KSW 69: Sebastian Przybysz poddał Martinsa w 5. rundzie! Ciężka obrona pasa! [WIDEO]

Sebastian Przybysz (10-2) poddał Werllesona Martinsa (16-5) w piątej rundzie walki wieczoru gali KSW 69.

Spokojny początek walki. Przybysz krążył wokół klatki. Pojedyncze kopnięcia z rzadka też ciosy padały z obu stron. Widać było, że pierwsza runda miała dość rozpoznawczy charakter. Przybysz trafił dobrą kombinacją. Martins zaskoczył go zaś wysokim kopnięciem. Brazylijczyk w końcówce ruszył z latającym kolanem, ale nadział się na cios Polaka.

Martins zaczął drugą rundę od presji. Przybysz jednak był na to dobrze przygotowany. Potem “Sebić” trafił pretendenta kopnięciem w krocze i byliśmy świadkami przerwy. Po wznowieniu Martins mocno ruszył, ale mistrz doskonale go kontrował. Było obrotowe kopnięcie i dobrze uderzenia na tułów. Przybysz znakomicie przymierzył lewą ręką i rywala padł na deski. Mistrz ruszył za rywalem do parteru. Ciosy młotkowe spadały na głowę Brazylijczyka. Były też brutalne łokcie!

Niespodziewanie na początku rundy trzeciej potężnie trafił Martins i polski mistrz zapoznał się z deskami. Brazylijczyk atakował jak wściekły a potem zaszedł też za plecy czempiona wagi koguciej. Przybysz zdołał zrzucić rywala i sam znalazł się na górze. Zawodnik Mighty Bulls Gdynia zaczął spuszczać kolejne ciosy młotkowe. “Sebić” metodycznie rozbijał rywala. Lewą ręką bił niemiłosiernie. Potem też dokładał prawą. Martins szukał dźwigni na nogę, ale nic z tego. Przybysz powrócił do rozbijania pretendenta. Na twarzy Brazylijczyka widać już było krew.

Pojedynek wszedł w fazę rund mistrzowskich. Martins dobrze trafił lewą ręką. Zawodnicy wchodzili w wymiany cios za cios. Polak po ładnym wejściu w nogi zaliczył obalenie, ale nie utrzymał długo rywala na dole. Chwilę później zrobił to jednak ponownie. “Sebić” zaszedł za plecy pretendenta. Martins wstał, ale z “plecakiem” w postaci polskiego mistrza. Przybysz ściągnął oponenta do parteru. Próbował zapiąć duszenie.

Ostatnia, piąta runda. Pretendent obronił pierwszą próbę obalenia. Przybysz kilka razy dobrze trafił za to ciosami. Martins był jednak w stanie mu odpowiedzieć. Brazylijczyk trafił też hakiem na wątrobę. Przybysz ponownie postanowił przenieść walkę do parteru, tym razem już skutecznie. Zaszedł za plecy przeciwnika i zapiął duszenie. Udało mu się zmusić pretendenta do odklepania!