MMA PLNajnowszeKSWMartin Lewandowski: Pudzian był wielkim kawałkiem mięsa. Teraz ludzie pytają, kiedy zawalczy o pas

Martin Lewandowski: Pudzian był wielkim kawałkiem mięsa. Teraz ludzie pytają, kiedy zawalczy o pas

Martin Lewandowski był gościem Jarosława Kuźniara w cyklicznym programie Onet Rano,  w którym dziennikarz przeprowadza dość luźne rozmowy podczas podróży samochodem.

Foto: Forbes

Na początku  rozmowy włodarz federacji KSW odniósł się do kwestii bezpieczeństwa sportu jakim jest MMA w stosunku do boksu.

“MMA jest bardziej bezpieczne od boksu. Jest może bardziej kontuzjogenne w sensie tego, że zawodnicy częściej wypadają z walk. Przekrój walki roznosi się po całym ciele. Trenujesz stójkę, klincz, zapasy, też parter, więc jest większa możliwość zdobycia kontuzji. Niemniej jednak, jeśli chodzi o skutki uboczne walki MMA czy w boksie to MMA jest znacznie ciekawszym sportem. Jeżeli mówimy o czynnikach zdrowotnych, polecamy MMA.”

Zapytany o przyczyny eksplozji zainteresowania Lewandowski odniósł się do początków, w których wraz z Maciejem Kawulskim musieli się przebić do szerszej grupy odbiorców.

“Konsekwencja działania. 2003 rok – przychodzi dwóch szaleńców szukając sponsorów i mediów patronackich i opowiada jakichś walkach, które wtedy kojarzą się z walkami… psów, na pewno są nielegalne itd. I teraz zbaw na to sponsorów, zainteresuj media. Z moim wspólnikiem Maćkiem Kawulskim czuliśmy, że jest to coś co chcemy w życiu robić.”

W rozmowach z potencjalnymi partnerami ważne było wtedy rozwianie obaw i wątpliwości, co założyciele federacji starali się przekazywać swoim rozmówcom.

“To jest sport bezpieczny, jest minimalne ryzyko jakichś poważniejszych uszkodzeń. Jest to wszystko sankcjonowane, są sędziowie, są zasady, to jest kilkadziesiąt stron zasad, co jest dozwolone w MMA a co jest niedozwolone.”

Szczególnie istotne dla rozwoju KSW było pojawienie się takich zawodników jak Mariusz Pudzianowski (12-5, 1 N/C) i Mamed Khalidov (34-4-2).

“Wiadomo, że te nasze pierwsze gale tak profesjonalnie jak teraz nie wyglądały . Na pewno przyjście Pudziana, pozyskanie Mariusza Pudzianowskiego było dla nas komercyjnym strzałem. Sukces sportowy Mameda Khalidova. To były takie dwie rzeczy, od strony sportowej bardzo istotne. I to, że pozyskaliśmy coraz większą ilość partnerów medialnych.”

Jeśli chodzi o aspekt medialny podkreślona została natomiast szczególnie rola dyrektora ds. sportu Telewizji Polsat, Mariana Kmity.

“Muszę tu jedną osobę wymienić, jak to nazywam „ojca chrzestnego”, czyli Mariana Kmitę. Już KSW 2 zagościło na Polsacie Sport. I już automatycznie ta medialność i te media pozwoliło wznieść to na wyżyny.”

W kwestii łączenia „talentu do show” z talentem sportowym właściciel federacji KSW stwierdził, że oba aspekty są istotne i chcą trafiać do różnego odbiorcy.

„Świetnie jeśli można to wyważyć. Oczywiście, że są zawodnicy, który wnoszą  potencjał medialny. To są tzw. freak fighty. My korzystamy z całego dobrodziejstwa jakie oni w innych dyscyplinach czy innych sferach życiowych zdobyli i przekładamy to na naszą klatkę KSW. Jednak te sportowe umiejętności i ambicje wśród tych “freak fighterów” rosną. Pamiętajmy, że na początku Pudzian też był gościem, który był wielkim kawałkiem mięsa. Nie do końca wiedział jak się poruszać, nie do końca wiedział jeszcze z czym „jeść” to MMA. Teraz ludzie pytają kiedy zawalczy o pas.Z jednej strony musimy mieć takie medialne bomby i walce, które przejeżdżają nam drogę. Z drugiej strony mamy ludzi, którzy od początku postawili, że będą profesjonalnymi zawodnikami MMA. Jest pełna gama wszystkiego co chcesz.”

Lewandowski odniósł się też do obecnej sytuacji, w której pojawiają się ciągle nowi w zawodnicy w porównaniu do początków organizacji.

