Nick Diaz twierdzi, że przegrana Rondy Rousey to wypadek przy pracy
Tuż po porażce Rondy Rousey z Holly Holm, wiele osób odwróciło się od Rondy, i w ułamku sekundy przestali jej kibicować. Nick Diaz, z pewnością nie należy do takich osób.
Rousey (12-1 MMA, 6-1 UFC) oraz Diaz (26-9 MMA, 7-6 UFC) są bardzo bliskimi znajomymi od kilku lat, i to właśnie Nick, jako jedna z niewielu osób postanowił wesprzeć Ronde, po nokaucie z rąk Holm (10-0 MMA, 3-0 UFC)
Diaz umieścił Tweeta, w którym dziwi się czemu ludzie są tak krytyczni wobec Rondy. Napisał, że to był „prosty błąd”, spowodowany złym planem na walke. To doprowadziło do utraty pasa mistrzowskiego, po ponad 3- letnim panowaniu Rondy. Była to też jej pierwsza porażka w karierze.
Sick of people making such a big deal it was a simple mistake you can’t be running in on tall people someone in her camp left that out !
— nick diaz (@nickdiaz209) listopad 15, 2015
Diaz nie walczył od czasu nierozstrzygniętej walki z Andersonem Silvą, na gali UFC 183, w styczniu tego roku. Obecnie jest zawieszony na kontrowersyjny okres, aż 5 lat, za wykrycie marihuany w jego organizmie.
Były pretendent UFC, otrzymał masę wsparcia od kibiców oraz środowiska sportowego, w tym również od Rondy – w odniesieniu do kontrowersyjnej decyzji komisji sportowej stanu Nevada. Jak wiadomo, aktualnie Diaz prowadzi rozmowy z komisją, w celu zredukowania kary.
Diaz wierzy, że gdyby Ronda skopiowała jego strategie, którą miał na walkę z Silvą, to bez problemu wygrałaby to starcie. Według niego, walczyła zbyt agresywnie, i za bardzo goniła Holm. Zobaczcie co napisał:
If she had of dun like I did my last fight they wouldn’t have robbed her the way they did me
— nick diaz (@nickdiaz209) listopad 15, 2015