KSW 66: Kacper Koziorzębski demolował korpus Szymajdy i pewnie pokonał go na punkty

Kacper Koziorzębski (8-4) zdecydowanie pokonał na punkty Huberta Szymajdę (9-5) na gali KSW 66 w Szczecinie.

Koziorzębski ładnie celował na korpus przeciwnika. Szymajda jednak napierał i jego ciosy dochodziły do celu. Zawodnicy wdawali się w mocne wymiany. Koziorzębski trafił bardzo mocnym ciosem. Dołożył też do tego kopnięcie w okolicy wątroby. “Małpa” wyraźnie to odczuł. Skleił się do rywala, ale ostatecznie wylądował na plecach. Koziorzębski nie chciał jednak walki w paterze. Zawodnik Bonzai MMA starał się raczej demolować rywala w stójce. Szymajda złapał go jednak i łapiąc za jedną nogę przewrócił. Koziorzębski szybko się jednak podniósł. W stójce dalej celował na tułów, choć zaskoczył też wysokimi kopnięciami.

Szymajda od początku drugiej rundy ruszył do przodu. Próbował nawet obalić, ale popełnił błąd i sam znalazł się na plecach. Koziorzębski preferował jednak walkę na nogach. Seria mocnych uderzeń zawodnika z Wrocławia. Koziorzębski trafił prawą ręką w kontrze i przeciwnik zaliczył nokdaun. Na macie “Wiór” mocno poobijał jeszcze rywala. Pojedynek wrócił do stójki. Koziorzębski trafił kolanem a potem obalił rywala. Z dołu Szymajda postraszył co prawda balachą, ale technika nie powiodła się. Do końca rundy na górze pozostał Koziorzębski.

Na początku trzeciej rundy Szymajda przewrócił rywala po przechwyceniu kopnięcia. Zawodnik KSW Cross Fight Gym szybko stracił jednak inicjatywę. Wynikało to z wielkiego zmęczenia tego zawodnika. Mimo wszystko Szymajda próbował obalać, ale ponownie sam znalazł się na plecach. Koziorzębski świetnie kontrolował rywala. Były mistrz TFL będąc na plecach złapał głowę rywala. Próba gilotyny nie okazała się jednak skuteczna.

30-26, 30-27, 30-27 – wszyscy sędziowie widzieli oczywiście wygraną Kacpra Koziorzębskiego.