“My obserwujemy ten rynek od 14 lat. Na początku naszej drogi jak chcieliśmy zrobić turniej 8-osobowy to było ciężko pozyskać 4-5 polskich zawodników. Po pierwsze, trzeba było tych ludzi namówić, trochę przedstawić dyscyplinę. Teraz masz mnóstwo wyszkolonych trenerów, mnóstwo klubów, w których ćwiczy się MMA. Wtedy, bo to w zresztą jest geneza powstania MMA, zrodzenia się MMA na rynku, zaczynaliśmy od pewnej konfrontacji różnych stylów. Tak budowaliśmy na początku nasze pierwsze gale: teakwondzista kontra judoka, zapaśnik kontra brazylijskie jiu-jitsu, czyli mieszanka różnych stylów. (…) Na początku było bardzo ciężko, teraz mamy już nadkomplet zawodników. Po pierwsze tych zakontraktowanych, a po drugie tych, którzy chcą być z nami. Piszą też z zagranicy. (…) Dużo ludzi się do nas zgłasza, bezpośrednio, też przez menadżerów. Wykorzystują wszystkie możliwe komunikatory, serwisy społecznościowe i maile. Nie ciężko też do nas trafić. Wchodzisz na stronę i wyszukujesz nas tam.”

W kwestii porównania przeciętnego fana MMA do fana choćby piłki nożnej Lewandowski stwierdził, iż stanowią oni inną grupę kibiców.

„Zdecydowani inni. Wiadomo, że część tych kibiców to tacy, którzy w ogóle interesują się sportem. Ale to ciężko porównać. To nie jest taka historia jak to bywa w piłce nożnej, siatkówce, koszykówce, gdzie, gdy gra polska reprezentacja to jest jeden stały elektorat polskiego kibica z szalikiem. Tu zdecydowanie jak widzę po przekroju publiki, która przychodzi na KSW, to są inni kibice. Bardziej się pokrywają z tymi kibicami, którzy przychodzą na mecz bokserski itd. Wiadomo, kogoś musi kręcić sport, żeby przyjść na KSW. To nie może być osoba z zewnątrz. Ale pamiętajmy, że nie bylibyśmy w stanie się utrzymać, gdyby naszym kibicem byli tylko i wyłącznie zawodnicy lub ich trenerzy, lub ich rodziny. To jest „allowa” teraz impreza, naprawdę dla wszystkich, przychodzą ojcowie z dziećmi.”

Jeśli chodzi o najbliższe plany organizacji to jest zwłaszcza zagraniczna ekspansja. Nie zostały jednak wykluczone kolejne gale na Stadionie Narodowym.

„Organizujemy 4 gale, tylko 4 gale. Wszystkie są powyżej 10 tysięcy. No może w tym roku mieliśmy jedną wyjątkową galę przed samym Narodowym. Ale pamiętajmy, że Narodowy – wypełniliśmy tam prawie 58 tysięcy. Była to druga co do wielkości największa gala w historii MMA. (…) W Polsce osiągnęliśmy bardzo dużo. Cztery takie „wielkoszlemowe” gale, gdzie wypełniamy… i lubimy wypełniać po brzegi każdą halę. W tym roku zrobiliśmy po raz pierwszy galę w Dublinie. Chcielibyśmy częściej wychodzić poza granicę Polski. Osiągnęliśmy, mówiąc kolokwialnie, pewien sufit, pewną wyporność hal. Nie ma już większych hal. Jest Narodowy, ale Narodowy to jest ewenement. I tam jak będziemy wracać to będziemy wracać raz na 2 lata. Tego nie da się robić co kwartał czy nawet raz w roku. Chcemy wyjść na pewno na Europę – mocniej, szerzej, budować świadomość marki poza granicami i pozyskiwać kibiców poza Polską. Wiadomo, że pierwsze gale: Wembley w Londynie, 3Arena  w Dublinie, musimy opierać swój biznesplan na pobudzeniu polonii na tamtych terenach, natomiast to nie jest nasza docelowa strategia. Wiadomo, że Polacy będą nas mocno wspierać i my to szanujemy. To będzie też taki patriotyczny akcent. Jednak budujemy to i wychodzimy poza Polskę, dlatego, że chcemy zdobywać serca tamtejszych kibiców.”

Kwestia zagranicznej ekspansji to oczywiście również pole do rywalizacji z innymi europejskimi organizacjami, do czego odniósł się Lewandowski.

“Są zawsze jakieś lokalne organizacje, które organizują gale MMA już od wielu lat. Więc jest ta konkurencja. Jest się z kim ścigać. Jest niewiele krajów w Europie, gdzie MMA jest zakazane lub źle widziane. Nie można już uznać, że nie ma MMA. W moim odczuciu to jest przyszłość sportów walki.”

Na końcu rozmowy współzałożyciel  federacji KSW zapytany przez dziennikarza, odniósł się do potencjalnego włączenia MMA do programu Igrzysk Olimpijskich i problemów stających na przeszkodzie temu.

„To jest związane tylko i wyłącznie z pewną techniczną organizacją. Nie ma organizacji zrzeszającej kluby czy inne organizacje. Każdy działa teraz sam sobie. Jesteśmy czysto komercyjni. Nie tworzymy fundacji, nie tworzymy organizacji. Chociaż ja mam taką ambicję, pozasportową, żeby stworzyć Polski Związek MMA. To jest rzeczywiście długi proces. Stworzenie polskiego związku, musi ponadto istnieć w towarzystwie innych organizacji czy stowarzyszeń na świecie i dopiero wtedy wspólnie możemy się starać o te Igrzyska.”

 

 

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis