MMA PLNajnowszeBez kategoriiNajnowszy wywiad z Pedro Rizzo

Najnowszy wywiad z Pedro Rizzo

Gamrot - Dos Anjos

rizzo.jpg

Pedro Rizzo uważany przez wielu za jednego z najlepszych zawodników MMA w historii przeszedł bardzo trudny okres po rozstaniu z UFC (dwie przegrane na początku pierwszej rundy podczas gal PRIDE) ale wygląda na to, że otrząsnął się z porażek i po dwóch zwycięstwach z rzędu w Art of War, w tym ostatniej z Jeffem Monsonem staje przed szansą powrotu do wielkiego MMA.

Pedro Rizzo 19 lipca będzie walczył z Joshem Barnettem na debiutanckiej gali Affliction: Banned. O to krótki wywiad jakiego “The Rock” udzielił dla TATAME.

Czego oczekujesz od tej walki?

Oczekuję czegoś więcej niż zwycięstwa. Wiele oczekuję od samego eventu. Każdy ma trudną walkę, bardzo twarde zestawienia.  Dużo trenuję aby odnieść sukces w ringu.

Jaka będzie Twoja taktyka w walce z Joshem Barnettem?

Nie mam taktyki, trenuję wszystko z moim teamem od bardzo dawna. Jest u mnie 12, 13 zawodników wagi ciężkiej, dobrych zapaśników, dobrych w parterze i w stójce. Jestem dobry w tych wszystkich trzech aspektach, Josh też jest kompletnym zawodnikiem więc… nie wiem. Postaram się wykorzystać moją przewagę w stójce i jeśli walka przejdzie do parteru postaram się wymierzyć mu kilka silnych ciosów. Josh jest wszechstronny, bardzo rozwinął swoja stójkę i jest w niej dobry. Ma bardzo dobre obalenia a parterze lubi leg-locki więc pracowałem nad tym.

Czy wierzysz, że ewentualna wygrana z Barnettem pozwoli Ci wrócić do pierwszej 10?

Josh jest czwarty w rankingach i jestem z tego zadowolony. To co mnie motywuję to rywalizacja z najlepszymi a Josh jest jednym z nich. Nie wiem czy ta walka wróci mnie do pierwszej 10 ale jestem szczęśliwy mogąc walczyć z zawodnikami z czołówki. Wchodzę na ring i robię swoje. Ludzie mówią, że przechodzę trudny okres, że powinienem przystopować… Ciężko trenuję, ludzie z teamu i rodzina mnie wspierają więc spróbuję. Zmierzę się z Joshem a jeśli wygram będę szukał kolejnych walk z czołówką.

To debiutancka gala… jakie są Twoje oczekiwania?

Wierzę w sukces Affliction. Gala jest świetna, następna będzie w październiku. Ja i większość zawodników podpisaliśmy kontrakt na trzy walki. Mam nadzieję, że gala spotka się z entuzjazmem publiczności i będą następne. To była dobry pomysł zorganizować najlepszą galę roku, zebrać najlepszych w wadze ciężkiej. Nie ma tylko Rodrigo Minotauro, on jest w UFC. Myślę, że będzie to najlepsza gala roku, oni pracowali nad nią bardzo ciężko i mam nadzieję, że dalej będą przykładać tyle starań.

Z kim trenujesz? Marco Ruas przyjechał specjalnie aby z Tobą trenować?

Marco właśnie wraca… przyjechał spotkać się z rodziną i zaskoczyło go. Martwił się o mój trening ale później powiedział, że jestem w dobrych rękach i, że nigdy nie widział tylu zawodników wagi ciężkiej naraz. Pomógł mi w treningach i zyskałem dzięki temu więcej pewności siebie. Teraz wszystko jest w porządku, sprawy przebiegają dobrze, mam czas na trening. Od dwóch miesięcy wiem z kim będę walczył, wszystko jest w 100% OK.

Kiedy jedziesz do Los Angeles?

Muszę jechać dwa tygodnie przed walką, jest tam bardzo gorąco i sucho. Będę przez ten czas tam trenował aby przyzwyczaić się do pogody.

Czego oczekujesz od reszty Brazylijczyków podczas tej gali?

Chcę aby wszyscy wygrali. Pierwszy będzie walczył Vitor, mam nadzieję, że podoła. Potem Rogério, Babalú, Fábio Negção i na końcu ja. Mam nadzieję, że wszyscy wygramy i pokażemy kto jest największą siłą w MMA.

UFC chce zorganizować swoją galę tego samego dnia…

Taa… mówiłem już o tym, UFC czuje się zagrożone, zobaczyli taką rozpiskę jak ta i pomyśleli sobie, że to duża konkurencja. To dobre dla sportu i dla zawodników. Affliction sprzedało połowę biletów w dwa tygodnie, to gala, której nikt nie chce przegapić. Nie wiem jaka będzie rozpiska UFC ale tą Affliction ciężko będzie przebić.

Czego oczekujesz po walce Minotauro vs. Mir?

Minotauro wygrywa. Mir nie ma umiejętności, którymi mógłby przewyższyć Mino. Wszyscy mówią, że jego parter jest dobry ale Mino ma lepszy. Nie wyobrażam sobie aby Mir go pokonał. Mino ma boks, ma instynkt, więcej woli walki, widzi walkę i ma lepszy parter. To walka dla Rodrigo, nie dlatego, że jest Brazylijczykiem i moim przyjacielem ale dlatego, że to co zrobił  MMA mówi samo za siebie. Mir nie będzie stanowił dla niego problemu.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis