Nick Diaz aresztowany za próbę uduszenia kobiety
Były mistrz Strikeforce i pretendent do pasa kategorii półśredniej UFC, Nick Diaz (26-9, 2 N/C) ma poważne kłopoty. Stocktończyk został bowiem aresztowany w Las Vegas.
Powodem zatrzymania Diaza była przemoc domowa jakiej dopuścił się zawodnik.
Jak wynika z dotychczas uzyskanych informacji policjanci zostali wezwani do domu poszkodowanej i na miejscu stawiło się 12 jednostek. Ofiara została rzucona na ziemię, gdzie była duszona do nieprzytomności. Gdy pojawili się policjanci ofiara miała widoczne ślady wokół szyi i oczu. Kobietę przetransportowano do szpitala. Doznała ona złamania biodra.
Jak zeznała kobieta, pozostawała ona w kontaktach seksualnych z Diazem od lat. Jej relacje z zawodnikiem pogorszyły się w ostatnich dniach, w których zawodnik zażywał ponoć kokainę.
Podczas zatrzymania Diaz stawiał opór walcząc z policjantami. Zaatakował również oficera policji w areszcie śledczym.
Zawodnik pozostaje w areszcie, gdzie czeka go przesłuchanie. Kaucję ustalono na kwotę 18 tys. dolarów.
https://twitter.com/FrontRowBrian/status/1000107834493865991
https://twitter.com/FrontRowBrian/status/1000145042437214211
Jeden z bliskich przyjaciół Diaza broni go, twierdząc, że kobieta prześladowała Nicka od blisko dwóch lat. Straszyła próbami samobójczymi, wielokrotnie dzwoniła do zawodnika i zachowywała się jak stalkerka. Twierdzi ponadto, że jej zeznania są fałszywe, a jedyną winą Nicka było to, że nie zgłosił nagabywania wcześniej na policję.
Starszy z braci Diaz pojawił się w oktagonie w styczniu 2015 roku. Przegrał wtedy jednogłośną decyzją sędziowską z Andersonem Silvą (34-8, 1 N/C) na UFC 183. Ze względu na to, że Brazylijczyka przyłapano na dopingu a w organizmie Diaza wykryto marihuanę, wynik zmieniono na no-contest.
Po niedawnej akceptacji zawieszenia USADA zawodnik mógł teoretycznie wrócić do oktagonu już 19 kwietnia. Aktualne problemy z prawem stawiają potencjalny powrót stocktończyka pod dużym znakiem zapytania.