest już ok. Czuję się dobrze i wiem, że wszystko będzie w porządku.
źródło: www.tatame.com
tłumaczenie: Chocim