Piękne świadectwo nawrócenia George’a Foremana: Jezus Chrystus ożywa we mnie! [WIDEO]
George Foreman (76-5, 68 KO) bardzo utytułowany pięściarz wielokrotnie wypowiadał się o swoim nawróceniu i o tym jak chętnie głosi Ewangelię! 74-latek odnalazł Jezusa Chrystusa Króla nieba i ziemi – od tej chwili chciał, aby jak najwięcej osób dowiedziało się o jego miłości oraz o tym, że Jezus Chrystus jest jedyną prawdziwą drogą. George został pastorem.
Pięściarz pochodzący z Marshall ma na swoim koncie mnóstwo sukcesów – dwukrotny zawodowy mistrz świata wagi ciężkiej i mistrz olimpijski z Meksyku (1968 rok). George jest także najstarszym mistrzem świata. Po tytuł sięgał mając 45 lat. Ponadto pokonał pięciu zawodników o tytuł mistrz świata wagi ciężkiej.
W 2002 roku George uzyskał odznaczenie – Złota Odznaka Honorowa za Zasługi dla Republiki Austrii. W 2003 roku zaś nagroda w postaci wprowadzenia do Międzynarodowej Galerii Sław Boksu.
Foreman w swojej barwnej karierze mierzył się z takimi pięściarzami jak Joe Frazier, Ken Norton, Muhammad Ali czy chociażby Evander Holyfield. Ostatni zawodowy start miał miejsce w 1997 roku, gdy przegrał na punkty z Shannonem Briggsem.
Foreman: Odkryłem, że w życiu chodzi o coś więcej!
George Foreman (76-5, 68 KO) nie ukrywa, że kiedy po raz pierwszy sięgnął po tytuł mistrza to był napędzany gniewem, urazą i szalejącymi w nim emocjami. Lata później, gdy ponownie zdobył tytuł było już zupełnie inaczej.
Foreman zdecydował porzucić boks po raz pierwszy w 1977 roku, gdy doszło u niego do znaczącego duchowego przebudzenia. Jego Mama – samotny rodzic wychowujący sześcioro dzieci często mówiła o Bogu, ale jeszcze wtedy Foreman nie przyjmował tego do wiadomości i odrzucał słowa Matki. Te słowa jednak dla mistrza po wielu latach ożyły, gdy dochodził do siebie w szatni po walce – wtedy nastąpił cud.
Byłem w szatni… chodziłem tam i z powrotem i mówiłem ”Nie obchodzi mnie ten mecz bokserski, który przegrałem. Wciąż jestem George’em Foremanem”. Wiesz, mogę wygrać ten następny i mam swoją karierę filmową, mam pieniądze w banku. Mogę wrócić do domu, przejść na emeryturę i umrzeć. To wkradło się do mojej rozmowy – „umrzeć”. Nie mogłem się tego pozbyć. Nagle stanąłem w obliczu śmierci i wiedziałem, że zaraz umrę. Mając to na uwadze, usłyszałem wewnętrzny głos mówiący „Wierzysz w Boga, dlaczego boisz się śmierci?”. Bałem się – naprawdę się bałem. Zacząłem walczyć o zachowanie życia. Ostatecznie przegrałem tę walkę.
Foreman zmarł w szatni po walce z Jimmym Youngiem, ale Foreman stwierdził, że Bóg przywrócił go do życia.
Odszedłem z tego życia. Nade mną, pode mną, wokół mnie nie było nic. Najbardziej smutne myśli, jakie mogą przyjść do głowy – pomnóż je. Byłem na wysypisku niczego i smutku. Pamiętam, że myślałem, że nie ma dla mnie nadziei – jakby ktoś wrzucił mnie do morza. Nie było lądu.
W tym momencie Foreman zawołał „Wciąż wierzę, że Bóg istnieje!”.
Nagle „jakaś ręka sięgnęła i wyciągnęła mnie z nicości i śmierci” (…) Żyłem i oddychałem w tej szatni. Walczyłem z ośmioma mężczyznami, aby dostać się pod prysznic. Zacząłem krzyczeć: „Jezus Chrystus ożył we mnie” po tym, jak zobaczyłem krew na mojej głowie i rękach. Nie mogli mnie powstrzymać. Zacząłem całować wszystkich w szatni. Próbowałem uciec do drzwi. Powiedzieli ”George, nie masz na sobie ubrań”. Musieli mnie przytrzymać. Dostałem drugą szansę na życie.
Za pierwszym razem byłem po prostu ambitny. Chciałem być najlepszym mistrzem świata wagi ciężkiej… bogatym i sławnym i tak dalej (…) Potem nagle uderzyłem w kamień. Odkryłem, że w życiu chodzi o coś więcej. Znalazłem Boga na toaletce, krzycząc:”Jezus Chrystus ożywa we mnie!” – powiedział Foreman w rozmowie z CBN’s Faithwire.
Foreman w tym momencie zmienił swoje życie, nawrócił się i skupił na jednym, to był jego cel – chciał głosić Ewangelię.
Historię legendy boksu – ubóstwo, mistrzostwo świata, sława, pieniądze, odnalezienie Boga możecie zobaczyć w filmie ”Big George Foreman: The Miraculous Story of the Once and Future Heavyweight Champion of the World”.
Najważniejszą rzeczą, jaką chciałbym, aby ludzie, którzy pójdą na ten film, zrozumieli, że jest nadzieja. Jest żywy Bóg. A ja jestem tego dowodem. To wszystko – zapomnij o boksie, wygrywaniu, przegrywaniu i tym wszystkim. Wiara w Boga jest tym, o czym jest ten film.
74-latek był mocnym charakterem, ale ciągle pracował nad sobą, przełożył wszystko na nowo odkrytą dla siebie wiarę i moc głoszenia Ewangelii. Amerykanin cały czas mocno walczył o swoją rodzącą się wówczas wiarę.
George został pastorem, a wtedy dowiedział się, że jego Mama nie przestawała nigdy się za niego modlić.
Ona nigdy nie przestała się modlić. Potem zostałem pastorem, a ona powiedziała mi kiedyś ”Na początku w to nie wierzyłam. Ale teraz jesteś moim pastorem. Wierzę w ciebie”. Powiedziała ”Jesteś moim kaznodzieją”. To najbardziej wzruszająca rzecz, jaka kiedykolwiek mi się przytrafiła. Wierzyła we mnie i wierzyła w to, co robię.
Powrót na ring i dzielenie się Ewangelią!
Foreman po latach zdecydował się na powrót na ring. Tym razem już wzmocniony, ale nie gniewem, złością, a spokojem i wiarą w Boga. W 1994 roku George po raz drugi został mistrzem świata wagi ciężkiej po pokonaniu dużo młodszego 26-letniego Michaela Moorera.
Warto zaznaczyć, że Moorer kontrolował cały pojedynek do 10 rundy, kiedy to znalazł się na deskach po prawym prostym i został wyliczony. Uderzenie Georga zostało okrzyknięte nokautem roku przez magazyn ”The Ring”.
George w rozmowie z CBN’s Faithwire wyznał, że wrócił do boksu, bowiem chciał za sprawą dużej platformy dzielić się Ewangelią.
Wszystko, co chcę, aby ludzie zrozumieli, to znalazłem Boga, dowiedziałem się o Jezusie Chrystusie. Nie chcę tego stracić. I myślę, że jeśli pójdą na film, przekonają się, że jest we mnie coś więcej niż to, co widać na pierwszy rzut oka. Bóg tam jest.
Oto inne wypowiedzi Foremana o wierze i Jezusie Chrystusie:
Zamierzałem walczyć, aby upewnić się, że wszyscy, których spotkałem, wiedzą o tym i nie znalazłem nic innego wartego mojego czasu, poza pracą ewangelizacyjną.
Ale jeśli myślisz, że te pięć milionów mnie uszczęśliwiło, pomyśl jeszcze raz. Byłem biedny z milionami dolarów i byłem bogaty, gdy byłem spłukany. Pieniądze nigdy nie dawały mi prawdziwej radości, ale z Bogiem w sercu jestem bogatym człowiekiem bez względu na wszystko
To nasza postawa wobec tych okoliczności. Biblia mówi ”A wiemy, że wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu tym, którzy Boga miłują”. Te słowa nie obiecują, że tylko dobre rzeczy ci się przydarzą, jeśli kochasz Boga. Ale obiecują, że jeśli Go kochasz, cokolwiek się stanie, może okazać się na twoją korzyść.
Pojedyncza burza może wszystko zniszczyć. Ale jeśli masz Boga, wszystko będzie dobrze
Nie ma znaczenia, jaki jest twój najgorszy moment. Przez nasze życie przechodzą różnego rodzaju burze, które czasami mogą odebrać nam wszystko. Ale jeśli masz wiarę, twój najgorszy moment może stać się twoim najlepszym. Przeciwności losu nigdy nie są daleko od nas w tym ziemskim życiu. Ale nie ma też pomocy, której potrzebujemy, aby przez nie przejść. Jeśli mam Pana w sercu, mam jedyną rzecz, która naprawdę się liczy