Naprawdę dobry turniej z zaskakującymi momentami.Minotauro przerwa passe Cro Copa i udowadnia , że można go pokonać.Oprócz tego 1prawdziwa i w dodatku dobra moim zdaniem walka Yoshidy w MMA. GARY GOODRIDGE vs DANY BOBISH Co można powiedzieć lekki błąd sędziego…..Od razu po rozpoczęciu walki i kilku ciosach "badających" Garego , Bobish sygnalizował aby przerwać walke bo coś mu sie stało z prawym okiem.Sędzia nie zauważył a Goodridge dopadł do Bobisha i zadał całą serie mocnych ciosów powalając go.Nie tyle znokautował go co Dan sam ukląkł chyba w nadziei na przerwanie walki.Potem były jakieś zarzuty Dana , że w tych "markujących" na początku ciosach Garego został wsadzony mu kciuk w oko.Walka jednak została uznana za wygraną przez Goodridga. CHUCK LIDDELL vs QUINTON JACKSON – PÓŁFINAŁ PRIDE FC Początek walki to lekkie wymiany.Panowie zadali sobie po jednym mocnym lewym.Rampage kilka razy chciał klinczować i zadawać z tej pozycji podbródkowe ale nie wychodziło to najlepiej.Po kilku pierwszych minutach były 2 bardzo dobre akcje Quintona , który 2-krotnie czysto trafił prawymi zamachowymi i widać było , że Chuck je "poczuł".Liddell próbował się odgryzać ale jego kombinacje "rozbijały" się na wysoko trzymanej gardzie Rampage.Jackson raz za razem próbował wyprowadzać swoje prawe zamachowe czając się chyba na 1 trafienie – KO.Po 2 minutach nastąpiłą kolejna dobra akcja w ,którj Rampage czysto trafił Liddella i widac było , że zamroczyło go lekko.Mimo tego to stroną napierająca był Chuck a Rampage atakował błównie z kontry z tym , że te kontry były bardziej skuteczne.Walka wyglądała prawie jak pojedynek boxerski, ze sporadycznymi kopnięciami i bez prób sprowadzenia do parteru.3 minuty przed końcem 1 rundy Quinton miał jeszcze 1 dobrą akcje trafiając serią 1-2.Potem była próba obalenia Liddella , który kurczowo chwycił się lin i sędziowie kazali wznowić walke w parterze na środku ringu.Chuck szybko wstał i walka wróciła do stójki.Przed samym gongiem Rampage jeszcze raz czysto trafił Liddella , który po tym ciosie upadł na ziemie (raczej z utraty równowagi co było widać na powtórce) , ale wydostał sie i za moment mieliśmy przerwe. Widać było ,że Liddell jest już bardzo zmęczony i pierwszą runde zdecydowanie wygrał Rampage.Na początku 2 rundy mieliśmy klincz w narożnki i wydawało się , że Lidellowi udało się zapiąć gilotyne , jednak Rampage szybko uwolnił się z tego.Teraz już całkiem stroną atakującą był Quinton.Liddell ciężko oddychał i chyba jeszcze czuł ciosy otrzymane w 1 rundzie.Po kolejnym klinczu Quinton trafił czysto podbródkowym i powalił nim Lidella na glebe.Po chwili oboje wstali ale Rampage zaatakował doubleleg i przewrócił przeciwnika.Tu zaczął zadawać serie ciosó z których większość dochjodziła celu i po chwili narożnik Lidella rzucił ręcznik poddając go.Decyzja była jak najbardziej słuszna poniewać Chuck już praktycznie odpływał. VANDERLEI SILVA vs HIDEHIKO YOSHIDA – PÓŁFINAŁ PRIDE FC Silva od razu zaatakował serią ciosów.Kilka z nich doszło celu.Yoshida sklinczował złapał nogi Sily i przewrócił go.Judoka próbował przerwać garde i nadział się na próbe trójkątnego duszenia ze strony Silvy.W dokończeniu techniki jednak preszkadzały Vanderleiowi liny ringu.Yoshida kurczowo trzymał obide ręce splecione bojąc się chyba, próby przejścia Silvy z trójkąta do balachy.Wyglądało to dosyć hmmm komicznie bo to Yoshida miał dusić a nie Silva , tak przynajmniej każdy przewidywał heheh:).Yoshid ajednak uwolnił się zajął pozycje boczną i wtedy dopiero sędziowie kazali wznowić walke na środku ringu.Tu od razu byłą próba duszenia kimonem ale Silva łatwo uwolnił się wstał i to on tym razem obalił Yoshide na glebe.W gardzie judoki Silva uderzał sporadycznie tzw. hammer fistami.Yoshida troche wykrzystując kimono zręcznie blokował Vanderleiowi ręce uniemożliwiając uderzanie.Tutaj sędzia znó kazał wznowić walke w tej samej pozycji ale na środku ringu.Silva wstał z gardy Yoshidy i zaczął okopywać jego nogi.Sędzia jednak kazał wznowić walke w stójce.Vanderlei skrócił dystans ,zaatakował jednak Yoshida wszedł w klincz i wykonał swój popisowy rzut judo obalajc go.Tu z gardy próbował zrobić dźwignie na kark Vanderleia.Próba była nie udana.Zaraz nastąpił też koniec 1 – wyrównanej rundy. W przerwie było widać , że Yoshida jest zmęczony i jego twarz ma ślady chyba po tych hammer fistach Silvy.Początek drugiej rundy to próba ataku singleleg przez Yoshide.Silva ładnie skontrował i kilka razy uderzył kolanem w głowe klęczącego judoki.Po chwili kolejna dobra akcja Vanderleia – high kick na głowe Yoshidy poprawiony prawym sierpem.Co dziwne po tej akcji Hidehiko wdał się od razu w wymiane ciosów z Silvą i jak potem widać na powtórkach otrzymał tu znów kilka ciosów na głowe..Kolejna akcja to jakiś rozpaczliwy troche atak na nogi prze Yoshide w którym po kontrze Silvy zainkasował kolano na twarz i kilka ciosów.Tu już buzia judoki była troche opuchnięta i zakrwawiona.Skończyło się to tym że Vanderlei wyladował w parterze w półgardzie Hidehiko.Przed samym końcem udało się Yoshidzie mostkować i odwrócić sytuacje ale zabrzmiał od razu gong. Walke wygrał przez jednogłośna decyzję Vanderlei. DAN HENDERSON vs MURILO BUSTAMANTE Co można napisac.Murilo chciał wejść w nogi dostał kolano na twarz które go zamroczyło i obaliło.Dan dopadł go zaczął zadawać serie ciosów i sędzie przerwał walke.Tak to wyglądało po oglądnięciu 1 raz.Jednak , że przeczytałem w necie prostest Murilo w sprawie wyniku walki , który zawierał stwierdzenie , że Bustamante zanim dostał kolano to otrzymał cios głową ,który go ogłuszył a jak wiemy ciosy "z bani" sa zabronione.Włączyłem więc walke w zwolnionym tempie i…….tak przed kolanem na głowe Dan raczej przypadkowo ale jednak….uderza głową w twarz Murilo.Ciężko to ocenić ale na moje oko heeh wygląda to na cios głową(pisze tak bo niektózy ocenili to na cios barkiem).Walke oficjalnie wygrał Henderson. KAZUSHI SAKURABA vs KEVIN RANDLEMAN Poczatek walki i lekkie "spięcie" przy linach.Randleman zadał jednego podbródkowego będąc za plecami Saku.Kazushi chciał zadać high kicka ale został on przechwycony przez Kevina i akcja przeniosał sie do parteru po obaleniu.Przez dłuższą chwile była sytuacja – Randleman za plecami klęczącego Sakuraby.Kazushi wychwycił jedno ramie przeciwnika i cały czas próbował założyć dźwignie.Po chwili pasywności sedzia nakazał wznowienie walki na środku ringu w stójce.Znów byłą długa chwila pasywności…oboje "czaili" się na siebie ale bez żadnych prób zadawania ciosów itp.Kevin w końcu przełamał ten spokój i bardzo dobrze i mocno (Sakuraba aż sie skrzywił) trafił low kickiem.Kazushi chciał skontrować i zaatakował serią ciosów, Kevin od razu klincz i obalenie.Z gardy Sakuraba od razu zaczął pracować nad trójkątem.Niestety po chwili walka znów stała sie monotonna i nudna bo oboje byli po raz kolejny raczej pasywni.W końcu Saku zrezygnował z próby trójkątnego duszenia i zaczął wyciągać armbara Kevinowi.Randleman uwolnił sie jednak , zadał przy tym jeden czysty cios i za chwile był koniec 1 rundy. Pocxatek 2 rundy i atak Sakuraby,Kevin kontruje lewym i powala Kazushiego na glebe.Szybko jednak akcja wraca do stójki.Randleman znów uderza dobrego lowkicka i serie ciosów na głowe Saku. PRzez chwile znów mieliśmy typowe "czajenie" się w stójce ale potem dla odmiany Sakuraba odgryzał się low kickami.Kazushi próbował high kicka jednak i tym razem noge przechwycił Randleman, wyciął druga i obalił go na glebe.Tu od razu Kazushi próbuje trójkąta.Randleman nie wiedzieć czemu nie próbował przechodzić do pozycji bocznej tak dogodnej dla zapaśników ????….NAprawde Kevin zawiódł mnie na całej lini w tej walce.Nie robił opróćz kilku obaleń kompletnie nic:((. 3 Runda i po liw kicku Sakuraby KEvin robi kilka obaleń pod rząd znajdując się za plecami przeciwnika.Randleman będąc w dogodnej pozycji na kolanach za plecami Saku naprawde nie robił kompletnie nic poza trzymaniem go w pasie.Skończyło się to tak , że Saku zaczął wyciągać kimure ,Randleman broniąc się musiał wykonać obrót na ziemi i skończyło się to tym , że Kazushi przeszedl do balachy i zmusił "Monstera" do odklepania. ANTONIO NOPGUEIRA vs MIRKO FILIPOVIC Mirko po chwili od rozpoczęcia walki atakuje nogi Cro Copa.Mirko kontruje , broni się przed obaleniem ale Minotauro wciąga go do własnej gardy.Przez ponad 3 minuty oboje wymieniali sie sporadycznie ciosami na glebie.Gdy w końcu Minotauro rozpiął garde Cro Cop wstał i walke wznowiono w stójce…..Po tej akcji zaczęły się popisy Cro Copa, który za każdym razem bardzo ładnie unikał sprowadzeń do parteru i kazał Nogueirze wstawać.W stójce niemiłosiernie obijał Antonio seriami lewych kopnieć na głowę i korpus.Niejednokrotnie trafiał też seriami lewy prawy.Walka byłą naprawde jednostronna a twarz Minotauro zaczynała pokazywać kto w tej walce zbiera baty.Jedno co trza przyzanć to to , że Nogueira potrafi "przyjąć cios", kilka kopnieć trafiło czysto w głowe a mimo to Minotauro nie aliczył KO.Umiejętność unikania obaleń przez wejście w nogi jest chyba największym atutem Cro Copa zaraz po morederczych kopnięciach lewą nogą.Tak przebiegła do końca cała 1 runda.PRzed samym jej zakończeniem jednak była najlepsza akcja, w której po celnym highkicku Minotauro zaliczył knockdown i w kto wie co by się stało dalej (czy Mirko dokończyłby dzieła) gdy nie to że od razu zabrzmiał gong. Początek drugiej rundy i dzieje się coś czego już po 1 rundzie nikt się nie spodziewał…1 wesjcie w nogi i 1 obalenie…Minotauro przewraca na glebe Cro Copa i po chwili z łatwościa wypracowuje sobie pełny dosiad.Nogueira zaczyna zadawać ciosy z tej pozycji ale są one blokowane przez Mirka.Po chwili Cro Cop próbując mostkować robi to bardzo niefortunnie i od razu "nadziewa" się na balache Minotauro…Nie było innej mozliwości aby Chorwat nie odklepał.Minotauro wygrywa przez armbara. Mozna napisac tylko jedno…Minotauro to człowiek , który zawsze przerywa passe fighterów o , których przed walką z nim mówiło się że są niezniszczalni.Taka sama sytuacja była przed walką z Sappem , który był całkowitym faworytem i przez 1 runde tłukł Mino jak dzieciaka a w 2 rundzie przegrał.Naprawdę ten człowiek zapisuje się już w historii MMA jako wielkie serce do walki poparte niesamowitymi umiejętnościami!!!!!! FINAŁ PRIDE GRAND PRIX 2003 WAGI ŚREDNIEJ VANDERLEI SILVA vs QUINTON JACKSON Qinton od razu z klinczu chciał obalić Silve ale ten złapał go w gilotyne i zapiął garde.PRzez chwile mieliśmy pozycje – Silva wpięty i duszący gilotyną stojącego Rampage.W końcu obaj upadli a Rampage wydostał kark z uchwytu.Przez minute nie było żadnej akcji aż w końcu Silva spróbował balachy.Quintonowi udało się uwolnić i z półgardy zadał 2 uderzenia kolanem na głowe przeciwnika.Gdy Vanderleiowi udało się zapiąć garde to otrzymał od Rampage dwa dobre uderzenia na głowe.Po tych akcjach w okolicach prawego oka Vanderleia pojawiło się małe rozcięcie.Po chwili sędzia nakazuje obu panom wznowienie walki w stójce a Vanderlei dostaje żółtą kartke za pasywność (hehe nie wiem skąd to sobie wymyślili bo wcale nie był nastawiony defensywnie).Tu nastąpiłą potężna wymiana ciosów w któej Rampage otrzymał kilka kolan na głowe i potężnego prawego.To już praktycznie ustawiło całą walke.Po chwili był druga taka akcja ale już jednostronna.Silva z klinczu Muay Thaiowego zadał całą serie czystych kolan na twarz Rampage.Gdy ten upadł to otrzymał jeszcze 2 soccer kicki a w stójce na koniec jeszcze 2 kolana i sedzia przerwał walke…Quinton był tak zamroczony że aż upadł. HEATH HERRING vs NORIHISA YAMAMOTO 1 dziesięcio minutowa runde można podzielić na 2 równe części….Pierwsze pięć minut to nudne klinczowanie w narożniku.Herring starał się obalić Yamamoto ale ten się dobrze bronił.Było kilka przerw i mało znczących wymian w stójce aby potem znó wrócić do klinczu przy narożniku.Druga 5 minutowa część to dużo kulanki w parterze.Zaczęło się od kilku dobrych obaleń ze strony Norihisa.Jednak mając 2-3 razy Herringa w dobrej pozycji do zakończenia walki (Herring robił żółwia i miał za plecami przeciwnika) Yamamoto nie umiał wykorzystać tej przewagi.Pod koniec rundy Herringowi udało się wydostać z parteru i to on znalazł się w gardzie Japończyka.Do końca rundy starał się robić typowy G&P i trza przyznać , że kilka jego ciosów "zaznaczyło" twarz Yamamoty. 2 Runda (5 minut) to cały czas parter.NA początku Herring w swoim stylu chciał skrócić dystans kopnięciami i kolanami ale Yamamoto sklinczował i obalił go.Tutaj znów mają dosiad,wpięcie za plecy,boczną nie umiał tego wykorzystać.Pod sam koniec rundy po klinczu w narożniku znów Japońćzyk obalił Herringa i gdyby nie liny ograniczające ring chyba wyciągnął by do końca zakładaną balache.Akcja jednak nie powiodła się i był restart w stójce na środku.Herring zadał tutaj 1 dobre kopnięcie i zaraz był gong.Runda mimo niewykorzystanych sytuacji raczej wygrana przez Yamamoto. 3 runda to już całkowita dominacja Herringa.Yamamoto wyglądał na bardzo zmęczonego i tylko się bronił.Było kilka spięć , w których Herring trafiał swoimi kopnięciami "z rozbiegu".Po jednej z takich akcji Yamamoto upadł i tu w pozycji 6/9 otrzymał od Heatha kilka kolan na głowe.Po chwili kulanki Herring wypracował sobie dosiad, sędzia kazał jednak przenieść akcje na środek ringu w tej samej pozycji.Yamamoto odwrócił się plecami , Heath wpiął mu się całkiem za plecy , założył Mata Leo i zadusił przeciwnika. Kain |