Lizak wraca do sportu? Są 2 propozycje

Piotr „Lizak” Lizakowski powróci do sportu? Jest na to naprawdę spora szansa i są nawet konkretne oferty!
Podopieczny Mirosława Oknińskiego we freakach stoczył dotąd 3 pojedynki. Jego debiut miał miejsce na gali CLOUT MMA 1, gdzie pokonał Dominika Skowyrę. Następnie doszło do jego konfrontacji z Marcinem Najmanem, z której również wyszedł zwycięsko. Nie możemy jednak powiedzieć „do 3 razy sztuka”, bowiem swój kolejny bój Piotrek przegrał. Jego starcie z „Sequento” zakończyło się niejednogłośną decyzją sędziowską.
Walka ze Skulskim odbyła się w marcu zeszłego roku. Tym samym Piotra nie widzieliśmy w akcji już od blisko roku. Co ciekawe, miał on wziąć udział w gali FAME 23. Mowa było o jego walce z „Koro”, która jednak nie doszła do skutku. Z jakiego powodu? Otóż zdaniem reprezentanta „Akademii Sportów Walki Wilanów” FAME pierwotnie podało mu informację o walce w catchweight’cie do 75 kilogramów. Niedługo później się jednak okazało, że mowa jest o 87 kilogramach, co poskutkowało odmową walki przez Lizakowskiego. Otóż Piotrek dąży już do toczenia walk wyłącznie z zawodnikami ze swojej kategorii wagowej.
ZOBACZ TAKŻE: Najman z uznaniem o Załęckim: Jest najlepszy z tych wszystkich freaków
Lizak wraca do sportu?
W rozmowie z „Filipkiem” Piotrek ustosunkował się do swojej aktualnej sytuacji w kwestii kolejnej walki we freak fightach. Mianowie odpowiedział na pytanie jednego z internautów, które przytoczył Filip, które z kolei dotyczyło tego, że Piotr walk we freakach ostatnio nie toczy, więc może mógłby się sprawdzić na szczeblu zawodowym. Odpowiedź „Lizaka” poniżej:
Powiem szczerze. Chcę trochę jeszcze w tych freakach pieniędzy zarobić. Mógłbym w semi-pro, dostałem 2 propozycje z gal sportowych, nawet niezłe te propozycje. Jak się nic w tych freakach nie urodzi, to przyjmę którąś.
Oczywiście Piotr ma swoim dorobku sporo występów amatorskich z różnymi rezultatami. Swoją drogą już jakiś czas temu miał zawalczyć na gali „SBS”, jednakże finalnie nie miało to miejsca. Czy dojdzie niebawem do jego kolejnej walki we freak fightach czy jednak niedługo ujrzymy go na gali sportowej? Pamiętajmy o tym, że we freak fightach jest mała liczba zawodników odpowiadająca mu liczbą kilogramów. Wyliczyć chyba można ich nawet na palcach jednej ręki: „Gawronek”, Kosecki, Karaś, „Wronek” i może właśnie „Filipek”. Wkrótce się przekonamy, jak się potoczą losy członka „Ebe Ebe”.