List otwarty Dany White’a do Marka Hunta: Jak można mówić, że mam problem z tym gościem?
Prezydent UFC Dana White kategorycznie zaprzecza jakoby z usunięciem Marka Hunta (13-11-1, 1 N/C) wiązały się jakiekolwiek ukryte pobudki.
Po usunięciu Hunta z rozpiski nowym rywalem Marcina Tybury (16-2) w walce wieczoru gali UFC Fight Night 121 w Sydney będzie Fabricio Werdum (22-7-1). Nowozelandczykowi taki obrót spraw wyraźnie się nie spodobał, co wyraził bardzo dosadnie.
Teraz White odniósł się do całej sytuacji wystosowując do Hunta list otwarty:
“Mark Hunt nigdy nie został dopuszczony do walki z Marcinem Tyburą na gali w Sydney, która będzie mieć miejsce w listopadzie. I kropka. Tak więc jego oświadczenie, że tak było po prostu mija się z prawdą.
Podsumujmy więc co wiemy.
Mark Hunt opisał dla australijskiej strony naprawdę poważne symptomy.
Napisał, że ma problem z prawidłowym wysławianiem się, źle śpi i nie pamięta tego co robił wczoraj.
To były jego słowa, Teraz natomiast twierdzi, że zostały wyrwane z kontekstu. Jak można twierdzić, że jego własne słowa zostały wyrwane z kontekstu? Wiecie co zrobiliśmy? Skontaktowaliśmy się z jego menadżerem w ciągu tygodniu od ujawnienia tych objawów i zapropnowaliśmy Huntowi podróż pierwszą klasą do Las Vegas, aby mógł odwiedzić Lou Ruvo Brain Center w celu przeprowadzenia szczegółowych badań mózgu. I wiecie co? On stanowczo odmówił.
Jak więc mogę pozwolić walczyć w oktagonie gościowi z takimi objawami w sytuacji, gdy odmawia dodatkowych testów? Nie mogłem tego zrobić. Jedyne co mogłem to wycofać go z walki, aby dać mu wystarczająco dużo czasu na konsultację z odpowiednim specjalistą. Trzeba pamiętać, że było to wydarzenie, na które wydaliśmy sporo pieniędzy w związku z promocją i reklamą, więc była to wielka strata. Była to jednak słuszna decyzja.
Teraz Mark twierdzi, że to wszystko z powodu jakichś osobistych pobudek po tym jak wniósł pozew (po sytuacji z Brockiem Lesnarem złapanym na dopingu na gali UFC 200 – przyp. red.). Jeśli tak to zapytam o coś.
Czy dałbym mu dwie kolejne walki w UFC, w tym jedną w walce wieczoru?
Albo czy zapłaciłbym mu 1.645 miliona dolarów, w tym 50 tys. dolarów bonusu za walkę wieczoru i 25 tys. dolarów bonusu za dyspozycyjność?
I to wszystko PO złożeniu owego pozwu. Jak więc można mówić, że mam jakiś problem z tym gościem?
Podsumowując, moja praca polega na zestawieniu najlepszych walk na świecie. Częścią mojej pracy jest również chronienie tych gości przed nimi samymi. Rozumiem, że oni są wojownikami i chcą walczyć. Trzeba jednak pamiętać, że bezpieczeństwo jest najważniejsze. I taki był zawsze mój cel – zapewnić odpowiednie miejsce, bezpieczeństwo i odpowiednie regulacje do rywalizacji naszych zawodników. Robię to od 20 lat i zamierzam to robić nadal”