KSW 71: Marian Ziółkowski po bliskiej i ciężkiej walce pokonał Sebastiana Rajewskiego. “Golden Boy” wciąż z pasem

Marian Ziółkowski (25-8-1, 1 N/C) na dystansie pięciu rund pokonał Sebastiana Rajewskiego (12-7)  w walce wieczoru gali KSW 71, której stawką był pas wagi lekkiej.

Rajewski zaczął całkiem nieźle, trafił middle kickiem jak również kilkoma ciosami. Ziółkowski próbował korzystać ze swoich ciosów prostych, ale rywal dobrze stosował uniki. Skoro ta akcja nie wychodziła to mistrz postanowił włączyć nogi i kilka razy dobrze kopnął.

Ziółkowski zaczął drugą rundę od wysokiego kopnięcia. Rajewski przechwycił je i przewrócił mistrza. Nie chciał jednak walki w parterze. Ziółkowski był bardzo ruchliwy. Rajewski znakomicie trafił go w kontrze prawą ręką i mistrz wylądował na deskach. Potem zawodnik Czerwonego Smoka złapał nogę Ziółkowskiego i pojedynek trafił do parteru. Będąc z góry młodszy z braci Rajewskich kontrolował swojego przeciwnika. Sklejony do niego “”Golden Boy” nie przyjął jednak zbyt wielu ciosów.

Zawodnicy wymieniali ciosy i kopnięcia. Ziółkowski nadal próbował ciosów prostych, atakował też na korpus. Poza tym nie zapominał o kopnięciach. Mistrz wraz z upływającymi minutami coraz bardziej się rozkręcał. Rajewski nie był jednak bierny i potrafił mocno odpowiedzieć w kontrze.

Pojedynek wszedł w fazę tzw. rund mistrzowskich. Ziółkowski był już przyzwyczajony do walki na takim dystansie. Rajewski wciąż prezentował się jednak bardzo dobrze. Pretendent kilkukrotnie mocno trafił mistrza. Ziółkowski z kolei zaskoczył rywala wysokim kopnięciem. Zawodnik WCA Fight Team wyglądał całkiem świeżo w tym fragmencie pojedynku. Fenomenalne proste dochodziły do głowy Rajewskiego. Kilka razy zawodnicy weszli też w mocne wymiany.

Przyszła pora na ostatnią, piątą rundę. Znakomity front kick w wykonaniu Mariana Ziółkowskiego. Rajewski starał się być aktywny i szedł do przodu. Udało mu się trafić mistrza bezpośrednim lewym sierpowym. “Golden Boy” odpowiedział efektownym backfistem. Mistrz przyspieszył na moment zaczynając latającym kolanem i dokładając kilka ciosów. Rajewski wywierał presję, ale przy okazji sporo przyjmował. W samej końcówce Rajewski ruszył jeszcze z ciosami.

O wyniku pojedynku musieli zdecydować sędziowie. Decyzja była jednogłośna – 48-47, 48-47, 49-46 . Trzech sędziów przyznało zwycięstwo Marianowi Ziółkowskiemu