MMA PLNajnowszeBohaterowiePolskie Termopile! Wizna, kapitan Raginis i bohaterstwo żołnierzy

Polskie Termopile! Wizna, kapitan Raginis i bohaterstwo żołnierzy

720 żołnierzy po komendą kapitana Władysława Raginisa naprzeciw 30-40 tysiącom wojsk Wehrmachtu. Wizna – kluczowy odcinek do kontroli lub podboju kolejnych terenów. Naziści myśleli, że pójdzie gładko. Mylili się. Mimo olbrzymiej różnicy liczebności Raginis i jego żołnierze powstrzymywali napór od 7 do 10 września. Bohaterstwo obrońców przeszło do historii.

Kapitan Władysław Raginis, nohaterski obrońca odcinka Wizna
Foto: Kapitan Władysław Raginis, obrońca odcinka Wizna

Jak Spartanie pod Termopilami

Żołnierze mieli do dyspozycji sześć dział, kilkadziesiąt karabinów i jedną rusznicę przeciwpancerną. Mieli bronić strategicznego miejsca. Bagno Wizna było trudno dostępne, jednak przekroczenie go otwierało drogę do obszarów północno-wschodniej Polski. Właśnie to miejsce wybrał sam gen. Heinz Guderian, by kontynuować Blitzkrieg swoimi wielkimi i świetnie wyposażonymi siłami. Polacy do końca nie zdążyli z odpowiednim ukończeniem umocnień w tym regionie. Fortyfikacje Wizny wydawały się najsłabsze, dlatego właśnie tutaj Heinz Guderian postanowił zaatakować.

Kapitan Raginis i przysięga bohatera

Naprzeciw jego siłom stanął Władysław Raginis. Urodził się w 1908 roku na terenie współczesnej Łotwy. Ukończył gimnazjum w Wilnie, następnie ukończył wojskowe szkoły. Był dowódcą plutonu i wykładowcą w Szkole Podchorążych Piechoty. W roku wybuchu wojny przeniósł się do Korpusu Ochrony Pogranicza. 2 września dostał rozkaz obrony odcinka Wizna. Po rozpoczęciu walk wraz z  kapitanem Brykalskim przysiągł, że dopóki żyje, nie odda nazistom powierzonego mu terenu. I dotrzymał słowa.

Wizna – walka i poświęcenie

Już od samego początku gen. Guderian nie był zadowolony z postępów w walce. Obrana koncepcja Blitzkriegu polegała na szybkim zajmowaniu kolejnych terenów. Nazista obawiał się, że polskie wojska będą miały czas na przegrupowanie. Dywizja pancerna i dwie dywizje zmechanizowane ruszyły w kierunku Wizny. Nazistom udało się przekroczyć rzekę, jednak nie udało się dotrzeć do umocnień. Mimo wsparcia lotnictwa i artylerii, obrońcy nie ustąpili ani na krok. Wtedy wysłana została piechota przy wsparciu czołgów. Kapitan Brykalski zginął przy jednym z dział, jednak żołnierze nie poddali się i nadal skutecznie zatrzymywali kolejne siły wroga. Kilkanaście pojazdów pancernych zostało zniszczonych, jednak powoli zaczęła się kończyć amunicja do 2 przeciwpancernych karabinów “Ur”.

Dotrzymał słowa…

Guderian był zdezorientowany nieskutecznością swoich żołnierzy, zmienił taktykę i przyniosła ona skutek. Przecięcie punktów komunikacyjnych umożliwiło zdobywanie kolejnych elementów linii obrony. 10 września padł ostatni schron, którego bronił Raginis. Kapitan kazał swoim podopiecznym opuścić umocnienia i się poddać, po czym rozerwał się granatem. Żywy nie oddał linii obrony.

Legenda i kontrowersje

Dzięki poświęceniu oddziałów Raginisa wojska Guderiana zostały zatrzymane na 2 dni. Dało to dodatkowy czas dla polskich wojsk na przegrupowanie i stworzenie armii Warszawa. Raginis jest uważany za bohatera. Artyści (również zagraniczni – szwedzki Sabaton) śpiewali piosenki o bohaterskich obrońcach Wizny. Bitwa przeszła do polskiej historii. Są jednak badacze, którzy zaprzeczają znaczeniu bohaterstwa polskich żołnierzy. To trudności w budowie mostu pontonowego miały zatrzymać nazistów, a nie bohaterstwo obrońców. Straty Wehrmachtu miały wynosić 9 żołnierzy, a większość polskich wojsk miała wycofać się z pola bitwy. Mimo kontrowersji i różnych wersji zdarzeń, Wizna pozostaje symbolem poświęcenia i walki do ostatku sił.

Polskie Termopile

Dzięki stowarzyszeniu „Wizna 1939” udało się zidentyfikować szczątki kapitana Raginisa i kapitana Brykalskiego, a 10 września 2011 roku miał miejsce ich oficjalny pogrzeb. Na tablicy upamiętniającej bitwę pod Wizną możemy przeczytać napis nawiązujący do bitwy termopilskiej:

 

„Przechodniu, powiedz Ojczyźnie, żeśmy walczyli do końca, spełniając swój obowiązek.”

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis