Randy Couture [Po wygranej z Ortizem – UFC 44]
InsideFighting:A więc wybierasz się na
polowanie? Nie myslałem , że taka może być pierwsza myśl mistrza UFC
wagi lekko ciężkiej.Co przyniosło taką decyzje ?
Randy Couture:Polowałem już od małego chłopca.Polowałem
z ojcem gdy dorastałem.Musiałem na jakiś czas to porzucić gdy podróżowałem
po świecie oraz gdy mieszkałem w Niemczech.Ale gdy tylko wróciłem do
Oregonu to była pierwsza rzecz do której wróciłem.
IF:Czy ta walka z Ortizem poszła tak jak
planowałeś ?
RC:Tak dokładnie.Mój plan był prosty wyjśc
i dominować oraz obalić go.Nikt we wcześniejszych walkach nie był w
stanie go obalić , więc postanowiłem to wykorzystać.Mówiłem mu o tym
wiele razy na spotkaniach przed walką ale on jak zwykle powtarzał że to
MMA a nie wrestling.Twierdził że mnie znokautuje itd.Planował walczyć
ze mna w stójce co było tylko wielkim robieniem szumu.Wyszedł i chciał
uderzać a potem mne obalić ale byłem na to gotowy.
IF:Co było Twoim głównym
"niepokojem" gdy przygotowywałes sie do tej walki.Na czym się
głównie skupiałeś ?
RC:Studiowałem jego walki i doszedłem do
wniosku , że jego główną bronią jest to , że przewracał ludzi
blisko siatki.Więc na tym głównie pracowaliśmy , no i do tego doszło
to że podobnie przegrałem z Ricco i Joshem.Myśle że on uważał , że
to będzie własnie moja słabość.A więc spędziłem dużo czasu trenując
z pozycji na plecach z moimi partnerami.Trenowałem jak uciec z takiej
pozyji itp.
IF:No i oczywiście to zadziałało bo on
nie był w stanie Cie obalić.
RC:Tak , najlepszą obroną jest atak.Jesli
byłem w stanie z nim wymieniać się no i w końcu obalić go to nie dałem
mu szansy przetestowania moich przygotowań pod kątem pozycji na
plechach.Ale jak mówiłem pracowaliśmy nad tym co mam robić jeśli
jednak będe obalony.
IF:W wywiadzie ze mną przed tą walką mówiłes
, że będziesz się starał obalić Tito na plecy.Udało Ci się to i jak
się teraz z tym czujesz ?
RC:Było ok , wiedziałem że to
odpowiednia droga aby z nim wygrać.W każdej rundzie wychodziłem angażowałem
sie w walke na tyle na ile było konieczne aby go zachęcić potem mierzyłem
go i szukałem sposobu na obalenie.Jesli plan udaje ci się w 100% to
dobre uczucie.Tak samo jak w walce z Chuckiem gdzie mój plan tez sie udał.Więc
robiąc to po raz drugi znów się dobrze czułem.W sumie lekko sie zdziwiłem
że miał mało "odpowiedzi" na ten mój plan.Że nie miał za
duzó do zaprezentowania z pozycji na plecach oraz , że nie próbował się
wydostać z niej.
IF:A co myslisz na temat komentarzaTito po
walce jakoby po 2 rundzie był całkiem "wypompowany" i dlatego
już nie walczył jak trzeba ?
RC:Nie wiem.On mówi to co chce mówić.Tak
jak w wywiadach przed walką, nie trzeba o tym za dużo myśleć.Musi jakoś
wyjaśnić sobie czemu skończył tak jak skończył.
IF:W programie przed walką "est Damn
Sports Show Period" słyszeliśmy od Ciebie kilka hmm niepasujących
do Twego imagu słów.Czemu tak sie zachowywałeś ?
RC:To był rodzaj presji presji przed walką
, wiesz takie podgrzewanie atmosfery itd.Wiesz że normalnie usmiecham sie
i pozwalam sprawą toczyć sie dalej.Miałem swoje silne zdanie na temat
pasa tymczasowego i nie widziałem powdów aby go nie wyrazić.Zwłaszcza
, że Tito komentował to , że ten pas to jakiś żart i że jestem
papierowym mistrzem.W sumie to on stworzył całą tą sytuacje i dlatego
się to tak skończyło.
IF:A co powiesz na temat ostatnich 30
sekund i Twoich klapsów ?
RC:Tak na koniec była lekka walka w której
on próbował wyciągnać mi dźwignie na kostke.Pozycja była taka że ja
stałem a on sie sam zablokował o siatke od klatki.Ja prawie siedziałem
na jego udach.Był w tej pozycji po prostu zablokowany a ja znó jedyne co
widziałem to jego tyłek.I w sumie sam nie wiem dlaczego ale zacząłem
mu dawać klapsy po dupie [śmieje sie].No i tak to się skończyło.
IF:A nie martwiłes się , że sędzia może
to źle zrozumieć i uznac że odklepujesz ?
RC:Nie wtedy nie przyszło mi to do głowy.Parę
osób mi mówiło , że wyglądało jakbym właśnie odklepywał dopiero
potem wszyscy zrozumieli że daje mu klapsy.Jest naprawdę wielka różnica
w odklepywaniu a dawaniu komuś klapsów.To całkiem inne rzeczy więc się
tym nie martwiłem.
IF:Ale sytuacja jest jasna , że obydwoje
się respektujecie nawzajem ?
RC:Tak nie ma żadnych wątpliwości.Daliśmy
to do zrozumienia w wielu sytuacjach.Cały ten szum przed walką itp to
inna sprawa.Naprawdę respektuje jego umiejętności.Przez długi czas był
mistrzem.Przyniósł dużo uwagi do naszego sportu i to bardzo dobra
rzecz.Nie zawsze zgadzałem się z tym co mówi oraz z tymi jego popisami
, ale to jego sprawa co robi.
IF:Ok a co teraz jak myślisz ?
RC:Sam nie jestem pewien.Sami dokładnie
nie wiedzą co będą robić z tą kategorią.W sumie Tito i Chuck są
nadal pierwszymi pretendentami w tej wadze. podobnie Rich Franklin i
Belfort.Rich robi naprawdę dobra robote dla siebie.Belfort coś wspomina
o rewanżu.Moge w sumie oczekiwać,choć nie wiesz co się dokładnie
stanie , że Vitor i Rich bedą walczyć o miano pretendenta numer 1.Chuck
jest teraz zajęty Pride Gran Prix,więc jesli by wygrał ten pas to
dopiero potem mogłoby się zdarzyć , że będzie rewanż między
nami.Wiem , że Tito chce rewanżu ale nie uważam aby do niego doszło
przed jego walką z Chuckiem.
IF:Czy Tito miał w kontrakcie klauzule o
rewanżu ?
RC:Naprawde nie mam pojęcia co jest w jego
kontrakcie.
IF:Patrząc na Tito i Chucka kto był
twardszym przeciwnikiem ?
RC:Hm walka z czakiem poszła dobrze bo
wyszedłem i robiłem dokładnie to czego on sie po mnie nie spodziewał.Konsekwencją
tego było to , że mogłem zakońćzyć walke już w 3 rundzie.Walka z
Tito była całkiem inna.Byłem w stanie obalić go , ptrzymywac i tak właśnie
było przez 99% czasu walki.Analizując te 2 walki nadal twierdze że
pojedynek między nimi wygrałby Chuck.Powód jest prosty…nawet jeśli
Tito by obalił Chucka to jest on trudny do utrzymania na ziemi.A jeśli
do tego byłby zdolny unieszkodliwić największa broń Ortiza – jego siłe
w stójce , jego łokcie itd. to wygrałby ta walke.Chuck w mojej opini
jest dużo lepszym uderzaczem.Ale jak wiemy w walce jednak wszystko jest
możliwe.
IF:A teraz pytanie , któe pewnie zadaje Ci
wiele osób…Jak długo zamierzasz walczyć ?
RC:Tak mam teraz 40 lat i to naturalne
pytanie.Zawsze planuje brac tylko jedną walke w danym czasie.Cały czas
robie postępy i staje się lepszym fighterem.Nadal jestem w stanie ostro
trenować i współzawodniczyć na wysokim poziomie.I jak długo będe w
stanie to robić i cieszyć się ze swych osiągnięć bez względu na
porażki czy wygrane tak długo bede to robił.
IF:Podczas transmisji słyszałem coś na
temat " Eco Challenge" co to jest ?
RC:Eco Challenge to rzecz od Mark Burnett ,
który zajmuje sie" szkołami przetrwania".To jest coś w
rodzaju wyścigu.Ma on 300 mil i trza go pokonać w 10 dni.JEst w nim
wiele dyscyplin:pływanie kajakiem,wspinaczka,marsze itd.Do tego dochodza
np jazdy górskie na rowerze i wszystko tego typu.Jest to nawet pokazywane
na kanale Discovery.Rok temu złozylismy taki zespół,zgłosiliśmy się
i zostaliśmy przyjęci.Tysiące ludzi sie zgłaszają ale tylko 7-75
zespołów zostaje przyjętych.Miałem tam wyjechać 6 dni po walce z
Ricco ale na moje nieszczęście miałem kontuzje oka więc nie pojechałem.Trenowałem
i przygotowywałem sie do tego a jednak nie pojechałem [śmieje sie] to
naprawde irytujące.
IF:Myślisz , że jest jeszcze coś do
udowodnienia w tym sporcie ?W sumie Twoja lista zwycięstw jasno pokazuje
"kto jest kto".
RC:JA nie uważam abym nawet w przeszłości
miał cokolwiek do udowodnienia.To jest dla mnie tylko współzawodnictwo.Ciesze
się z szansy do sprawdzenia samego siebie , ile umiem i do czego jestem
zdolny.Dużo więcej walk wygrałem niż przegrałem i myśle że mogłem
spokojnie odejść już 3-4 walki temu i nadal być dobrze postrzeganym w
tym sporcie.Teraz to już wogóle inna sytuacja…jednak to nie ma
znaczenia to nie jest powód dla którego ja walcze.
IF:Mam do Ciebie teraz pytanie , które
jest ważniejsze od wszystkich innych , które ci kiedykolwiek
zadawano.Mieszkasz w Northwest…wierzysz w Wielką stope?
RC:O stary…wszystko jest do
zaakceptowania i do uwierzenia ale z dzisiejszą technologią jaką mamy
trudno jest uwierzyć , że coś istnieje a my tego nie znaleźliśmy
jeszcze.
IF:Ok wystarczy [śmieje się] być może
gdy pojedziesz na polowanie na jelenie spotkasz kiedyś Wielką Stope.
RC:Tak [śmieje sie] ustrzele go dla Ciebie
i przywioze go.
IF:Dzięki za wywiad dla InsideFighting
RC:Dzięki chłopaki.
Kain
Wywiad pochodzi ze strony www.insidefighting.com